Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

ZAKUP MIESZKANIA W HISZPANII. WARTO? (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

PAWEŁ BLAJER, BIZNES24: W tej chwili zajmiemy się głównie rynkiem nieruchomości, ale uwaga rynkiem nieruchomości, nie tym naszym krajowym, ale rynkiem nieruchomości zagranicznym, A dokładnie hiszpańskim. I w tym celu się przenosimy, uwaga: do samej Hiszpanii, drodzy Państwo. Agnieszka Marciniak-Kostrzewa, właścicielka Agnes Inversiones. Pani Agnieszko, kłaniam się nisko.

AGNIESZKA MARCINIAK-KOSTRZREWA, AGNES INVERSIONES: Dzień dobry panie redaktorze, witam Państwa.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


PB: Proszę powiedzieć na początku, gdzie Pani jest tak, żeby nas po prostu trochę, że tak powiem, przenieść zupełnie do innej strefy klimatyczno-geograficzno-biznesowej.

AM-K: Łączę się z Marbelli, z Costa Del Sol, czyli z Wybrzeża Słońca i to chyba najlepsze, jedno z najlepszych miejsc a ja twierdzę, że najlepsze, jeśli chodzi o Hiszpanię, zostało zresztą wybrane jako najlepsza europejska destynacja w roku 2024 na pozycji numer 1.

PB: Pani Agnieszko, dobrze widzę, że Pani w tej chwili ma 13 stopni?

AM-K: Ja mam trochę więcej.

PB: Jeszcze więcej. Nie, to zazdrość tutaj sięga zenitu, jeśli chodzi po prostu o to.

AM-K: Przesyłam dużo słońca do Polski.

PB: No, to dostają Państwo od Pani Agnieszki słoneczne pozdrowienia. Pani Agnieszko, przechodząc do tematu, który nas do Pani sprowadza, to interesuje nas najbardziej kwestia tego, jak w tej chwili wyglądają perspektywy, jeśli chodzi o inwestycje na rynku nieruchomości hiszpańskich. Ale ja jeszcze nie będę do żadnego pytania konkretnego formułował, dlatego, że pewna rzecz mnie rano bardziej zaciekawiła, mianowicie to, że się pojawiają w Hiszpanii protesty przeciwko wysokim cenom mieszkań.

To są protesty mieszkańców, nie inwestorów, tylko właśnie sytuacja, która, jak domyślam się, jest trochę wynikiem popularności nieruchomości wśród różnych inwestorów, także inwestorów zagranicznych powoduje to, że stają się te inwestycje kłopotliwe dla samych mieszkańców Hiszpanii, którzy chcieliby może nie wynajmować mieszkania, tylko chcieliby w ogóle właśnie zastąpić je, własnością.

Że to się staje jakimś dla nich dużym problemem, że protestują. No i teraz czy to jest coś nadzwyczajnego? Bo Hiszpanie mają taki temperament, że co rusz w ogóle protestują przeciwko różnym rzeczom i się nie boją w ogóle wyrażać swojej opinii i czy to jest coś, co może wpłynąć na jakieś warunki regulacyjne tego, że za chwile jacyś hiszpańscy politycy, tacy lokalni czy ogólno-hiszpańscy posłuchają tych głosów i zaraz zmienią trochę warunki działania na rynku nieruchomości?

ZAKUP MIESZKANIA W HISZPANII. WARTO? (ROZMOWA)
Agnieszka Marciniak-Kostrzewa, właścicielka Agnes Inversiones

AM-K: To znaczy powiem tak. To jest temat, który jest już bardzo popularny na łamach i wiadomości, faktycznie zaczęli wychodzić na ulice. Mamy problem, jeśli chodzi o wzrost cen nieruchomości i wzrost cen wynajmu nieruchomości. Pamiętajmy, że w Hiszpanii dominuje własność mieszkaniowa, a nie wynajem, więc to się czuje. Natomiast pamiętajmy o tym, że te ceny nie wzrosły też aż tak bardzo mocno, ponieważ średni wzrost, jeśli chodzi o ceny mieszkań ogólnie w Hiszpanii mówimy o poziomie między 8 a 12% maksymalnie. Costa del Sol to jest wzrost o 10%.

Natomiast to nie jest łatwy problem do rozwiązania. To na pewno, ponieważ te ceny już są na danym poziomie. Więc pomysł jest też taki, aby część pustostanów, część mieszkań, która stoi, żeby to też zostało jakby odblokowane, ponieważ to są duże ilości mieszkań i pozostałe też po części ze starszego kryzysu czy powiedzmy, no deweloperzy mieli problem, jest zablokowany, także czekamy, aż to się rozwiąże. Ponieważ ostatni pomysł Pedro Sancheza, który został tak naprawdę bardzo luźno powiedziany na forum ekonomicznym w Madrycie, chcąc tutaj rozwiązać problem mieszkaniowy, że będzie wprowadzony stuprocentowy podatek od zakupu nieruchomości dla cudzoziemców, (ale spoza unii tak, że tutaj Polaków chcę uspokoić), to nie rozwiąże problemu.

Po pierwsze, to zostało rzucone bardzo luźno, więc to najpierw musi być przegłosowane. Pedro Sanchez rządzi mniejszością w rządzie. Tak, że my, Hiszpanie, już się tutaj podpisuję jako mieszkanka Hiszpanii, obywatelka Hiszpanii, nie wierzymy w to, że zostanie to przegłosowane.

Kolejna rzecz: cudzoziemcy stanowią tylko i wyłącznie, a może aż dla niektórych 15% całego koszyka zakupów nieruchomości. 85% to Hiszpanie. Więc jeżeli z tych 15% wyjmiemy te kilka procent cudzoziemców, którzy są spoza Unii Europejskiej to nie rozwiąże tego problemu. Więc to tutaj jest bardziej w gestii tak naprawdę rządzących, ale też regionów autonomicznych, które po prostu muszą przejrzeć dobrze swoje książki, gdzie jest dużo mieszkań i polityki, więc na pewno miało wpływ w kurortach, powiedzmy turystycznych i jest już ograniczone.

PB: Pani Agnieszko, ja to ja to rozumiem, bo to jest trochę tak, jakby po prostu w warunkach polskich powiedzieć, że ktoś się skarży na wysokie mieszkania w centrum Sopotu, albo ktoś ma po prostu problem z tym, że nie może kupić sobie nieruchomości w centrum Zakopanego. No to, to jest problem.

No właśnie, ale teraz, Pani Agnieszko, przechodząc właśnie do strefy bardziej takiej inwestycyjnej, bo mi się wydaje, że widzowie się zastanawiają i mogą mieć taki dylemat, czy inwestując w nieruchomość w Hiszpanii trzeba zakładać z tyłu głowy to, że ja tam do tej Hiszpanii się przeprowadzę i to jest moje, jakaś inwestycja długookresowa, która w końcu tego długiego okresu będzie miała, to, że ja się przeprowadzam do tej nieruchomości i to jest trochę takie zastąpienie aktywa w Polsce tym aktywem zagranicznym? Czy to jest jednak złe założenie? I myśląc o nieruchomości w Hiszpanii trzeba zakładać, że to jednak jest coś w rodzaju (nie lubię tego określenia, ale go użyję) pasywnego dochodu, że ja tą nieruchomości mam i ona ma tylko mi przynosić dochód z wynajmu? Nie lubię tego określenia, bo każda inwestycja wymaga jakiegoś zaangażowania. Jak w tej chwili by Pani tutaj lokowała po prostu te preferencje inwestorów?

źródło: BIZNES24, YouTube

AM-K: Może zacznę od tego, że mamy już dane za cały 2024 rok i tak naprawdę pobiliśmy rekord, ponieważ w sumie tych zakupów było 4 tysiące 213 zakupionych mieszkań w 2024. W porównaniu, mogę powiedzieć w 2023 to było 3100 mieszkań. Przed pandemią w 2019 było 1000 mieszkań. Tak, że widać tą tendencję wzrostową, bardzo dynamicznie rosnącą.

I teraz my obserwujemy w naszym biurze bardziej zajmujemy się jakby troszeczkę, takim bardziej luksusowym poziomem nieruchomości, które sprzedajemy, natomiast obsługujemy również wynajmy. I widzę tendencję, że na początku to było tak, że ludzie przyjeżdżali tutaj, żeby troszeczkę pomieszkać i troszeczkę też wynajmować, więc to było mieszane: i użytkowanie, i dochód pasywny.

Natomiast dzisiaj widzę, że coraz więcej klientów myśli o tym, no bo prosta logika. W Warszawie jest dzisiaj szaro-buro, tutaj jest słońce, chce się żyć, żyjemy na świeżym powietrzu, jest fantastyczna infrastruktura i szeroko pojęta jeśli chodzi o szkoły, restauracje, szpitale, prywatną opiekę medyczną i tak dalej. Więc jeżeli mogę tutaj żyć w lepszym klimacie i pracować zdalnie na przykład, bo to nam dopuściła też jakby pandemia, że była to jednak rewolucja w tym systemie pracy, to dlaczego nie mam mieszkać w Hiszpanii?

Więc zaczyna troszeczkę przeważać szala z tych mieszkań, które mieliśmy w takim użytkowaniu mieszanym na zamieszkanie na stałe. Tak, że widać, że no trochę to się pozmieniało nam w głowach, co mnie bardzo cieszy. I powiem jedno też, że ceny mieszkania tutaj, to znaczy wydatki na mieszkanie w Hiszpanii i mówię tutaj z zakupami, ze wszystkim są znacznie niższe.

PB: Proszę Panią, Pani Agnieszko, zapytać, czy to można rzeczywiście już doszliśmy do takiego momentu, że można sobie porównać koszty życia i utrzymania nieruchomości w Polsce z hiszpańskimi?

AM-K: Jeśli chodzi o lokacje tak naprawdę, czyli powiedzmy kurorty na południu, to zdecydowanie są to niższe koszty w Hiszpanii, aniżeli w Polsce. Rachunek jest prosty. Ogrzewania mniej, światła używamy, mniej. Mniej jemy, bo jest cieplej. Jemy też zdrowiej, przy okazji. Nie musimy zmieniać opon zimowych na zimę, bo po prostu nie ma śniegu. To się wiąże też z zakupami rzeczy dla dzieci, które rosną, że nie musimy im co roku zmieniać kurtek zimowych i tak dalej, i tak dalej.

Więc ta różnica w budżecie, którą tutaj możemy zaoszczędzić, ja uważam, że jest znaczna. I nie mówiąc już o tym, że oczywiście mniej chorujemy, bo żyjemy cały czas na świeżym powietrzu.

PB: Pani Agnieszko, to dodajmy jeszcze mamy mało czasu już tą tendencję co do ceny, bo przy okazji mówienia o protestach wniosek jaki płynął z tego co Pani mówi był taki, że ten wzrost nie jest w ogóle jakiś astronomiczny, jeśli chodzi o ceny nieruchomości. Czy to versus te różne procesy, które tam się właśnie na tle tych protestów rysują, to jest cały czas tendencja, która w 2025 roku będzie utrzymana, że tak bardzo te ceny nie pójdą w górę?

AM-K: Nie sądzę, żeby na pewno. Kilka procent pójdzie to w górę. Pamiętajmy o tym, że jednak jest to atrakcyjne miejsce, więc jakby całe to wybrzeże jest jakby w polu zainteresowania inwestorów. Natomiast, jeśli mówimy o Hiszpanii, Hiszpania zaczyna być bardzo atrakcyjnym miejscem również na przykład dla cyfrowych nomadów. Są specjalne programy dla nich i tak dalej. Natomiast nie obawiam się, że będzie to bardzo duży wzrost.

PB: Bardzo dziękuję. Agnieszka Marciniak-Kostrzewa, właścicielka Agnes Inversiones była naszym gościem prosto z Hiszpanii.

Dbasz o swoje pieniądze? Nie przegap informacji ważnych dla Twojego portfela!
ZAKUP MIESZKANIA W HISZPANII. WARTO? (ROZMOWA)

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV