Zamrożenie cen prądu nie uchroni nas przed podwyżkami cen energii. Jak przyznaje prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) Rafał Gawin, odłożona w czasie podwyżka rachunków za energię elektryczną dla odbiorców chronionych wydaje się nieunikniona w 2024 r.
W felietonie dla „Business Insider Polska”, szef URE uspokaja jednak, że z dużym prawdopodobieństwem podwyżka będzie niższa, niż gdyby została wprowadzona od najbliższego roku w oparciu o aktualne warunki rynkowe.
CZYTAJ TEŻ: FOTOWOLTAIKA DLA WSPÓLNOT I SPÓŁDZIELNI
Wszystko będzie zależeć od sytuacji na rynku paliw, a właściwie gazu, która dziś jest niestabilna i nieprzewidywalna. Jeśli Europie uda się zdywersyfikować dostawy paliwa gazowego, przede wszystkim w postaci płynnego LNG, to ceny powinny spaść, a przede wszystkim się ustabilizować. Co jednak nie oznacza, że podwyżki nie będzie. Jednak nawet przy tych optymistycznych założeniach podwyżka rachunków za energię elektryczną w 2024 r. wydaje się nieunikniona – dodał Gawin.
Przypomnijmy, że ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na przyszły rok ustawowo zostały zamrożone do poziomu 693 zł za megawatogodzinę przy rocznym zużyciu do 2000 kilowatogodzin. Do tej ceny trzeba jednak jeszcze doliczyć VAT i akcyzę oraz opłaty dystrybucyjne.
Informacje dla inwestorów – przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 9,9 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę BIZNES24.TV
