ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Uwaga, którą Komisja Europejska skierowała na kwestie związane z obronnością, może rodzić niepokój, co z innymi obszarami gospodarki. Czy to, że dywidenda pokoju, jak to jest często określane, wyczerpała się, oznacza że nie będzie pieniędzy na startupy, na równy rozwój regionów w Europie i inne kwestie, do których finansowania ze strony Unii Europejskiej się przyzwyczailiśmy? Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan jest naszym gościem. Witam bardzo serdecznie.
MACIEJ WITUCKI, KONFEDERACJA LEWIATAN: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: Jak Pan sądzi, czy wszyscy startuperzy, którzy liczą na wsparcie, powinni teraz zacząć się martwić, że jeśli nie robią startupów związanych z obronnością, to ze wsparciem będzie problem?
MW: Ja zacząłbym od tego, że długopis, rzepy, którymi zapinamy nasze buty czy ubrania, komputery to wszystko powstało dzięki przemysłowi zbrojeniowemu albo przemysłowi, ewentualnie kosmicznemu, który z tejże zbrojeniówki wyrósł. Więc tak naprawdę te inwestycje w obronność, można czasami prowokacyjnie powiedzieć, że to jedyne publiczne inwestycje czy państwowe inwestycje, które mają udowodnione przełożenie na nowoczesność, na nowe technologie i to, co dzisiaj nazywamy startupami.
MW: Tak, że ja myślę wręcz odwrotnie jeśli realnie pójdą bardzo duże pieniądze, a słyszymy o tych bardzo dużych pieniądzach na zbrojeniówkę, no to w tym momencie ten ekosystem cały zostanie ożywiony, zwłaszcza ten najbardziej innowacyjny. W Polsce, (uprzedzając ewentualne pańskie pytanie, na które liczę) no, cała nadzieja jest w tym, że to nie zostanie nadal jako monopol państwowy, bo rzeczywiście mamy bardzo niewiele przykładów tego, kiedy polska zbrojeniówka wyszła, już dała radę wyjść poza sektor publiczny, a wiadomo, że firmy państwowe nigdzie na świecie, w Polsce również, nie są championami innowacyjności albo szybkości działania.
RM: Jeśli chodzi o Polskę, skoro chce Pan, żebyśmy już teraz zaczęli na ten temat rozmawiać, to ja mam takie wrażenie podatnika, że prawie jak z górnictwem, przez dekady już niemal restrukturyzujemy polską branżę zbrojeniową i ona w zasadzie nie jest zdolna wytwarzać duże ilości wartościowego sprzętu, to znaczy cały czas tworzy jakieś fascynujące prototypy, ale jakoś nie słychać o tym, żeby produkowała w dużych ilościach. Być może teraz to się zmieni, ale Polska Grupa Zbrojeniowa, która swoją drogą w Brukseli (właśnie to ogłoszono), otwiera biuro, jest państwowym czempionem, nie jest prywatny.

MW: No właśnie. I jak pan, jak ktokolwiek z Państwa wrzuci sobie do dowolnego czata sztucznej inteligencji pytanie, w jakich państwach państwo kontrola publiczna nad zbrojeniówką jest tak silna, jak w Polsce to właściwie są Chiny, Rosja, Indie, Arabia Saudyjska. U nas ten sektor jakby pomylono kontrolę nad zbrojeniem i z kontrolą nad zbrojeniówką.
Ja przypomnę tutaj, żeby też wrzucić kamień do dziennikarskiego ogródka. Kiedy sześć miesięcy temu czy siedem miesięcy temu okazało się, że część, jakaś mała część produkcji amunicji artyleryjskiej może, cytuję ówczesne media: wymknąć się spod kontroli państwa, że firma, która będzie produkowała jakieś nędzne ilości pocisków (zresztą dobra firma przy okazji) może nie być w stu procentach państwowa, to podniosło się larum ogólnonarodowe.
Więc myślę, że w Polsce musimy zacząć od tego, że jeśli już ta państwowa zbrojeniówka jest, to niech ona sobie będzie i niech pod presją właśnie konkurencji, no wreszcie się reformuje i wreszcie walczy na prawdziwym rynku, a nie czeka tylko na kolejne publiczne pieniądze, polskie czy europejskie.
I mamy tutaj pozytywne ruchy. Tak, jak powiedziałem, kilka miesięcy temu była afera o utracie kontroli nad produkcją pocisków, a dzisiaj z radością te same media informują o tym, że na przykład grupa Niewiadów (prywatna) będzie produkowała amunicję 155 mm. I to jest taki pierwszy dobry znak. Pytanie, czy zdążymy. No, bo te ogromne pieniądze z Unii Europejskiej, o których pan wspominał, zaznaczono, że one będą szły, mają iść przede wszystkim do firm europejskich, no i oczywiście ze względu na skalę będą szły do największych.
A z całym szacunkiem nasza państwowa zbrojeniówka i widzieliśmy już to przy kilku mniejszych przetargach na pociski czy rakiety europejskie, łapie się na jakiś ogon i w związku z czym na ogryzki. Więc tu pytanie, czy zdążymy ten sektor prywatny przyspieszyć. Tu jest bardzo ważna rola dla polityków, bo jak powiedziałem, ja widzę w ciągu niecałego roku, jak to się poprawiło z lamentowania nad tym, że wszystko musi być państwowe, monopol i produkowane w tych naszych supertajnych zakładach, które przy okazji robią maszyny do szycia czy czajniki elektryczne, doszliśmy do tego, że raptem okazuje się, że tak, prywaciarze mogą to robić.
No i teraz potrzeba paru sygnałów. Po pierwsze trochę zdemitologizowania tego biznesu, czyli żeby polscy przedsiębiorcy, którzy mają na to ochotę i mają na to pieniądze, nie bali się, że wejście w zbrojeniówkę oznacza, że pod ich domem będą stały jakieś tajemnicze samochody tajemniczych służb, żeby ich sprawdzać latami. Czyli jest to biznes właściwie jak każdy inny. Państwo kontroluje go oczywiście dla własnego bezpieczeństwa, to jest normalne. Państwo kontroluje go, ponieważ jest jedynym zamawiającym.
No i znów jeśli my nie zostaniemy wypędzeni w tą naszą narodową manię, że mamy właśnie mieć tego naszego narodowego czempiona, to jeśli dobrze podepniemy również tą polską grupę zbrojeniową pod duże firmy europejskie, to może nie jako prowadzący te konsorcja, ale będziemy się rozwijać. Chodzi o to, żeby te pieniądze po pierwsze do nas trafiły, żeby one wzmacniały Polską Grupę Zbrojeniową, WB Electronics, Niewiadów, kogokolwiek jeszcze innego, kto będzie chciał w ten biznes wejść z jednej strony.
Ale musi być wyraźny sygnał. Po pierwsze: tak, wy prywatni macie w to wchodzić. Po drugie: wy, prywatni będziecie mieli wręcz gwarantowane kawałki zamówień, czyli będziemy dzielić te zamówienia między państwowymi gigantami a firmami prywatnymi. I wtedy znajdą się pieniądze, a chętnych przedsiębiorców w Lewiatanie i w innych organizacjach naprawdę jest wielu.
RM: Te pieniądze unijne, tam dosyć istotna jest kwestia międzynarodowej współpracy, czyli istnieje teoretyczna przynajmniej szansa, że być może właśnie te prywatne firmy byłyby w stanie rosnąć i to szybko, jako element łańcucha wartości tych czołowych europejskich, największych producentów. Myśli Pan, że to jest jakaś ścieżka? Mamy szansę w takiej współpracy, czy raczej trzeba się nastawiać na budowanie takiego odrębnego sektora zbrojeniowego w Polsce?
MW: Znaczy, tutaj w ogóle ten problem nasz przekłada się również na Europę. Czasami mawiam, że każde państwo w Europie produkuje ilość czołgów własnych dokładnie w takiej ilości, jakiej potrzebuje na paradę z okazji Dnia Zwycięstwa czy Święta Narodowego. I to też się musi na poziomie europejskim skończyć. Tak, że na poziomie europejskim, zarówno w raportach zresztą Letty, jak i Draghiego, zbrojeniówka była w pierwszej trójce do konsolidacji, czyli tu też muszą nastąpić właśnie współpraca europejska, a po drugie konsolidacja tych firm. Bo na rynku europejskim u nas mamy monopol państwa, a w Europie mamy producenta czołgu, karabinu czy innej bomby per kraj. Co też nie jest wydajne. Stąd presja Unii, żeby projekty finansować przede wszystkim tam, gdzie jest współpraca.
A z drugiej strony, żeby one też służyły armii, żeby, Żeby to, co produkujemy na poziomie europejskim, znów nie było jakąś składanką kilkudziesięciu różnych rozwiązań. Ostatnio stały się modne te porównania polityków, którzy pokazują, jak bardzo Europa wydaje więcej, ma więcej czołgów, właśnie bomb, karabinów i żołnierzy niż Stany Zjednoczone, a już tym bardziej Rosja. Tylko tyle, że jeśli każdy z nich ma własne radyjko, własny karabin z inną amunicją i własny granat, którym inaczej jeszcze rzuca, no to oczywiście zdolność obronna tego jest mierna.
Więc tu jest duży wysiłek. W Polsce widzę zmiany naprawdę w paru miesiącach i teraz tu trzeba kontynuować wsparcie i jasną informację. Tak, firmy prywatne, inwestorzy prywatni, nie będziemy was gnębić, jest dla was otwarta droga, część tych pieniędzy, nie będzie priorytetów tylko dla firm państwowych. To oczywiście wzmocni inwestycje i przy okazji konkurencję i mam nadzieję wzmocni Polską Grupę Zbrojeniową.
RM: Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan był naszym gościem. Dziękuję serdecznie.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV