WZROST INFLACJI W POLSCE (ROZMOWA)

MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: No i mamy już, proszę Państwa, informacje na temat wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu. O 4,2% wzrosły te ceny. To jest wzrost dynamiki inflacji – przyspieszenie wzrostu cen, szczególnie widoczne w ujęciu miesiąc do miesiąca o 1,4%. Przy okazji spodziewaliśmy się wzrostu o 4,4%, przynajmniej według takiego badania przeprowadzonego wśród ekonomistów i analityków.

A z nami jest profesor prof. Henryk Wnorowski, członek Rady Polityki Pieniężnej. Dzień dobry Panie profesorze.

HENRYK WNOROWSKI, RADA POLITYKI PIENIĘŻNEJ: Dzień dobry.

TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24

MD: Panie profesorze, zapraszamy do nas, członków Rady Polityki Pieniężnej, którzy zabierają różne stanowiska. Niektórzy wieszczą szybki wzrost inflacji, niektórzy mówili nawet, że do 10% przyspieszy pod koniec ubiegłego roku. Pan jest raczej optymistą i takim człowiekiem pozytywnie patrzącym na świat i na te wskaźniki. Teraz jednak ciężko było mówić o tym, żeby inflacja była w ryzach celu inflacyjnego. 4,2% – jak Pan to skomentuje?

WZROST INFLACJI W POLSCE (ROZMOWA) — źródło: BIZNES24

HW: No, dla mnie jest to jest to rozczarowanie. Rozczarowanie negatywne. Ja spodziewałem się jednak niższej inflacji. Gdzieś tam wierzyłem nawet, że będzie to szósty miesiąc utrzymania się w przedziale. Niestety opuściliśmy ten przedział. O tyle jest dobrze, że jest to i tak mniej, niż większość opinii i prognoz.

No cóż. Zdaje się, że tutaj jednak te samospełniające się przepowiednie miały dosyć dużą rolę. Ale ja w takim razie powiem w ten sposób, że jeśli już w pierwszym miesiącu do zniesienia tarczy czy tej istotnej modyfikacji tarczy energetycznej, zanotowaliśmy tak istotny wzrost inflacji to myślę, że kolejne miesiące będą zdecydowanie łagodniejsze.

MD: O ile łagodniejsze?

HW: No, nie wiem, generalnie ja przed miesiącem u Państwa powiedziałem, że nie przewiduję, żeby to było tak, jak w naszej projekcji inflacyjnej, więc no ciągle wierzę, że nie przebijemy 5%.

MD: Panie profesorze. Spójrzmy teraz na składowe tego szacunku: ceny żywności i napojów bezalkoholowych w ujęciu rocznym – wzrosły o 3,2%, nośników energii 10% w górę, paliw do prywatnych środków transportu – wzrost o 1,2. To ujęcie roczne, a teraz miesięczne. Żywność Napoje bezalkoholowe spadły o 0,5 procent – jesteśmy w sezonie zbiorów. Ceny nośników energii odnotowały wzrost o 11,8 procent, a ceny paliw do prywatnych środków transportu pozostały bez zmian.

Jak Pan szacuje, kiedy nastąpi szczyt tej fali inflacyjnej?

HW: No cóż, ja generalnie nie zmieniam swojej oceny. Ja najbardziej obawiam się pierwszego kwartału roku 2025. Teraz wierzę, że już druga połowa tego roku po tym uderzeniu, gdzie znowu zgodnie z naszymi – z naszego departamentu prognozami, gdzie oceniano wpływ energii na 1,6 punktu i to zdaje się sprawdziło się dokładnie… tak. Więc teraz już liczę, że będziemy dosyć łagodnie zmierzali w stronę końca roku.

Natomiast początek roku to wzrost cen energii, a poza tym jeszcze, nazwijmy to w cudzysłowie, powiedzmy, że to wszystko, co pochodzi od monopolistów naturalnych, więc ten pierwszy kwartał 2025, jeśli chodzi o inflację w mojej ocenie będzie takim, jestem przekonany, ostatnim dla nas, bolesnym doświadczeniem w tym cyklu czy w tej serii.

MD: Jak Pan sądzi, jak dalece odkłada to dyskusję o obniżce stóp procentowych?

HW: No, generalnie powiem tak: No cóż, wyszliśmy poza przedział. Trudno w związku z tym, bo naszym celem, wiadomo, jest trwałe zakotwiczenie się w przedziale. Do tej pory mówiłem w ten sposób – potrzebowaliśmy dowodów na to, że ten pobyt w przedziale jest trwały. Teraz nawet trudno mówić o dowodach na trwałość. Teraz trzeba poszukiwać sposobu powrotu do przedziału, a później znowu poczekać na dowody na trwałość. Więc generalnie ta sytuacja czy jakiś powrót do rozmów o obniżce w tym roku jest mało prawdopodobny.

No i to, co powiedziałem odnośnie pierwszego kwartału roku 2025. W zasadzie niczego tutaj nie chcę zmieniać, więc w sposób naturalny, jakby ja osobiście gdzieś tam mogę widzieć te powody do rozmów o obniżkach w drugim kwartale roku 2025.

MD: Jeżeli chodzi o polskiego złotego – to on w tej chwili lekko słabnie. W ciągu dzisiejszej rozmowy, dziesięciominutowej on spadł, on stracił jeden grosz do dolara amerykańskiego. W Stanach Zjednoczonych dziś decyzja Fedu. Dziś raczej niespodziewana jest obniżka stóp, ale jeżeliby nastąpiła to spowodowałoby to prawdopodobnie gwałtowne umocnienie naszej waluty.

Czy polski złoty może być zbyt mocny? Eksporterzy już mówią o tym, że sytuacja, którą mamy obecnie, przekłada się na gwałtowny spadek opłacalności ich sprzedaży za granicę.

HW: Panie redaktorze, to nie jest generalnie jakaś odkrywcza teza. Myśmy też wcześniej o tym rozmawiali. Polski złoty jest w tej chwili mocny. Ja, jako członek Rady Polityki Pieniężnej oczywiście cieszę się z tego.

MD: Ale czy zbyt mocny…?

HW: Ten złoty nam pomagał. Pomaga w dalszym ciągu w walce z inflacją. Natomiast rzeczą oczywistą jest i to przedsiębiorcy i eksporterzy dają temu wyraz w różnych ankietach i w swoich wypowiedziach, że dla nich jest to coraz większym problemem. Natomiast ja myślę, że tak, jak mówił pan prezes Glapiński, my tutaj nie cieszymy się z tej siły polskiego złotego, która świadczy o pozycji, o sile, o fundamentach polskiej gospodarki.

Natomiast niewykluczone, że ten kurs tak, jak pan redaktor zaznaczył w przypadku pewnych zmian w Stanach Zjednoczonych może jakoś zareagować. Ale nie ma przesłanek. Złoty będzie w dalszym ciągu mocny, moim zdaniem.

MD: Prof. Henryk Wnorowski, członek Rady Polityki Pieniężnej. Bardzo dziękuję Panie profesorze.

HW: Również dziękuję. Do widzenia.