MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Hamuje inflacja w Niemczech.
Otrzymaliśmy z Destatis informacje o inflacji konsumenckiej w Niemczech, która wyniosła dokładnie 3,2%, a więc dokładnie w punkt prognozy, która była wcześniej przedstawiona. A z nami jest Mateusz Urban z Oxford Economics. Dzień dobry,
MATEUSZ URBAN, OXFORD ECONOMICS: Dzień dobry, witam serdecznie.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Dane o inflacji oczywiście cieszą, chociaż występują po całej serii danych, bardzo negatywnych. Wczorajsze, szczególnie te o produkcji przemysłowej, były zaskoczyły nas swoją skalą problemu. Niemiecka gospodarka, mamy wrażenie jakby stanęła, przynajmniej, jeśli chodzi o dane gospodarcze. Z czego wynika ten przestój, tak długi w swoim okresie?
MU: Ta inflacja i te dane z gospodarki realnej to są naczynia połączone. W momencie, w którym popyt bardzo mocno spadł, a spadł i popyt wewnętrzny przez wzrost inflacji i mniejszy od niego wzrost płac nominalnych, czyli realnie gospodarstwa domowe mogły po prostu wydać mniej. Spadł też popyt na dobra produkowane w Niemczech. Za granicą mamy do czynienia ogólnie z globalnym spowolnieniem. Tam może jeszcze Stany Zjednoczone troszeczkę z tego się wyłamują, ale chociażby Chiny też inne gospodarki w strefie euro czy szerzej w Unii Europejskiej – to wszystko sprawiło, że popyt na to, co Niemcy produkują, spada.
Dlatego też te presje inflacyjne po wygaszaniu już tych wpływu czy cen żywności, czy cen energii, które ściągają wciąż inflację w dół i ona już jest dość blisko celu. Nie przeszkodziła w tym inflacja bazowa, czyli ta, gdzie mamy większy wpływ chociażby usług. Tam, gdzie ten popyt konsumencki jest większy. Także póki co nie widzimy żadnej siły, która byłaby w stanie odwrócić ten trend, utrzymać inflację niemiecką na wyższym poziomie. Ale to jest też właśnie związane z tymi negatywnymi informacjami dotyczącymi chociażby niemieckiego przemysłu czy innych części gospodarki.
MD: No tak, a im dłużej się będzie utrzymała taka sytuacja, w której konsumenci nie będą mogli z różnych powodów kupować towarów wyprodukowanych przez niemiecką gospodarkę, to te produkty będą wypychane przez konkurencję na obcych rękach i może się okazać, że już długo nikt nie znajdzie np. chętnych na Mercedesa nowego. Wiemy, że Chińczycy się fantastycznie sobie radzą na tych rynkach.
Wracając jednak do tego, co się dzieje w Niemczech. Dziś dostaliśmy informację od sekretarza SPD, to znaczy on ogłosił w mediach, że w Bundestagu nie będzie zatwierdzony do końca roku budżet. Czy orientujesz się, co to oznacza dla rządu? Czy to pociąga za sobą jakieś konsekwencje?
MU: Budżet tak czy tak musi być uchwalony. To, że będzie uchwalony z pewnym opóźnieniem, według mnie nie będzie robiło dużej różnicy. Natomiast podkreśla to dość skomplikowaną sytuację, w jakiej znalazł się rząd po wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
Mówiąc skomplikowaną niekoniecznie myślę, że jest bardzo trudna, ponieważ sytuacja niektórych z funduszy i wydatków, chociażby związanych z zieloną transformacją w perspektywie przyszłego roku i być może jeszcze nawet 2025, nie jest aż tak zła, jak można było domniemywać po skali tego.
O ile wyrok trybunału obciął potencjalne wydatki z funduszy na cele przede wszystkim zielonej transformacji Niemcy wciąż mają dość duże i będą miały jeszcze większe wpływy z kontraktów na CO2. Są inne źródła, może już nie wchodząc w szczegóły, z których są w stanie czerpać. Oczywiście też, jak to Niemcy ucinają wydatki w innych miejscach i pewnie tutaj też. To może być kością niezgody pomiędzy różnymi koalicjantami, przede wszystkim właśnie Zielonymi i bardziej liberalnymi posłami czy ministrem z liderem SPD.
Dlatego te przepychanki odnośnie tego, co uciąć tak, żeby jednak tą transformację gospodarczą mieć, z czego finansować, no, bo od tego wydaje się nie ma odwrotu, może się to, co najwyżej opóźnić, będą prowadziły do dość długich i skomplikowanych rozmów budżetowych. Ja tak odczytuję to. Musimy poczekać na więcej szczegółów odnośnie ostatecznego kształtu tego budżetu. No, ale tak, jak usłyszeliśmy, najprawdopodobniej będzie to wiadome dopiero w styczniu.
MD: Mateuszu, pamiętamy jak kilka lat temu po ataku Rosji na Ukrainę, ekonomiści Nationale Nederlanden opublikowali taką analizę, w której napisali, że Niemcy muszą znaleźć nowy pomysł na swoją gospodarkę, bo ona była oparta oczywiście na taniej energii. Ta energia była z Rosji. Produkowali towary, które miały tę przewagę konkurencyjną, że były po prostu tańsze, a wysokiej jakości – tańsze, niż produkowane gdzie indziej. Pytanie, czy Niemcy znaleźli pomysł na gospodarkę po nowemu?
MU: Nie. Nie znaleźli i nie wydają się być blisko. Dużym sukcesem według mnie jest już to, że mają tego świadomość i mają tego świadomość coraz głębszą. Ciekawą rzeczą jest to, że często ekonomiści narzekają czy mówią, że np. spadek czy zwijanie się przemysłu, deindustrializacja w gospodarkach zachodu ma negatywny wpływ gospodarczy przez szereg powodów.
Natomiast w Niemczech wydaje się, że jest odwrotnie, to znaczy utrzymywanie przerośniętego sektora przemysłowego sprawia, że nie ma komu pracować chociażby w szkołach czy innych usługach – tam, gdzie te problemy w gospodarce niemieckiej stają się coraz większe. Ale nawet mówiąc o samym przemyśle, póki, co to jest kwestia, wydaje się lat, kiedy przedsiębiorstwa niemieckie już po tej fazie zmian na froncie energii – pozyskiwania energii, produkcji i ograniczania jej konsumpcji będą w stanie odzyskać i odbudować przewagę konkurencyjną. W niektórych sektorach wydaje się to bardzo wątpliwe. I tutaj myślę o wspomnianej już przez pana redaktora motoryzacji.
MD: No właśnie, Volkswagen. To przypominam Państwu, że Volkswagen w zeszłym tygodniu ogłosił duże cięcia zatrudnienia, które będą postępowały w najbliższych miesiącach. Chodzi o to, aby obniżyć koszty produkcji. Musimy kończyć Mateuszu. Bardzo Ci dziękuję za ten komentarz do inflacji, która tylko 3,2% wynosi, ale zresztą skomentowaliśmy także pozostałe dane, między innymi produkcję przemysłową i nieco motoryzacji, nawet się udało. Dziękuję bardzo. Mateusz Urban, Oxford Economics.
MU: Dziękuję bardzo, Pozdrawiam.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 11,99 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę BIZNES24.TV