MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Mamy kolejne dane o inflacji. Po bazowej z Polski i konsumenckiej z Niemiec znamy już poziom wzrostu cen we Włoszech. Inflacja CPI wyniosła w ujęciu miesięcznym w grudniu 0,3 procent wzrostu, natomiast w ujęciu rocznym 11,6 procent – to są dane z Włoch, właśnie opublikowane. Z nami jest Marcin Klucznik, starszy analityk z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Dzień dobry.
MARCIN KLUCZNIK, PIE: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Marcinie. Szybki komentarz na gorąco do spadającego poziomu wzrostu cen i co możemy najważniejszego wysnuć z tych danych, które spływają do nas od wczoraj?
MK: Tak naprawdę chyba dwa trendy. Właśnie, jeżeli spojrzymy sobie na inflację, musimy zrobić to rozbicie na inflację łącznie inflację bazową. To, co będziemy obserwować w tym roku, to takie słowo roku tak naprawdę: dezinflacja. To będzie taki częściowy spadek inflacji, bardzo wyraźny, ale jeszcze nie do poziomów wyrażonych przez cele banków centralnych, czyli te 2% chociażby w strefie euro. Zobaczymy taki duży spadek inflacji chociażby właśnie w strefie euro, w Niemczech, we Włoszech z tych poziomów około dziesięcioprocentowych, co już się zaczęło dziać, w okolicę np. 4-5%.
To jest totalnie wyobrażalne, ale inflacja bazowa oczywiście zostanie podwyższona przez jeszcze najbliższy rok, dwa lata. I to oznacza, że taki proces całego schodzenia z inflacji będzie opóźniony. I to też widzimy w obecnych danych, czyli chociażby inflacja w Niemczech, ale też w innych krajach europejskich, zaczyna co prawda hamować, zaczyna spadać, ceny rosną coraz wolniej, ale inflacja bazowa pozostaje na bardzo podobnych poziomach albo tak naprawdę cały czas jeszcze rośnie.
Widzieliśmy to w Niemczech, gdzie ona tak naprawdę prawdopodobnie wzrosła według wstępnego odczytu z 5,1 do 5,4 procent. To oznacza wzrost miesiąc do miesiąca o 0,7 procenta i to tak naprawdę był wzrost na takim samym poziomie co w Polsce.
Tak więc ta inflacja bazowa oczywiście tutaj zostaje podwyższona. I to jest trend, który zostanie z nami zarówno w strefie euro, jak i w Polsce jeszcze przez najbliższe kwartały. Dlatego spadek inflacji łącznie nie będzie taki całościowy.
CZYTAJ TEŻ: INFLACJA BAZOWA OSIĄGNĘŁA REKORDOWO WYSOKI POZIOM (ROZMOWA)
MD: W prognozach ekonomistów spodziewano się wybicia inflacji w Polsce w pierwszym kwartale. Czy wciąż nam to wybicie grozi i w jakiej skali?

MK: Sam wzrost oczywiście, tak. On po pierwsze wynika stąd, że część cen w gospodarce ma taki trochę „lepki” charakter i się trudno zmienia. I na przykład część cen usług, jak chociażby ceny biletów, o których mówiliśmy już dużo w Polsce chociażby, ale też na przykład różnych czynszów, usług i różnego innego rodzaju produktów, są na przykład zmieniane raz w roku, raz na pół roku i część z nich będzie zmieniana właśnie w styczniu, lutym, co po prostu automatycznie podbije inflację.
Po drugie, będziemy prawdopodobnie także mieli efekt po prostu cofnięcia obniżek VAT-u na chociażby energię. No i to też robi taki efekt statystyczny.
No i potem będziemy widzieć ten spadek inflacji w Polsce od marca. On po prostu musi nastąpić z jednej strony z powodów statystycznych, po drugie z tego powodu, że ceny energii zaczynają bardzo szybko spadać, co obniża inflację zarówno w Polsce, jak i w strefie euro. Tutaj mamy chociażby ceny gazu notowane w Holandii, które spadły w ciągu miesiąca ze 150 euro za megawatogodzinę do około 65. To jest spadek ponad o połowę.
Mamy ceny ropy, które także zaczynają hamować od marca. One będą w deflacji w ujęciu rok do roku. Tutaj część prognoz wskazuje na to, że one trochę jeszcze odbiją od obecnych poziomów ze względu na odbicie w Chinach oraz, no właśnie – zwiększenie poziomu aktywności gospodarczej w Chinach, ale one mimo wszystko i tak w ujęciu rok do roku nie będą rosnąć tak szybko. I z tego też powodu po prostu zobaczymy taki spadek inflacji dopiero od marca, kiedy te efekty statystyczne i punkty odniesienia zmienią się na tę rzeczywistość, która nastąpiła w gospodarce po wybuchu wojny w Ukrainie.
MD: Dokładnie 52,5 euro za 1 megawatogodzinę gazu w dostawach na luty na giełdzie w Amsterdamie. To są dane, które właśnie pokazujemy Państwu na ekranie, które cieszą na pewno przedsiębiorców, choć wciąż są to oczywiście wyższe wartości niż niż te, które płaciliśmy na przykład półtora roku temu. Ale na pewno ten spadek cieszy, biorąc pod uwagę te koszmarnie wysokie wydatki na energię i ogrzewanie.
Wzrost cen hamuje – będą obniżki stóp procentowych w tym roku?
Wracając jednak do Polski, do naszej inflacji konsumenckiej, coraz więcej się głosów pojawia i widać np. w zachowaniach rynku, że będziemy mieli obniżki stóp procentowych w tym roku. I tak: kontrakty terminowe na rynku finansowym wyceniają, że w ciągu roku stopa referencyjna NBP spadnie o 75 do 100 punktów bazowych, czyli między 0,75 a jednym punktem procentowym. Podpisałbyś się pod taką prognozą?
MK: My nie mamy takiej prognozy. My zakładamy konsensusową obniżkę o 0,5 punktu procentowego przy założeniu, że spadek inflacji będzie wyraźny. Znaczy, nie tylko, że zobaczymy spadek inflacji łącznie, właśnie tego headline’u, ale także wyhamowanie inflacji bazowej.
Jeżeli taka rzeczywistość faktycznie nastąpi, z jednej strony zaobserwujemy taki wyraźny spadek inflacji, z drugiej strony szybkie chłodzenie krajowej gospodarki, to znaczy chociażby będziemy to widzieć w danych o sprzedaży detalicznej czy produkcji przemysłowej, wtedy faktycznie można sobie wyobrazić taką chociażby jedną obniżkę o 0,5 punktu procentowego.
Natomiast jeżeli chodzi o większą skalę obniżek, jak chociażby 1 punkt procentowy, to to jest dosyć odważna prognoza. Ta nasza oczywiście jest tutaj warunkowa – pod warunkiem, że zobaczymy wyraźny spadek inflacji, w szczególności inflacji bazowej. Więc raczej tak dużej obniżki bym nie oczekiwał.
MD: A jaką widzisz ścieżkę dezinflacji inflacji bazowej?
MK: To przede wszystkim tutaj spodziewałbym się, że zobaczymy pewne wyhamowanie tak naprawdę od drugiego kwartału, trzeciego kwartału tego roku. Ono będzie wynikać z dwóch efektów. Z jednej strony będzie wynikać po prostu z cofnięcia się części inflacji żywności oraz energii, ponieważ inflacja bazowa wyłącza żywność oraz energię w sposób taki czysto statystyczny.
Natomiast cały czas pozostaje taki związek gospodarczy związany z tym, że używając bardzo prostego przykładu: jeżeli restauracja kupuje drożej żywność, to podbija ceny usług, które po prostu są w inflacji bazowej. I tego efektu też nie będziemy już widzieć w dużej mierze w drugiej połowie tego roku. To automatycznie obniży część inflacji bazowej.
Natomiast dalszy spadek zobaczymy po części ze względu hamowanie gospodarki. On będzie jednak jedynie stopniowy. Ta inflacja cały czas zostanie podwyższona.
MD: Co mówił Marcin Klucznik. Dziękuję bardzo.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV