Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

Z PALIW KOPALNYCH CZY Z OZE? KTÓRY PRĄD JEST TAŃSZY? (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: To jak to jest z tymi cenami czy kosztami wytworzenia energii elektrycznej w źródłach odnawialnych? Fotowoltaika i wiatr, czy ona jest tańsza, czy droższa, bo słychać z rynku jednocześnie obie te historie i że jest tańsza i że jest droższa i jeszcze w dodatku przez nią jest drożej w ogóle na rynku.

A naszym gościem, który mam nadzieję, pomoże nam zrozumieć tę skomplikowaną układankę, jest dr Kamil Lipiński, kierownik Zespołu Klimatu i Energii w Polskim Instytucie Ekonomicznym. Witam bardzo serdecznie.

KAMIL LIPIŃSKI, POLSKI INSTYTUT EKONOMICZNY: Dzień dobry.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


RM: Pamiętam rok 2018, kiedy ogromnie się ucieszyłem, jak zobaczyłem w Bloombergu artykuł na temat tego, że jednostkowa cena wytworzenia kilowatogodziny energii elektrycznej z baterii słonecznej, panelu fotowoltaicznego, mówiąc inaczej, zeszła poniżej jednostkowej ceny wytworzenia energii z paliw kopalnych. No więc zakładam od wtedy, że OZE są tańsze. No więc pytanie brzmi czy one rzeczywiście są tańsze? Czy gdzieś był jakiś, czy jest jakiś błąd w tym myśleniu, patrząc wyłącznie na to, ile kosztuje prąd odnawialnego źródła energii?

KL: Myślę, że tutaj warto kilka rzeczy uwzględnić. Po pierwsze, czy produkujemy elektryczną po to, żeby ją sprzedawać na rynku. Wtedy będziemy ją sprzedawać po cenach rynkowych w godzinach, w których jest produkowana. Więc jeżeli mówimy o źródłach pogodozależnych, no to w takiej sytuacji oczywiście ta cena jest nieco inna, będzie niż rynkowa. Można tutaj zwrócić uwagę na dwa indeksy. To są oczywiście indeksy pochodne opracowane wtórnie, na podstawie cen energii, które uwzględniają w sensie TGE Offshore i TG EPV, które uwzględniają nie tylko cenę energii, ale także biorą pod uwagę, ważą, jakby współczynnik wykorzystania mocy w poszczególnych źródłach.

Czyli jeżeli fotowoltaika na przykład generuje najbardziej pomiędzy 12 a 13, to dla osoby, która by się zdecydowała sprzedawać tą energię z fotowoltaiki na rynek najistotniejsze będą właśnie te godziny pomiędzy 12-13. I tutaj można zwrócić uwagę na ciekawą zależność. O ile ta nierównomierność wytwarzania w wietrze nie ma takiego charakteru godzinowego, no to w przypadku fotowoltaiki można tutaj zdecydowanie powiedzieć, że jest to około kilkunastu procent mniej. I jakby można spojrzeć na sprawę z jednej strony pod kątem właśnie takich rynkowych cen, a z drugiej strony samych kosztów wytwarzania, czyli ile energii dostaniemy i to jest taki standardowy współczynnik LCOE.

RM: To ja tylko może dorzucę, że dla wszystkich Państwa, którzy słuchają naszej rozmowy, że robimy teraz krok wstecz i od rozważań, po ile można sprzedać i kupić tę energię, no bo gdyby ta cena sama w sobie, decydowała o czymkolwiek, to wszyscy mielibyśmy gazownie w domu, znaczy takie elektrownie z gazu, no bo ta energia kupowana jest tańsza z gazu. A więc robimy krok wstecz i patrzymy, ile kosztuje wytworzenie jednostki prądu, czyli niezależnie od tego, po ile ją sprzedamy, ile kosztuje to, że ona w ogóle powstanie z różnych źródeł.

KL: Tak, więc rzeczywiście to jest taki punkt wyjścia. I on, jeżeli chodzi o zdyskontowane właśnie ceny energii, wyrównany koszt energii, no to tutaj można rzeczywiście zwrócić uwagę na to, że to jest paradoksalne, dlatego że to jest najbardziej popularny na świecie wskaźnik w tym momencie, czyli zbieramy całą energię w cyklu życia, przez koszty wytworzenia tej energii dzielimy przez ilość tej energii.

I to jest jakby pierwszy wskaźnik. I w tym wskaźniku rzeczywiście koszty energii odnawialnej są znacznie, znacznie niższe, przede wszystkim fotowoltaiki oraz offshore’u, zwłaszcza jeżeli uwzględnić dodatkowe koszty, takie jak na przykład te certyfikaty EU ETS. I rzeczywiście w tym wymiarze OZE są rzeczywiście tańsze.

RM: Bo jeśli bierzemy pod uwagę składniki cenowe, jeszcze raz, to powiedzmy, no to mamy koszt zbudowania na przykład takich wiatraków, jak widzimy, czyli takiego wiatraku. I dzielimy ten koszt budowy przez całą energię, którą w całym cyklu życia, czyli od zbudowania i uruchomienia do likwidacji ten wiatrak wytworzy?

Z PALIW KOPALNYCH CZY Z OZE? KTÓRY PRĄD JEST TAŃSZY? (ROZMOWA)
dr Kamil Lipiński, starszy analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego

KL: Dokładnie. I rzeczywiście to jest taki podstawowe, to jest łatwe do policzenia, to jest łatwe do oszacowania i z tego troszeczkę to tego typu wskaźniki mają w historii, że tak powiem, taką popularność jak piłka tenisowa, że one raz są bardzo popularne, zwłaszcza w takich sytuacjach przesilenia kryzysu, jak był w osiemnastym wieku, jeżeli chodzi o inwestycje wtedy w kopalnie węgla w Wielkiej Brytanii i dla nas bliższy przykład, XX wiek, lata siedemdziesiąte, kryzys naftowy. Wtedy rzeczywiście ten wskaźnik LCOE, że tak powiem, wszedł na salony, żeby w ten sposób liczyć energię.

Natomiast rzeczywiście Międzynarodowa Agencja Energetyczna jasno wskazuje, że są pewne ograniczenia tego wskaźnika, dlatego że nie produkujemy energii po to, żeby ją składować w stosach, bo to jest niemożliwe technicznie, tylko dlatego, żeby ją używać wtedy, kiedy jej potrzebujemy. I jeżeli to się uwzględni, to rzeczywiście te rachunki są zupełnie inne.

RM: Jasne, ale wypadają wciąż na korzyść energii odnawialnej, czy powinniśmy sobie ze smutkiem przyznać, że gotowanie wody z pomocą spalania węgla i puszczanie tej gotującej się wody na turbinę jest tańsze, niż wiatrak czy bateria słoneczna?

KL: Oczywiście odpowiedź musi tutaj być: to zależy. Po pierwsze zależy od tego, za ile będziemy mieć paliwa kopalne i inne surowce potrzebne do wytwarzania ze źródeł pogodoniezależnych, które możemy sterować. Po drugie, należy zwrócić uwagę, że bardzo istotne znaczenie ma tutaj koszt kapitału. To znaczy, że w wypadku na przykład elektrowni jądrowej, jeżeli mamy pożyczkę, która jest bardzo kosztowna, no to to bardzo istotnie wpływa na ze względu na długi okres trwania tej inwestycji, w wypadku inwestycji bardziej krótkotrwałych, no tutaj rzeczywiście to jest znacznie tańsze.

Więc po pierwsze koszt kapitału, po drugie koszty surowców, a po trzecie to, co jest kluczowe, jak wycenimy te koszty systemowe. I tutaj rzeczywiście Międzynarodowa Agencja Energetyczna proponuje inny wskaźnik. W rozmowach z nami proponowała LCOE, który od lat lansuje i rzeczywiście on uwzględnia takie trzy korekty duże. Po pierwsze uwzględniać, jaka jest wartość energii na rynku w momencie jej wytwarzania, po drugie zapotrzebowanie na moc w systemie, a po trzecie, elastyczność źródeł.

I rzeczywiście te trzy podstawowe elementy pozwalają nam, one trochę komplikują i utrudniają oczywiście zrozumienie i obliczanie tego wskaźnika, ale pozwalają nam dostosować go do rzeczywistych potrzeb i zarządzania samym systemem elektroenergetycznym.

RM: Jasne, to teraz przeskakując na samą górę stosu energetycznego, czyli do klientów, to żebyśmy mieli korzystniejsze ceny prądu w Polsce, to co powinniśmy dołożyć do tego systemu?

KL: Jeżeli dobrze zrozumiałem pytanie, chodzi o to, co zrobić, żeby te ceny były bardziej korzystne, niższe, na poziomie detalicznym, dla odbiorców przemysłowych, dla odbiorców końcowych, odbiorców przemysłowych, dla gospodarstw domowych.

Tutaj warto odnieść się do planu działania opracowanego przez Komisję Europejską: Action Plan for Affordable Energy Prices i na rzecz dostępności cenowej energii. I tutaj wskazane jest kilka rzeczy. Po pierwsze mamy system wyznaczania cen Merit Order, w którym elektrownia, która jest nam najbardziej potrzebna, czyli niestety często jedna z droższych, czyli najbardziej sterowalna, często wyznacza nam ceny, czyli na przykład elektrownie gazowe i węglowe. I one wyznaczają ceny dla wszystkich źródeł. Więc w takiej sytuacji często te ceny właśnie mają tendencję do, że tak powiem, dość dynamicznej zmiany.

Więc rozwiązaniem, które proponuje komisja, jest poszukiwanie, zwłaszcza dla energochłonnych odbiorców przemysłowych form wydzielenia, że tak powiem, części swojej konsumpcji z takiego rynku hurtowego energii. Po pierwsze przez umowy na zakupy długotrwałe energii, które ustabilizują te ryzyka, znaczy PPA, tak zwane power purchase agreements. To jest pierwszy wątek.

Drugim elementem jest oczywiście możliwość inwestycji we własne źródła energii i magazyny energii, które pozwolą, że tak powiem, na przykład te coraz częstsze ceny ujemne, które już w niektórych państwach Unii Europejskiej ponad kilka procent czasu występują, wykorzystywać na swoją korzyść.

Trzecim obszarem jest tutaj rzeczywiście linia bezpośrednia, czyli tworzenie i realizacja instalacji OZE i przyłączanie ich bezpośrednio. Takie projekty są dwa realizowane w Polsce obecnie, pomiędzy dużymi odbiorcami a samymi odnawialnymi źródłami energii. Wtedy ta energia z OZE jest właśnie po kosztach wytworzenia, który jest znacznie niższy, niż często cena rynkowa w danym momencie.

RM: Panie doktorze, bardzo serdecznie dziękujemy. Dr Kamil Lipiński, kierownik Zespołu Klimatu i Energii w Polskim Instytucie Ekonomicznym. Będziemy wracać z pytaniami o ten rynek, jeśli Pan pozwoli, często. Udanego tygodnia życzymy.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Z PALIW KOPALNYCH CZY Z OZE? KTÓRY PRĄD JEST TAŃSZY? (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV