MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Z nami jest Adam Fuks analityk, walutomat.pl. Dzień dobry Adamie.
ADAM FUKS, WALUTOMAT.PL: Dzień dobry, kłaniam się.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Zacznijmy, wybaczcie Państwo, od małej podróży do przeszłości, ponieważ w piątek miała miejsce bardzo specyficzna sytuacja – konferencja Prezesa Narodowego Banku Polskiego, taka alarmistyczna, powiedziałbym, bardzo bojowa konferencja, w której prezes powiedział, że istnieją siły, które chcą odsunąć go od stanowiska, te siły dążą do zbyt szybkiego wprowadzenia w Polsce europejskiej waluty, na co Polska nie jest obecnie przygotowana – mówił prezes i powiedział, że jeżeli będą podejmowane kroki mające na celu odsunięcie go ze stanowiska, to on użyje wszelkich sił, aby się bronić, bronić banku centralnego, jak tłumaczył, nawet ze szkodą dla polskiej waluty. Bałem się, jak zareagują rynki na tę konferencję, ale rynki wcale nie zareagowały, a złoty się wręcz umacnia…
AF: Może chciał tutaj odnieść jakiś efekt, pan prezes zupełnie odwrotny od tego, co jego słowa przedstawiały. A może takie ciągle ugruntowanie tego poglądu, że do strefy euro nie powinniśmy wchodzić, chyba wg prezesa NBP nigdy tak naprawdę, może też pomaga naszej walucie. Ale możliwe, że tak naprawdę dla rynków było ważne to – słowa, które padały na konferencji po posiedzeniu RPP. Już kolejna konferencja nie była tak istotna moim zdaniem. Możliwe, że gdzieś w ogóle przepadła, przynajmniej w tych globalnym, inwestorskim podejściu i prawdopodobnie jest to gdzieś też wpisujące się w te nasze zmiany polityczne, że to tak nazwę w tej chwili, bo niewątpliwie przez wielu inwestorów prezes NBP jest postrzegany, jako część pewnego układu politycznego i jego działania też mogą być w ten sposób postrzegane.
Więc to rzeczywiście dla złotego plus. Natomiast tutaj panu profesorowi Glapińskiemu trzeba powiedzieć – to chyba wewnątrz NBP ma osoby, które chcą podważyć jego pozycję, a może jego wyprowadzić. Żeby przypominać jednego z członków zarządu NBP, pana Muchę, który wyraźnie wytoczył działa przeciwko prezesowi tak, że może najpierw warto poszukać w swoim podwórku tych, którzy działają na szkodę instytucji.
MD: Ale on już podobno już schował ten miecz do pochwy i działa też wtoczył z kolei do arsenału, chociaż nie mógł sam tego powiedzieć, tylko raczej była to opinia, którą usłyszeliśmy z ust pana prezesa i innych członków zarządu.
Wracając jednak do bieżącej sytuacji złotego. Złoty się umacnia. To jest umocnienie, jak rozumiem, które ma miejsce ze względu również na osłabienie dolara do euro. Ale wobec euro również złoty się umacnia. Powiedz proszę, z czego to Twoim zdaniem wynika i jak długo to umocnienie może potrwać? Czy widzisz jakiś horyzont?
AF: Oby się nie okazało, że 14:30 dzisiaj będzie takim horyzontem i dane inflacyjne z USA, bo tutaj niewątpliwie nastawienie inwestorów, (taka uwaga) i główne światła sceniczne są właśnie na ten odczyt dzisiejszy, który zależnie od jego wyniku może zmienić podejście inwestorów, może w ogóle przynieść bardzo dużo takiej niepewności, zanim się ukształtuje dalsze podejście do tego, co w tym kontekście inflacji może robić dalej Fed czy Komitet Otwartego Rynku.
MD: Dla przypomnienia dla naszych widzów: spodziewany jest wynik, odczyt 3,3% inflacji konsumenckiej za październik. To będzie spadek inflacji w Stanach Zjednoczonych z poziomu 3,7%, oczywiście mierzonej rok do roku. Jeżeli poziom inflacji będzie inny, niż 3,3%, jeżeli będzie niższy, to jak zachowa się dolar? A jeżeli będzie wyższy, to jak się zachowa dolar i giełdy? Proszę to wytłumaczyć.
AF: Tak. Jeżeli poziom inflacji będzie niższy, to można interpretować w ten sposób, że robota została w pewien sposób wykonana przez amerykańskich decydentów i nie są potrzebne, o czym zresztą rynek jest raczej przekonany, że nie będzie kolejnych ruchów w górę na stopach w Stanach, ale tutaj to przekonanie może być jeszcze wzmocnione i ostatecznie to powinno osłabiać dolara, przynajmniej w takiej krótkiej perspektywie. Natomiast, jeżeli będzie wyższa inflacja, chociaż co wydaje się mało prawdopodobne, ponieważ analitycy wskazują, że chociażby ceny paliw w Stanach rzeczywiście spadły i to jest jeden z czynników, Natomiast tutaj możemy się przesunąć, my mówimy o tym CPI podstawowym, ale mamy też inflację bazową, która wcale nie ma spadać. I to ona powinna być ostatecznie przez bank centralny brana. Tu jeszcze pomijam, że Fed woli jeszcze inną miarę. Natomiast ta bazowa inflacja powinna być brana mocniej pod uwagę, a skoro ona się nie zmniejsza, po wyłączeniu cen energii i żywności i nadal też w ujęciu miesięcznym ma rosnąć, to możliwe, że tutaj dostaniemy taki trochę miszmasz. Możemy dostać nawet niższą inflację CPI. Bardzo dobrze dla gospodarki, źle dla dolara, ale jeżeli dostaniemy jakąś niespodziankę negatywną ze strony inflacji bazowej, to możemy mieć zamieszanie. Niestety nigdy nie jest tak prosto, jakbyśmy chcieli.
MD: Adamie, nie strasz, nie strasz. Cytując pana prezydenta.
AF: Nie, nie. Złoty jest najmocniejszy od dawna w wielu układach i oby tak zostało.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 11,99 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę BIZNES24.TV