Connect with us

Miło cię widzieć. Napisz, czego szukasz!

TRANSKRYPCJA WYWIADU

WĘGIEL CORAZ DROŻSZY. ZNOWU GO ZABRAKNIE? (ROZMOWA)

O tym czy w tym roku na składach może zabraknąć węgla i jakie będą ceny rozmawiał Roman Młodkowski z BIZNES24 z Łukaszem Horbaczem, prezesem Izby Gospodarczej Sprzedawców Węgla.

WĘGIEL CORAZ DROŻSZY. ZNOWU GO ZABRAKNIE? (ROZMOWA)
Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Węgla

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Łączymy się z naszym gościem, Łukaszem Horbaczem, prezesem Izby Gospodarczej Sprzedawców Węgla. Witam bardzo serdecznie.

ŁUKASZ HORBACZ, IZBA GOSPODARCZA SPRZEDAWCÓW WĘGLA: Dzień dobry panie redaktorze, dzień dobry Państwu.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


RM: Tak się zastanawiam, bo krążą po rynku plotki, że może zabraknąć węgla kamiennego na składach w tym roku. Dlaczego miałoby się tak wydarzyć, Panie Łukaszu?

ŁH: Ja nie chciałbym, panie redaktorze, używać aż tak dramatycznych słów, dlatego, że w ujęciu statycznym faktycznie takie braki mogą być w pewnych momentach odczuwalne. Natomiast w ujęciu dynamicznym, co pokazał zresztą 2022 rok, wtedy też miało węgla zabraknąć i to w dużych ilościach. Rosnące ceny węgla wtedy spowodowały, że z jednej strony zmalał popyt. Z drugiej strony ta podaż ruszyła bardzo szerokim strumieniem. Pomogły też bardzo mocno wtedy chociażby reakcja Ministerstwa Klimatu, które zawiesiło normy, jakości węgla, które uwolniło pewne dodatkowe ilości węgla na rynek.

Natomiast, dlaczego teraz miałby być problem, panie redaktorze? Ten problem jest niejako pokłosiem tego interwencjonizmu państwowego w latach 2022-23. Należy pamiętać, że w tym czasie przyjechało kilkadziesiąt, prawie 20 mln ton węgla, z czego większość to były miały węglowe. W efekcie mamy w tej chwili ogromną nadpodaż miału węglowych. To, o czym mówiło się już od bardzo wielu miesięcy, mamy – różne liczby padają, mówi się o około 10 milionach ton nadwyżki miału węglowych.

A to z kolei powoduje, że spółki krajowe muszą zmniejszać wydobycie, dlatego, że węgiel opałowy jest produktem ubocznym przy produkcji miałów węglowych. Skoro tych miałów jest za dużo, miału produkuje się mniej. W związku z tym także węgla opałowego jest mniej.

Co więcej, jest to także duży problem dla importerów, dlatego, że te węgle, które są importowane najczęściej z kierunków takich jak Kolumbia i Kazachstan, bo te węgle odpowiadają parametrom jakościowym wymaganym przez nasz rynek, są węglami relatywnie miękkimi i każdy taki import powoduje także przywiezienie dodatkowych ilości miałów, z którymi już trudno jest sobie na rynku poradzić.

RM: Jasne. To, jakiej ceny powinniśmy się spodziewać, jeśli chodzi o składy? Ja sobie otworzyłem taką stronę: ciepło.gov.pl, która pokazuje różne źródła węgla, które są w Polsce dostępne z prawie pół tysiąca różnych kopalń i punktów sprzedaży. Są tam nawet dosyć takie egzotyczne ceny. Ktoś sprzedawał latem zeszłego roku czy oferował tonę węgla kamiennego za 24 tysiące, jakiś sprytny przedsiębiorca na Pomorzu, nie wiem, czy to nie jest w ogóle jakiś błąd systemowy. No, ale na przykład, ale 25 czerwca produkty w sprzedaży PHU MiMax Magda Kabza np. brykiet, np. groszek standard za 1340 złotych za tonę albo orzech za 1440, albo na przykład kostka za 1600.

To czego mamy się spodziewać? Bo taka manipulacja rynkowa, która się na ogół odbywa, brzmi tak: hej, będą braki w dostawach i będzie dużo drożej. I musicie już kupować węgiel, bo po prostu w październiku listopadzie nie będzie co kupić, albo ceny będą wyśrubowane. Więc pytanie brzmi: jakie ceny mogą być…

WĘGIEL CORAZ DROŻSZY. ZNOWU GO ZABRAKNIE? (ROZMOWA)
Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Węgla

ŁH: Panie redaktorze. Te ceny, o których pan wspomniał, faktycznie są w tej chwili adekwatne dla aktualnych poziomów rynkowych. Myślę, że nie pomylę się dużo, jeżeli powiem, że węgiel opałowy, zależnie od asortymentu lokalizacji jest w tej chwili sprzedawany na składach opału w cenach mniej więcej od 1300 do 1800 złotych za tonę.

Ja nie chciałbym tutaj rzucać potencjalnych cen węgla, jakie mogą być w kolejnych okresach. Natomiast chciałbym pokazać od strony jak to wygląda, podażowo-popytowej, jak wyglądają liczby. Otóż, panie redaktorze, na tą chwilę szacujemy, że zapotrzebowanie rynku w skali roku to jest około sześciu i pół miliona ton węgla opałowego.

Krajowa podaż w wariancie optymistycznym to jest około 3 mln ton. Szacujemy, że w piwnicach gospodarstw domowych ze względu na często paniczne zakupy i takie nadmiarowe zakupy w latach 2022-23 te zapasy w piwnicach są wysokie i mogą sięgać nawet miliona ton.

Z kolei na składach opału ze względu właśnie na to, że przez interwencjonizm państwa te składy były mocno w ostatnich latach i w ostatnim roku szczególnie finansowo poturbowane. Te zapasy są relatywnie niskie, bo zwykle o tej porze roku na składach węgla leżałoby już z półtora miliona ton.

W tej chwili szacujemy, że może to być w granicach pół miliona ton. Czyli jeżeli sobie te liczby – od tych sześciu i pół miliona odejmiemy trzy miliony produkcji krajowej, milion zapasów w piwnicach, pół miliona ton na składach firm handlujących węglem, daje nam to deficyt na poziomie 2 milionów ton.

Oczywiście ja tu nie wspomniałem jeszcze o imporcie. I tu pojawia się problem właśnie taki, że ten import, no niestety, ten węgiel, który przyjeżdża z importu, przyjeżdża także z miałem węglowym i to jest to – to jest czynnik, który bardzo mocno ten import hamuje. Ja pozwolę sobie tylko zauważyć, że podczas interwencyjnego zakupu węgla przez spółki Skarbu Państwa w latach 2022-23, gdzie było zaimportowane 12 mln ton węgla w ogóle do sprzedaży gminnej, a taki był cel importu tego węgla – on miał być dystrybuowany przez gminy w ramach ratowania sytuacji, którą tamtejszy rząd wywołał de facto, trafiło 700 tysięcy ton, czyli zaledwie 6% całego importu.

Ja nie mówię, że te 6% to jest stałe bo widzimy, że prywatny import robi to dużo lepiej i te węgle przyjeżdżają, przypływają do portów już wstępnie wysortowane. Więc ten udział węgla opałowego w imporcie w ogóle jest wyższy, niż te 6%, które wychodziłyby z liczb, które wyliczyliśmy na podstawie importu państwowego. Natomiast jest to niebagatelny problem i tu będzie główna bariera, jeżeli chodzi o zwiększanie podaży na tonę.

RM: Będziemy oczywiście wracać do tego tematu w miarę jak będzie nadchodziła jesień. Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Węgla był naszym gościem. Dziękuję serdecznie.


Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

Tylko 11,99 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę BIZNES24.TV

WĘGIEL CORAZ DROŻSZY. ZNOWU GO ZABRAKNIE? (ROZMOWA)

Click to comment

Chcesz coś dodać? Śmiało!

MOŻE CIĘ RÓWNIEŻ ZAINTERESOWAĆ...

GPW

Już od dzisiaj na polskiej giełdzie będzie można kupić akcje takich spółek jak Nvidia, Apple czy Microsoft. Zakupy będzie można dokonać w polskim złotym...

TRANSKRYPCJA WYWIADU

O planach rozwoju kolei w Polsce rozmawiał Marcin Dobrowolski z BIZNES24 z Piotrem Malepszakiem, wiceministrem infrastruktury.

GOSPODARKA

Poturbowana po latach rządów PiS PKP Cargo szykuje się do zwolnień grupowych. Pracę może stracić ponad 4 tys. osób. Według „Pulsu Biznesu” pracę straci...

USA

Boeing poszedł na ugodę. Firma zgodziła się wziąć odpowiedzialność za jeden z wypadków lotniczych z ostatnich lat, których przyczyną były błędy popełnione przez spółkę....