ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: W wielu firmach: w coraz większej liczbie firm w Polsce przydają się pracownicy z zagranicy. Tymczasem rząd pracuje nad projektem ustawy o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium Rzeczypospolitej, a w tych przepisach w tym projekcie przepisów znajduje się propozycja, żeby powierzać prace cudzoziemcom, czyli dawać im pozwolenie na pracę wyłącznie w sytuacji, w której będzie można im przyznać etat. Czy to dobre rozwiązanie? Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service jest naszym gościem. Witam bardzo serdecznie. Z Karpacza, jak widzę.
KRZYSZTOF INGLOT, PERSONNEL SERVICE: Dzień dobry. Tak, słonecznie i bardzo, bardzo ciepło.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: Bardzo ciepło i wielki hotel. I w tym hotelu pewnie są zagraniczni pracownicy. No i pytanie czy gdyby można było ich zatrudnić wyłącznie na etat to dałoby się ich ściągnąć. Personnel Service jest firmą, która specjalizuje się w imporcie pracowników do Polski, więc pytanie jak zmieniłoby to dla Was działalność?
KI: Panie redaktorze, mamy do czynienia ze zmianą jakościową myślenia o potrzebach imigracyjnych polskiej gospodarki. Musimy pamiętać, że mamy dosyć w tej chwili stabilny poziom bezrobocia, nawet z lekkim wskazaniem rosnącym teraz w okresie letnim. Czyli mamy jak gdyby taki w porównaniu rok do roku mówi się o kilkunastu, kilkudziesięciu tysiącach nowych etatów mniej w sezonie, niż było to w zeszłym roku.
Czyli mamy dosyć stabilną sytuację, jeśli chodzi o rynek pracy. Polska w tej chwili nie wytwarza i nie ma tak wielkich potrzeb, by ściągać pracowników tylko bez niskich kwalifikacji. Zmiana dotycząca podejścia do imigracji polega na tym, że w tej chwili musimy przejść z zatrudniania i z legalizacji i z zapraszania do Polski pracowników, którzy nie mają kompetencji przynajmniej średnich na takich, którzy właśnie te kompetencje mają.
A jeżeli faktycznie chcemy ściągać inżynierów, elektryków, mechaników, spawaczy i inne specjalności, które są deficytowe realnie w polskiej gospodarce, no to na pewno dla takich etatów, przy takich wynagrodzeniach też, jakie te osoby zarabiają mamy miejsce, by stworzyć umowę o pracę. Mamy miejsce, by stworzyć etat.
To, co się działo w polskiej gospodarce się ustabilizowało. My nie potrzebujemy w tej chwili przeprowadzać przez Polskę trzech milionów ludzi, by utrzymać dwumilionowy poziom na przykład Ukraińców, którzy często się w tej chwili już osadzili, założyli tutaj domy, mają swoje dzieci. Pracują, ich dzieci chodzą do szkoły a oni pracują, jako rodzice. Więc tutaj mamy do czynienia z dosyć stabilnymi zespołami pracowniczymi. A te nowe, deficytowe miejsca pracy musimy uzupełniać wyżej wykwalifikowanymi.
RM: No dobrze, Panie prezesie, czyli w takim razie rozumiem, że powiązanie możliwości przyznania prawa do pracy w Polsce obcokrajowcowi spoza Unii Europejskiej, no, bo oczywiście obcokrajowcy z terenu Unii mogą pracować tak, jak my możemy pracować w dowolnym kraju Unii Europejskiej, powiązanie go z pozwoleniem na pracę z etatem, który będzie mu zapewniony, jest z punktu widzenia biznesu, jaki prowadzicie, czyli ściągania tutaj do Polski pracowników dobrym rozwiązaniem. Pozostaje w takim razie pytanie o to, czy polscy pracownicy nie powinni się czuć w takim razie dyskryminowani. No, ale też rozumiem, że w sytuacji, w której wszystko zostanie ozusowane, no to już praktycznie nie będzie takiego problemu, prawda?
KI: No tak, panie redaktorze, mówimy o umowach o pracę, mówimy o tym, że te osoby będą odprowadzały do polskiego systemu fiskalnego pełne obciążenia. Będą się składały z nami na ZUS. Będą tworzyły pieniądze na ochronę zdrowia, będą generalnie odprowadzały podatki.
Podejście polega na tym, że jeżeli faktycznie kogoś potrzebujesz w chwili obecnej to znaczy, że możesz mu stworzyć etat. To znaczy, że ta osoba jest potrzebna, ale to też oznacza na przykład mniejszą rotację. To też oznacza pewną odpowiedzialność, że jeżeli ta osoba do ciebie nie przyjedzie. No, to musisz, musisz to zgłosić – musisz to zgłosić do Straży Granicznej.
Jest to po prostu inne podejście do imigracji. To masowe, z którym mieliśmy do czynienia, tworzyło wiele niepotrzebnych sytuacji. Mam na myśli na przykład legalizację pracowników z dalekiej Azji. Rzadko te osoby tak naprawdę finalnie lądowały na polskim rynku pracy, co widzimy przecież na co dzień jak mamy, jeżeli chodzi o obcokrajowców, jeżeli chodzi o nasze firmy. Tutaj jak gdyby jestem w zgodzie z podejściem Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które mówi: wyciągajmy wnioski z błędów naszych sąsiadów, wyciągajmy wnioski z błędów, które popełniły inne kraje w ostatnich latach w Unii Europejskiej.
My tych błędów nie popełnimy i w taki sposób, jak gdyby to jest między innymi jedno z takich narzędzi, które to podejście realizuje.
RM: Tak. Pańskie argumenty są przekonywujące, muszę powiedzieć. Ciekaw jestem, co Pan myśli o tej tendencji, która się zarysowała w naszym kraju. To była tendencja, która zaczęła się jeszcze przed ostatnimi wyborami, ale jest kontynuowana w tej chwili, żeby jednak usztywniać rynek pracy w kierunku zatrudnienia wyłącznie na etacie. Czy to jest dobry kierunek dla całej gospodarki, już nie tylko dla osób, które przyjeżdżają z zagranicy, spoza Unii Europejskiej?
KI: Wydaje mi się, że siłą polskiej gospodarki przez wiele ostatnich lat między innymi jest oczywiście dostęp do wykwalifikowanych, wykształconych pracowników, ale też elastyczność. Tutaj koncerny muszą mieć pewnego rodzaju elastyczność w zatrudnieniu, ponieważ gospodarka w tej chwili silnie się zmieniła. Przypomnę, że jesteśmy po dużej zmianie covidowej, gdzie mamy coraz krótsze zamówienia.
Nie mamy już projektowania czy raportowania i planowania długookresowego rocznego produkcji, tak jak to było jeszcze dawno, dawno temu. W tej chwili te zamówienia są zmienne. Fabryki muszą najczęściej kwartalnie planować, jak nie miesięcznie wielkości surowców, a między innymi istotnym składnikiem procesu produkcji są pracownicy.
Więc tutaj trzeba zostawić odrobinę elastyczności, po to po prostu, żeby polska gospodarka nie traciła na konkurencyjności. Bo przypomnę, że ten kilkunastoprocentowy sprint, jeżeli chodzi o płacę minimalną w pewnym stopniu zmniejszył konkurencyjność w porównaniu do tego, co mieliśmy jeszcze parę lat temu. Tutaj musimy dać oddech gospodarce, pracodawcom i dać im możliwość dostosowania ilości pracowników do realnych potrzeb, które się zmieniają, często nawet w cyklach dwutygodniowych, jeżeli mówimy o realiach zamówień w tej chwili w naszej branży.
RM: Wszystko jasne. Krzysztof Inglot, założyciel Personel Service był naszym gościem prosto z Kongresu Ekonomicznego w Karpaczu. Dziękujemy serdecznie.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 11,99 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę BIZNES24.TV