ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Jednym z czynników, który będzie utrudniał życie, szczególnie osobom ogrzewającym swoje domy gazem, ale też najprawdopodobniej firmom, które w swoich procesach produkcyjnych czy w świadczonych usługach wykorzystują w znaczącym stopniu gaz ziemny, będą jego ceny. Na hubie, który określa cenę dla rynku europejskiego na giełdzie TTF cena sięga, (a wczoraj nawet na chwilę przekroczyła) 50 euro za megawatogodzinę energii.
Jak wysoko ta cena może dojść po konsekwentnym rośnięciu przez prawie cały 2024 rok? I jakie będą szersze, niż tylko cena gazu konsekwencje tych podwyżek? Łączymy się z doktorem Kamilem Lipińskim, kierownikiem Zespołu Klimatu i Energii w Polskim Instytucie Ekonomicznym. Witam bardzo serdecznie.
KAMIL LIPIŃSKI, POLSKI INSTYTUT EKONOMICZNY: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: Przede wszystkim, jakiej ceny możemy się spodziewać? Co napędza ten wzrost? Spojrzeliśmy na TTF wczoraj, no bo zastanawialiśmy się, jaka będzie i czy będzie reakcja na zakończenie tranzytu gazu przez Ukrainę. I oczywiście ona się pojawiła, choć nie była jakimś dramatycznym skokiem, bo gaz drożał przez cały ubiegły rok. No więc co czeka nas w 2025?
KL: Myślę, że można z powodzeniem powiedzieć, że rynek antycypował pewne sygnały w ostatnich miesiącach. Głównym czynnikiem, który powodował wzrosty w ostatnich tygodniach, był przede wszystkim wygaśnięcie kontraktu tranzytowego rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy. Ukraina wielokrotnie w ciągu ostatniego roku deklarowała, że tego kontraktu nie będzie przedłużać. Jednym z oczywiście elementów przyczyn nieprzedłużania tego kontraktu była niechęć do finansowania w ten sposób zyskami z eksportu gazu do UE, rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Natomiast należy pamiętać, że rosyjski gaz cały czas trafia do Europy. Ponieważ trafiał trzema głównymi kierunkami. Trafiał, jako LNG — to około 6%, bo rosyjski LNG to około 6% mniej więcej gazu sprowadzanego do Unii Europejskiej.
Obecnie mniej więcej podobna ilość jest sprowadzana przez terytorium Turcji i trafia do Bułgarii przez gazociąg TurkStream. No i trzecią grupą był ten gaz sprowadzany przez terytorium Ukrainy. Więc te dwa główne kanały rosyjskiego gazu, który stanowią około 12-13% obecnie będą się utrzymywać.
Natomiast to, na co można zwrócić uwagę, to to, że krzywe futures na ceny na najbliższy kwartał, najbliższe pół roku nie są w sposób zasadniczy odległe od tego, co mamy obecnie. Znaczy, że mamy w tym momencie taką skokową reakcję, szczytową na ten mocny sygnał związany z wygaśnięciem tego kanału. Natomiast, no, choćby można pokazać reakcję rządu Słowacji, to znaczy Słowacja wskazuje jako wskazująca wcześniej, że będzie bardzo mocno zagrożona, że już ma trzy podstawowe opcje.
Pierwsza to import przez Niemcy i Austrię za pomocą kontraktów z RWE, ExxonMobile, Shellem, zastąpienie tego gazu. Drugim obszarem to jest właśnie wykorzystanie TurkStreamu, żeby sprowadzać dalej niestety rosyjski gaz, tak jak robią to Węgry. I trzecią opcją to jest import gazu przez Polskę.
RM: Więc Słowacja sobie poradzi. Pytanie czy mamy oczekiwać na przykład obniżek cen gazu? Trzeba pamiętać, że prezydent-elekt Donald Trump zapowiadał zalanie świata tanimi źródłami energii z Ameryki. Więc może ten rok będzie rokiem, kiedy ta tania energia, a przede wszystkim tani LNG się pojawi. Swoją drogą, czy Amerykanie mają tani LNG w porównaniu z innymi źródłami — to jest pytanie. No, a jeśli nie, no to jak ta cena na rynku europejskim może się kształtować w tym roku?
KL: Jeżeli spojrzymy na nastroje wśród amerykańskich przedsiębiorców, to dość ciekawy sygnał będzie można zaobserwować dzisiaj, gdyż wypuszczony zostaje przez Bank Rezerwy Federalnej Dallas taki sondaż, pierwszy od czasów wyborów Trumpa, związany z badaniami regularnymi nastrojów w branży ropy i gazu. I one były bardzo takie wyczekujące przed wyborami w Stanach Zjednoczonych.
I rzeczywiście tutaj może być dość ciekawe do obserwowania, jaki będzie reakcja branży, do jakiego stopnia się ten sygnał, który wysyła Trump związany z poluzowaniem przede wszystkim ograniczeń związanych z ochroną środowiska, przełoży się na ceny.
Natomiast to, na co można zwrócić uwagę przy okazji, na co zwracano uwagę choćby w raporcie Draghiego w zeszłym roku, no to jest przede wszystkim pewien potencjał na wykorzystanie siły przetargowej Europy.
Już w pewnym sukcesem zakończyły się wspólne zakupy gazu za pomocą platformy AggregateEUnergy platform. Natomiast to, co jest drugą, Europa sprowadza około 55% eksportu gazu ze Stanów Zjednoczonych, to jest eksport LNG do Europy. Natomiast jeżeli spojrzymy na ceny, to Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej publikuje ceny eksportu do poszczególnych państw. No, tutaj jest dość duży rozdźwięk: na poziomie dwukrotnym są różnice pomiędzy poszczególnymi państwami Unii Europejskiej, a średnia cena, jaką płacą państwa Unii Europejskiej za import gazu LNG ze Stanów Zjednoczonych, jest na poziomie średniej światowej, mimo że jesteśmy kolosem, jeżeli chodzi o sam nasz unijny popyt. Więc potencjalnie tutaj jest szansa stworzenia, powiedziałbym, pewnego kartelu kupującego gaz od Stanów Zjednoczonych, żeby wzmocnić unijną pozycję. To jest druga rzecz.
Trzecia to jest rozdzielenie cen gazu od cen prądu i to powinno stać się priorytetem, wzmocnienie na przykład PPA. Zwiększenie bazy magazynowej i zwiększenie elastyczności przemysłu, jeżeli chodzi o możliwość na przykład redukcji energii elektrycznej w momentach skokowego zapotrzebowania.
I tutaj jakby rozdzielenie cen gazu i cen prądu; ceny gazu wyznaczą około 30-40 w zależności od państwa cen hurtowych, prądu w zeszłym roku, no to te trzy grupy powinny być priorytetami, jeżeli chodzi o uodpornienie europejskiego przemysłu na te skokowe wahania cen gazu.
RM: Czyli rozumiem, z tego, co Pan mówi, Panie doktorze, że skutki tego drogiego gazu poczujemy nie tylko w kuchenkach i piecach, ale również w cenach energii elektrycznej, niestety, bo ten mechanizm, który łączy cenę gazu z punktem odniesienia do wyliczania cen prądu, wciąż w Unii Europejskiej obowiązuje. Dr Kamil Lipiński, kierownik Zespołu Klimatu i Energii w Polskim Instytucie Ekonomicznym. Bardzo serdecznie dziękuję. Wszystkiego dobrego dla całego Instytutu i dla Pana na Nowy Rok.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV