MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Czas przeanalizować sytuację na rynku walutowym, co zrobimy wspólnie z Maciejem Przygórzewskim, głównym analitykiem walutomat.pl. Dzień dobry Macieju.
MACIEJ PRZYGÓRZEWSKI, WALUTOMAT.PL: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Spójrzmy na to, co dzieje się na rynku walutowym. Skąd takie ponowne umocnienie złotego, a w zasadzie osłabienie dolara? 3 złote i 97 groszy to jest kluczowa wartość, o ile dobrze pamiętam.
MP: Dolar sukcesywnie siłuje się z euro. Tam jest taki bardzo ważny poziom w tej chwili: 1,095. A ja bym zwrócił uwagę trochę może tak szerzej historycznie, bo mniej więcej rok temu, (tam rok temu i kilka miesięcy) mieliśmy zresztą tutaj w programie takie plansze, gdzie sprawdzaliśmy, jak daleko jest złoty od maksimów wszechczasów. Natomiast w tej chwili należałoby powoli zacząć tworzyć takie plansze jak daleko jest złoty od wieloletnich minimów. Ponieważ na euro/PLN jesteśmy bardzo blisko 4,35 – to są najniższe poziomy od 3 lat o ile dobrze pamiętam.
Na franku też jesteśmy bardzo nisko, na dolarze te 3,97 to może nie są jakieś rekordy, ale jesteśmy, no pomijam, że w ogóle od tych szczytów jesteśmy bardzo daleko, ale po prostu przebijamy kolejne niższe poziomy. Ten kapitał bardzo chętnie wraca do Europy i tu dajemy jedną bardzo ważną rzecz: Pomimo tego, że w Europie Zachodniej bardzo dużo mówi się o spowolnieniu gospodarczym.
Ostatnie dane makroekonomiczne z Niemiec, które są jednak główną siłą napędową tej gospodarki unijnej, a szczególnie strefy euro, bo to ona odpowiada za siłę tej waluty – one są, delikatnie mówiąc, słabsze.
A mimo tego ten kapitał i tak płynie do Europy. A, że tak naprawdę miło by było pomyśleć, co by się mogło dziać z polską walutą, gdyby zachód Europy miał, chociaż takie przeciętne odczyty. No, ale tego niestety nie ma, w związku, z czym jakby nie do końca się dowiemy. Natomiast ten przepływ kapitału i to, że Amerykanie wycofują się z podwyżek stóp procentowych, plus tak naprawdę – domknięcie tego budżetu na kolejny rok, czy tam znowu nie będzie jakiegoś takiego impulsu politycznego…
MD: Hola, hola, zanim tutaj się zagalopujemy – tutaj chciałbym zatrzymać tę erupcję optymizmu, ponieważ przypominam Państwu, a pamiętają to szczególnie ci, którzy brali kredyt hipoteczny w banku po 3,92 za euro…(nie będę wskazywał palcem na siebie, ale to ja byłem…) i naprawdę jesteśmy jeszcze kawałeczek od tych minimów w relacji euro/złoty. Pokażmy raz jeszcze różnice. Różnice, które dzielą nas od rekordów: Tu na dolarze amerykańskim widać szczególnie wyraźnie sporą różnicę. To jest 1 złoty i prawie 3 grosze dzielące nas od rekordu, który wynosił 5 złotych i 53 setne grosza. 5 złotych i 6 groszy to jest rekord dla franka szwajcarskiego, dla euro to jest 4 złote i 98 groszy. Te wszystkie rekordy ustanowione zostały w ubiegłym roku, w marcu, wrześniu oraz w październiku. No tak. I do euro to jest 62 grosze różnicy, ale wciąż pamiętajmy wysoko powyżej wieloletnich czy rekordowych minimów, więc trochę nam jeszcze zostało do tej bariery…
MP: Tak, ale nawet jak spojrzymy ten kredyt akurat twój, to jesteśmy znacznie bliżej tego poziomu kredytu niż tych maksimów historycznych. Te kredyty walutowe to jest generalnie temat na, podejrzewam osobny, bardzo duży materiał, w związku, z czym w to raczej nie wchodźmy, bo zaraz nas się czas kończy.
Natomiast też trzeba pamiętać, że jest jeszcze bardzo dobry taki moment takiego sentymentu politycznego w Polsce wraz z tworzeniem się nowego rządu w sensie nie tego, który dzisiaj będzie koło 16:30 ogłaszany, tylko tego, który będzie, jako kolejny próbował zebrać większość. W związku, z czym tutaj inwestorzy taką taryfę bardzo ulgową stosują według Polski i to chyba wierząc, że ten rząd to będzie w ogóle jakiś ideał i że to się wszystkie problemy rozwiążą. Zobaczymy, jaka będzie taka, że tak powiem, codzienność…
Bo to zawsze jest tak, że na etapie planów jest pięknie, a potem niestety przychodzi pewien taki pragmatyzm. Natomiast rynki naprawdę przychylnie na to patrzą i dostajemy mocną taryfę ulgową w tej chwili. No i polska waluta ją bardzo mocno wykorzystuje.
MD: A pamiętajmy, że właśnie dziś o 16:30 zaprzysiężenie nowego rządu, następnie próba zdobycia większości, zapewne nieudana i pałeczka przechodzi do Sejmu, który będzie musiał (i zapewne to zrobi) wybrać premiera, który z kolei mianuje nowy rząd. Patrząc na odpowiedzi naszych widzów, którzy odpowiadali na pytania o to, czy takie odprawy się przynależą nowemu rządowi, odpowiedź jednoznaczna brzmi: nie. Odprawy dla nowego rządu, który będzie rządem tymczasowym, czternastodniowym w zasadzie przez najbliższe niespełna dwa tygodnie.
Czy ktoś wziął jakąś odprawę po dwóch tygodniach pracy? I w jakiej wysokości? „Według przepisów się nie należy” – napisała pani Ewa. No, ja nie wiem, czy w rządzie przepisy prawa pracy są w pełni stosowane…
Macieju, wróćmy jednak na rynek walutowy. Złoto drożeje niesamowicie, przyspieszyło tempo swojego wzrostu ceny. Łączysz to tylko z dolarem? Czy jest jakiś element, który Twoim zdaniem jeszcze dodatkowo może pompować cenę złota?
MP: Znaczy ja tu widzę dwa elementy. Z jednej strony trochę się oddaliły perspektywy obniżek stóp procentowych, w związku, z czym trochę jest takiego tutaj ryzykownego nastroju na rynku, że w sumie nie wiadomo, co się wydarzy, a mamy bardzo dużo takich wskaźników recesyjnych, jak chociażby w Europie Zachodniej, co powoduje, że to złoto staje się fajną alternatywą.
A z drugiej strony to jest tak, jak właśnie wspomniałeś trochę w pytaniu, że cena złota jest bardziej stała w walutach lokalnych niż w dolarze, w związku, z czym jeżeli dolar się osłabia, to cena złota dolarowa rośnie żeby utrzymać większą stabilność ceny dolarowej w walutach lokalnych. I odwrotnie – przy umocnieniu dolara należałoby się spodziewać trochę obniżenia cen złota. Natomiast wydaje mi się, że jeżeli na rynek wpłynąć takie przeświadczenie, że przygotowujemy się na spowolnienie gospodarcze, no to te 2 tysiące za uncję to wcale nie będzie zła cena, z tym, że powinno być w tym momencie moim zdaniem wyżej.
MD: Już od dawna mam nadzieję, że jednak nie nastąpi w wydaniu gorszym, niż obecnie… Na koniec jeszcze pytanie: Jeżeli przebijemy 3,97 od góry w dolarze w relacji do złotego to spotka nas dalszy, mocny spadek? Czy i wyhamowanie na jakimś poziomie? Jeżeli tak to, jakim, a jeżeli nie, to czy będziemy dalej tak krok po kroku schodzić w dół?
MP: Znaczy moim zdaniem bardziej prawdopodobny ten scenariusz krok po kroku. Tylko pamiętajmy, że dolar do złotego to jest taka trochę wypadkowa euro/dolara i euro/złotego. Do momentu, kiedy na euro/złotym się nie wydarzy nic ważnego, nie wydaje mi się, żeby euro/dolar był w stanie przepchnąć ten poziom jakoś wyraźnie. Tam może do 1,1011-1,1012 dojdziemy. Czyli mówimy o takim poziomie jak dolar do PLN: 3,90.
Natomiast zaprzysiężenie nowego rządu byłoby tutaj jakimś takim bodźcem faktycznie, który mógłby to popchnąć. Wiadomo, że dzisiaj o 16:30 mamy jakąś tam szansę na niespodziankę, ale powiedzmy, że to ten element akurat nie powinien mieć dużego wpływu na rynki, bo ma bardzo niską szansę materializacji.
MD: A ja Państwu przypominam, że jeżeli chodzi o nowy rząd, ten czternastodniowy, to ministrem rozwoju ma być w nim pani minister Olga Semeniuk-Patkowska. Gratulujemy serdecznie. Ciekaw jestem też, jakie decyzje podejmie w ciągu tych czternastu dni. Czekamy na wyjaśnienie tej wielkiej zagadki, którą wspólnie też omawialiśmy z Maciejem przy Przegórzewskim, głównym analitykiem walutowym walutomat.pl. Bardzo dziękuję Ci za rozmowę.
MP: Dziękuję za zaproszenie.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV