MARCIN DOBROWOLSKI BIZNES24: W 12 wojewódzkich urzędach pracy ponad 90 firm zgłosiło w pierwszym kwartale zamiar zwolnienia niemal 8 tysięcy pracowników. O zwalnianiu porozmawiam z Agatą Lautsch, ekspertką do spraw outplacementu pracowników w firmie Bigram. Dzień dobry. Czy możemy już mówić o masowych zwolnieniach na polskim rynku pracy? Z punktu widzenia dużego miasta jeszcze tego nie widać.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
AGATA LAUTSCH, BIGRAM: Dzień dobry, witam Państwa serdecznie. Witam panie redaktorze. Myślę, że możemy mówić o wzmożeniu zwolnień grupowych w Polsce. Rzeczywiście jest to temat bardzo gorący ostatnio. Myślę, że też trzeba wziąć pod uwagę to, że zwolnienia są częścią biznesu. Zawsze były, zawsze będą i okresowo w momencie, kiedy mamy kryzysy na rynku, obserwujemy zwiększenie ilości zwolnień.
Natomiast jest to naturalny proces. W każdej firmie raz na jakiś czas zwolnienia są potrzebne i tutaj Poczta Polska czy inne firmy, które w tej chwili już zgłosiły zamiar zwolnień na 2024 rok, a jest ich rzeczywiście sporo, po prostu muszą dopasowywać stan zatrudnienia do tego, jaką mamy w tej chwili sytuację rynkową, jakie mamy zapotrzebowanie na usługi czy produkty. I jest to po prostu zwykły, naturalny proces, który się po prostu odbywa zawsze.
MD: A jak sobie radzą polskie firmy? Jak Pani ocenia te procedury, które one wdrażają?
AL: Bardzo różnie. Ku mojemu zadowoleniu jest coraz więcej firm, które rzeczywiście dobrze sobie radzą z procesem zwolnień, planują wcześniej dużo, przygotowują programy, które są osłonowe, programy dla pracowników, programy wsparcia w znalezieniu nowego zatrudnienia. My takie programy m.in. realizujemy.
Ale rzeczywiście jest też spore grono firm, które trochę traktuje zwolnienie jak gorący kartofel, to znaczy jak najdalej, jakby przerzuca się ten temat w firmie i przez to firmy nie przygotowują się odpowiednio do procesu zwolnień. Zostawiają to na ostatnią chwilę i to zazwyczaj niestety ma dosyć przykre konsekwencje. I niestety obserwuję, że jest sporo firm w Polsce, które nie potrafią tego tematu dobrze przeprowadzić, nie potrafią tego tematu dobrze przygotować i borykają się z tym, że na przykład jest to potem bardzo duży wpływ na wizerunek.
MD: Zaraz o tym powiemy o wizerunku firmy między innymi. Ale powiedziała Pani o takim gorącym kartoflu, jakim mogą być zwolnienia w firmie. Jakie jeszcze błędy popełniają nasze firmy, gdy muszą rozstać się z pracownikiem?
AL: Przede wszystkim brak przygotowania. To jest podstawowy błąd. Drugi błąd jest taki, że w trakcie rozmowy rozstaniowej z pracownikiem – to też jest wynikiem braku przygotowania do procesu, menedżer, który przeprowadza tego typu rozmowę, przeprowadza ją w niewłaściwy sposób po prostu. I osoba, która na przykład potem trafia do nas do programu outplacement, jest z tego powodu bardzo rozżalona, bardzo wściekła, czasami też na swego pracodawcę. To jest naturalne, bo jeżeli zwolnienie jest trudnym tematem, jest trudnym tematem też emocjonalnie…
MD: Pozwoli Pani, że dopytam. Znaczy, co dokładnie mówią, co dokładnie w rozmowie mówią niewłaściwego albo, na czym polega ten ich błąd przeprowadzania tego typu rozmów?

AL: Np. próby takiego pocieszania pod tytułem: poradzisz sobie na pewno, na pewno sobie poradzisz, będzie świetnie, dasz sobie radę, teraz jest dobry rynek pracy. Bądź też na przykład informowanie, z jakiego powodu pracownik został zwolniony w taki sposób, który jest na przykład niezgodny z prawem, bądź też w taki sposób, który dodatkowo obniża poczucie wartości pracownika, który zwolnienia doświadcza.
Sama sytuacja zwolnienia już bardzo mocno obniża bez względu na to, w jaki sposób to zwolnienie przeprowadzimy już bardzo mocno tak psychologicznie po prostu, obniża poczucie własnej wartości. Natomiast w trakcie rozmowy rozstaniowej można naprawdę dużo zrobić, żeby ten pracownik pożegnał się z organizacją, może na pewno niezadowolony, bo to raczej nie będzie możliwe, ale w dobrym stanie psychicznym. Tak bym to powiedziała.
MD: Użyła Pani słowa „outplacement” i do tego teraz chciałbym przejść. Ja to nazywam taką troską pracodawcy nad zwalnianym. Troską, która obejmuje różne elementy. Dlaczego pracodawcy wciąż jednak tego programu outplacementu nie stosują w Polsce?
AL: Myślę, że brak jest świadomości, czym ten proces jest. To na pewno nie pomaga.
MD: A czym jest?
AL: Czym jest? Programem, który wspiera pracownika w znalezieniu nowej pracy i pomaga zarządzić emocjami. Zarządzić procesem zmiany pracy w taki sposób, żeby po zwolnieniu pracownik trafił w dobre, nowe miejsce pracy. To jest kluczowa rzecz. Outplacement, jak sama nazwa wskazuje, zawiera w swoim słowie słowo „umieszczenie”.
Czyli my musimy w procesie outplacementu zadbać o to, żeby osoba znalazła nową pracę. Ważne jest z mojego punktu widzenia, jeżeli mówimy o outplacemencie też to, żeby nie była to jakakolwiek praca, tylko żeby to była taka praca, która jest dopasowana do ambicji, potrzeb, sytuacji danej osoby, do jej mocnych stron, do kompetencji tej osoby. To jest duży temat, duży, szeroki temat.
Natomiast oczywiście głównym celem outplacementu jest to, żeby osoba miała takie, mówimy miękkie lądowanie po tym procesie zwolnienia, żeby rzeczywiście nie zasiliła szeregu osób bezrobotnych.
MD: Czego życzymy wszystkim zwalnianym. Agata Lautsch z Bigram była naszym gościem. Bardzo dziękuję Pani za te wyjaśnienia i wytłumaczenia błędów popełnianych przez menedżerów między innymi.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV