NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Teraz nieoczekiwany zwrot w sporach frankowych. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uchylił decyzję UOKiK stwierdzającą abuzywność klauzul stosowanych przez Santander Bank Polska w aneksach do części umów kredytów frankowych. Klauzule uznane wcześniej przez UOKiK za abuzywne opisywały zasady ustalania kursów walut publikowanych w tabelach Santander Bank Polska, które mają zastosowanie do rozliczeń z tytułu walutowych umów kredytowych. Zdaniem sądu nie jest tak, że bank miał w oparciu o tę zasadę dowolność w ustalaniu tabel kursowych. Stwierdzono również, że konsument mógł zweryfikować rzetelność kursu zastosowanego przez bank, a mechanizm ustalania kursów jest obiektywny. Konsument może sam ocenić, czy kursy banku mu odpowiadają i ewentualnie kupić walutę poza bankiem. Bank może stosować spread i jest to działanie rynkowe – tłumaczono. Orzeczenie nie jest prawomocne. Santander Bank Polska czeka teraz na pisemne uzasadnienie. O tym porozmawiam teraz z moim i Państwa gościem, którym jest mec. Karolina Pilawska, adwokat, wspólnik w kancelarii Pilawska Zorski i Adwokaci. Dzień dobry.
KAROLINA PILAWSKA, KANCELARIA PILAWSKA ZORSKI I ADWOKACI: Dzień dobry Państwu. Dzień dobry, pani redaktor.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: Konsument może sam ocenić, czy kursy banku mu odpowiadają i ewentualnie kupić walutę poza bankiem- orzekł Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Czy to zdanie, to sformułowanie, może zostać przypięte, przetransformowane do wszystkich frankowych spraw?
KP: Nie, absolutnie nie. Tutaj, jeżeli chodzi o tę decyzję
UOKiK-u. Absolutnie ona nie będzie mieć przełożenia na procesy frankowiczów, które są w toku. Albowiem ta decyzja sądu, uchylając wcześniejszą decyzję prezesa UOKiK, odnosi się do aneksów do tych umów, czyli aneksów, które były zawierane kilka lat po zawarciu pierwotnej umowy, właśnie frankowej. W związku z tym musimy pamiętać, że sądy badając ważność bądź nieważność tych umów, to czy tam są klauzule, czy tam klauzul nie ma patrzą na pierwotną wersję umowy. To, co było później, czyli właśnie wszelkiego rodzaju aneksy, w tym aneksy, o których mówił UOKiK, nie mają znaczenia. Sąd bada okoliczności z daty zawarcia umowy, a niewątpliwie w dacie zawarcia umowy konsument nie miał możliwości zweryfikowania, w jaki sposób bank ustala kurs franka szwajcarskiego. I niewątpliwie tego franka nie mógł kupić na rynku, przykładowo w kantorze, czy to stacjonarnym, czy takim internetowym. Te aneksy dotyczą już zdecydowanie późniejszego okresu.
NG: A możemy powiedzieć, o co dokładnie w tych aneksów chodzi? Jakie umowy mogły być aneksowane? Dla tych z naszych widzów, którzy nie są na bieżąco z rozprawami frankowymi.
KP: M.in. mógłby być aneksowane do umowy dawnego Kredyt Banku. Kredyt Bank w pewnym momencie został właśnie przejęty, przekształcony oczywiście w Santander Bank Polska. Obecnie, to jest ten bank, który ma w portfelu umowy dawnego Kredyt Banku. I rzeczywiście zdarzało się tak, że klienci, tak zwani frankowicze, którzy pierwotnie zawarli umowę z Kredyt Bankiem, potem już aneksowali. I często było tak, że to banki, w tym właśnie Santander, wychodziły z inicjatywą zawarcia takiego aneksu mając świadomość, że ta pierwotna treść umowy nie jest do końca uczciwa dla klienta i może się zdarzyć tak, że bank będzie miał w związku z taką umową po prostu problem prawny. W związku z tym proponowano klientom zawarcie aneksu. Tak jak proponowano np. zawarcie aneksu tak zwanego antyspreadowego, gdzie klient mógł spłacać rzeczywiście raty bezpośrednio we frankach, ale działo się to kilka lat po zawarciu umowy kredytu tzw. frankowego, to analogicznie było tutaj. Również takie aneksy, o których mówił UKOiK były proponowane klientom. Natomiast tak, jak powiedziałam i konsekwentnie to podkreślam, nie jest tak, że teraz nagle sądy zmienią linię orzeczniczą i będą uznawały te umowy za umowy ważne, ponieważ sąd bada pierwotną treść umowy, a nie treść aneksu, który był zawarty kilka lat po zawarciu samej umowy kredytu.
NG: Czyli innymi słowy, frankowicze dalej mogą udawać się do sądów i nie obawiać się tego, że teraz usłyszą w orzeczeniu, że mogli sobie sprawdzić sami albo wybrać inne miejsce?
KP: Dokładnie tak jest, pani redaktor.
NG: To może przyjrzyjmy się jeszcze sprawie złotówkowiczów. Bo to jest teraz bardzo gorący temat. Od orzeczenia Sądu Okręgowego w Katowicach minęło już trochę. W kancelariach zrobiło się tłoczno? Czy pojawiło się mnóstwo osób, które sprawdzają teraz swoje umowy i które są ciekawe, czy również mogą pozbyć się WIBOR-u ze swoich rat?
KP: Tak tutaj muszę się zgodzić. Coraz częściej klienci wysyłają do nas zapytania o to, czy właśnie ich umowa kredytu złotowego opartego o zmienne oprocentowanie może kwalifikować się do sądu. Pytają, jakie uprawnienia im przysługują, o co w tym sądzie mogą walczyć. Codziennie dostajemy co najmniej kilkanaście takich umów do analizy. Złotówkowicze, przynajmniej z mojej perspektywy już od początku tego roku zaczęli się interesować treścią tych umów. Zaczęli się interesować sytuacją, która spowodowała, że te ich raty nagle wzrosły dwukrotnie. Szukali gdzieś tam przyczyny tego problemu i rozwiązania jednocześnie. Natomiast nie ulega wątpliwości, że to postanowienie Sądu Okręgowego w Katowicach gdzieś pokazało złotówkowiczom, że jest przestrzeń w sądzie (…).
NG: Pani mecenas. Mnie ostatnio wyświetlają się dosyć często reklamy w internecie dotyczące tego, że mam wysłać gdzieś swoją umowę za darmo i zostanie ona przeanalizowana pod kątem właśnie tego, czy można skarżyć bank. Na co uważać, żeby nie trafić na coś niebezpiecznego?
KP: Wydaje mi się, że takie umowy na analizy powinniśmy wysyłać czy to do kancelarii adwokackich, czy to do kancelarii radcowskich. Nie do firm odszkodowawczych, które niestety nie ponoszą takiej odpowiedzialności względem swoich klientów jak właśnie adwokat czy radca prawny.
NG: Mecenas Karolina Pilawska – adwokat, wspólnik w kancelarii Pilawska Zorski Adwokaci. Dziękuję pięknie.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV