Connect with us

Miło cię widzieć. Napisz, czego szukasz!

TRANSKRYPCJA WYWIADU

POLSKA GOSPODARKA NADZIEJĄ NIEMIECKIEJ? DOŁEK KONIUNKTURY ZA NAMI (ROZMOWA)

O danych opisujących polską gospodarkę rozmawiał Roman Młodkowski z BIZNES24 z Piotrem Bujakiem, głównym ekonomistą PKO BP.

POLSKA GOSPODARKA NADZIEJĄ NIEMIECKIEJ? DOŁEK KONIUNKTURY ZA NAMI (ROZMOWA)
Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: W dłoni trzymając kolejną paczkę danych opisujących sytuację w polskiej gospodarce. A naszym gościem, który pomoże nam przejrzeć te dane jest Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego. Witam bardzo serdecznie.

PIOTR BUJAK, PKO BP: Dzień dobry.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


RM: Dzisiaj koniunktura w przetwórstwie przemysłowym, budownictwie i handlu, a także produkcja w czerwcu przemysłowa. Pytanie brzmi czy te dane są bardziej kryzysowe, czy są bardziej już takie, że tak powiem, pokryzysowe, Pańskim zdaniem?

PB: No właśnie chyba raczej pokryzysowe. Pokazują, że prawdopodobnie nasza gospodarka taki dołek koniunktury ma już za sobą. To hamowanie naszej gospodarki, które widzieliśmy w pierwszej części tego roku prawdopodobnie już się zakończyło. Przynajmniej te dane o produkcji przemysłowej za czerwiec taką dają nadzieję. Zawierają kilka sygnałów, które pozwalają wierzyć w taki scenariusz odbicia w dalszej części tego roku.

Przede wszystkim warto zwrócić uwagę, że w czerwcu po raz pierwszy od lutego tego roku produkcja przemysłowa wzrosła w porównaniu z poprzednim miesiącem po wyrównaniu sezonowym, czyli zatrzymał się trwające niemal pół roku spadek aktywności w naszym przemyśle. I jeśli chodzi o strukturę, to cały czas bardzo dobrze, czy przynajmniej dobrze radzą sobie branże i te części przemysłu nastawione na eksport i na produkcję dóbr inwestycyjnych.

Nadal dość słabo jest w tych obszarach, gdzie mamy ekspozycję na popyt konsumpcyjny, bo on nadal spadał. W drugim kwartale w Polsce i w całej Europie z konsumpcją było słabo. Ale skądinąd wiemy, że przy spadającej inflacji w dalszej części tego roku konsumenci będą sobie radzić lepiej. I to powinno doprowadzić do ożywienia też w tej części przemysłu, która jest eksponowana właśnie na popyt konsumpcyjny.

RM: Jak patrzymy na te badania wskaźnika klimatu, koniunktury, to są, proszę mnie poprawić – te takie subiektywne odczucia menadżerów… To dobrze jest w dwóch działach: informacja i komunikacja. To my – telewizja. W finansach i ubezpieczeniu jest nawet jeszcze lepiej niż w informacji i komunikacji, bo tutaj ten wskaźnik lipcowy pokazuje 18,8. Dla porównania w przetwórstwie przemysłowym ten sam wskaźnik pokazuje -14 i w budownictwie: -7,5. Trochę lepiej jest w handlu hurtowym, w handlu detalicznym, w transporcie. No i zakwaterowanie i gastronomia jest tak minimalnie: -1,5. To nie jest niepokojące, że te dwa takie koła zamachowe gospodarki, czyli przetwórstwo przemysłowe i budownictwo, tam nastroje są słabe?

PB: Gdybyśmy patrzyli tylko na to jedno zdjęcie dla tego jednego miesiąca, to pewnie można by się zastanawiać czy nie będzie źle. Natomiast, jeśli spojrzymy na kilka takich obrazków za kilka poprzednich czy nawet kilkanaście poprzednich miesięcy, to tak jak mówiłem wcześniej, jest nadzieja całkiem spora. Oczywiście tu jeszcze należy poczekać miesiąc, dwa, może trzy na potwierdzenie tej tezy, tego trendu rodzącego się. Ale jest nadzieja, że najgorsze jest już za nami i mamy poprawę w porównaniu z poprzednimi miesiącami. I to pozwala wierzyć w to, że w dalszej części tego roku aktywność w polskim przemyśle i w całej polskiej gospodarce będzie rosła.

RM: Brzmi dobrze. A dzisiaj trafiliśmy na takie informacje, które chyba dopiero opublikujemy, tak naprawdę: o spadku ruchu w salonach samochodowych, takim solidnym 20-30% w przypadku marek premium wiązanym przez Związek Dealerów Samochodów przede wszystkim z inflacją. Ale ja przypominam sobie różne kryzysy, które miałem okazję oglądać i tam w zasadzie zawsze powtarzał się taki schemat, że tuż przed rozlaniem się kryzysu w gospodarce, (tej realnej) sprzedaż samochodów nurkowała, jakieś między 20-30%. To nie jest tak, że mamy w gruncie rzeczy sprzeczne sygnały i one gdzieś tam w danych makro zaczynają wyglądać może trochę lepiej, ale w różnych takich spojrzeniach, takich slajdach od strony mikro jest jednak sporo takich bardzo niepokojących sygnałów?

POLSKA GOSPODARKA NADZIEJĄ NIEMIECKIEJ? DOŁEK KONIUNKTURY ZA NAMI (ROZMOWA)
źródło: BIZNES24

PB: Nadal jest sporo słabych sygnałów z gospodarki. W tym momencie jesteśmy w takim dołku koniunkturalnym. Według naszych szacunków w drugim kwartale tego roku dynamika PKB właściwie obniżyła się, a już w pierwszym kwartale było słabo, bo przypomnijmy, że to był od paru kwartałów spadek PKB w ujęciu rocznym. W drugim kwartale nastąpiło pogorszenie, więc nie jest jakoś fantastycznie w tym momencie w naszej gospodarce, i w całej europejskiej gospodarce, światowej nawet, bo świat hamuje w tym roku gospodarczo. Natomiast to, co moim zdaniem warto podkreślić, to, że ten ostatni miesiąc, czerwiec, też lipiec, wskaźniki koniunktury za lipiec, niektóre pokazują, że jest szansa na odbicie w dalszej części tego roku.

Natomiast cały czas obraz sytuacji gospodarczej będzie mocno niejednorodny. Będą takie obszary, gdzie będziemy widzieli poprawę. Np. popyt konsumpcyjny, gdzie konsumenci ucieszą się ze spadającej inflacji. Myślę, że też w budownictwie mieszkaniowym powoli zacznie się powolna poprawa, ale np. w przemyśle spadek aktywności może jeszcze potrwać jeden, może dwa kwartały, może do końca roku. Europejski przemysł, także polski, będzie sobie radził relatywnie słabo.

RM: A tak sobie teraz pomyślałem to może te nadchodzące przynajmniej dwie obniżki stóp procentowych po 25 punktów bazowych, to chodzi o to, żeby jakoś, że tak powiem, ożywiać gospodarkę, która być może jest bardziej niż mamy, to tak w tej chwili w przed oczami i bardziej niż sobie z tego zdajemy sprawę, na co dzień patrząc, spowolniona niż by się wydawało.

PB: Patrząc na perspektywę gospodarki, to warto zwrócić uwagę, że niewiele jest prognoz pokazujących, że w najbliższych dwóch-trzech latach polska gospodarka będzie się rozwijać mocniej, niż wynosi jej potencjał. Ten potencjał jest szacowany na 3-3,5-4%. Większość prognoz pokazuje, że wzrost gospodarczy w Polsce będzie słabszy, więc w tym kontekście te obniżki stóp procentowych oczekiwane, sygnalizowane coraz mocniej ze strony naszych bankierów centralnych, nie wydają się takim złym pomysłem. Natomiast oczywiście trzeba pamiętać jeszcze o perspektywach inflacji. To jest główne zadanie banku centralnego i to od tego głównie powinno zależeć, czy stopy procentowe będą mogły być trwale w Polsce w kolejnych kwartałach, w najbliższych latach, obniżane.

RM: Jeszcze tak na koniec zapytam, bo pojawiła się w Niemczech w mediach taka teza, którą badamy z punktu widzenia naszych ekonomistów o tym, że Europa Środkowa, a szczególnie Polska, będzie ciągnęła teraz wzrost gospodarczy Europy, no, bo na zachodzie wygląda na to, że to spowolnienie będzie bardzo głębokie. Pan widzi jakieś szanse, że to my będziemy tą siłą napędową? Szczególnie biorąc pod uwagę to, że jednak mamy spowolnienie i my, a ten nadchodzący wzrost nie będzie znowu taki silny.

PB: Patrząc na to tło w postaci zachodniej, gdzie nie jest zbyt dobrze, gdzie gospodarki są ociężałe i raczej perspektywy nie są zbyt dobre, jeśli gdzieś można na kontynencie europejskim upatrywać impulsów do wzrostu, to faktycznie w naszej części Europy, w naszym regionie. Tutaj perspektywy gospodarcze są, chociaż mówiłem, że nie jakieś fantastyczne, to jednak relatywnie dobre, to znaczy lepsze niż dla większości zachodnioeuropejskich gospodarek. Jeżeli gdzieś niemieckie firmy mają wypatrywać jakiegoś takiego impulsu popytowego, to tutaj.

Plus, pamiętajmy o tym, że polska gospodarka ma za sobą 30 lat nieprzerwanych sukcesów. Mocno urośliśmy. W tej chwili skala obrotów handlowych pomiędzy Polską a Niemcami: eksport i import jest większa niż w przypadku takich dużych gospodarek zachodnioeuropejskich jak Francja czy Włochy, więc ważymy całkiem sporo, jeśli chodzi o popyt na niemieckie towary. Także myślę, że to nie są przypadkowe głosy i faktycznie, przynajmniej w niektórych branżach niemieckie firmy mogą upatrywać w ożywieniu polskiej gospodarki szansy dla siebie.

RM: No dobrze, rozlał Pan w moim sercu mnóstwo optymizmu. Zaraz po programie wracam do biurka, siadam i piszę na przyszły rok mocno ekspansywny budżet w oczekiwaniu dużego wzrostu przychodów. Mam nadzieję, że się nie pomylę.

PB: Trzymam kciuki, żeby te optymistyczne – ostrożnie optymistyczne prognozy się sprawdziły.

RM: No to jednak zrobię tę ostrożną wersję. Co i Państwu w korporacjach szczególnie, bo pewnie siedzicie teraz i w przerwach w urlopie, biedzicie się nad budżetami, życzymy. Dziękuję bardzo serdecznie. Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego był naszym gościem.

PB: Dziękuję bardzo.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 11.99 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę

BIZNES24 przez Internet

Click to comment

Chcesz coś dodać? Śmiało!

MOŻE CIĘ RÓWNIEŻ ZAINTERESOWAĆ...

WYNIKI

Grupa Jeronimo Martins, właściciel m.in. sklepów Biedronka, miała w drugim kwartale 2024 roku 156 mln euro zysku netto. To o ponad 60 mln euro...

BANKI

Santander Bank poinformował, że jego zysk w drugim kwartale był niższy o ponad 300 mln zł wobec analogicznego okresu roku ubiegłego.

USA

Tesla przebiła historyczny wynik. Przychody spółki przekroczyły w drugim kwartale 25 miliardów dolarów. Kurs spółki notuje spadki w handlu posesyjnym tracąc ponad 4%.

USA

Menedżerowie spółki Alphabet, z domu Google, zrealizowali cele sprzedażowe utrzymując spektakularny, czternastoprocentowy, poziom wzrostu przychodów, które sięgnęły w drugim kwartale niemal 85 mld dolarów.