ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Firmy oponiarskie będą musiały zamknąć fabryki, jeśli wejdzie w życie nowelizacja rozporządzenia w sprawie temperatur w miejscu pracy — podał Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego. Resort pracy skierował do konsultacji projekt rozporządzenia, w którym zobowiązano pracodawców do czasowego wstrzymania wykonywania pracy, jeśli pomimo zastosowanych rozwiązań technologicznych temperatura w pomieszczeniu pracy przekroczy 35 stopni Celsjusza, a przy pracy na otwartej przestrzeni 32 stopnie.
Problem będzie dotyczył nie tylko produkcji opon. Ale właśnie z dyrektorem generalnym Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego, Piotrem Sarneckim będziemy teraz rozmawiać. Witam bardzo serdecznie.
PIOTR SARNECKI, POLSKI ZWIĄZEK PRZEMYSŁU OPONIARSKIEGO: Dzień dobry, witam.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: Są konsultacje, rozumiem, że producenci opon mówią w tych konsultacjach przepisom dotyczącym temperatury: „nie”, ale 35 stopni to jest wysoka temperatura, więc odpowiedzialność biznesu za pracowników wskazywałaby, że być może jednak z tym problemem trzeba coś zrobić. No, a poza tym chwilowy przestój w produkcji chyba nie byłby powodem do zamknięcia fabryki?
PS: Niezupełnie. Oczywiście dbamy w fabrykach o pracę, bo to jest bardzo duże dobro. Fabryki światowych koncernów, które są w Polsce, są najlepszymi albo jednymi z najlepszych w tych koncernach, więc to o czymś świadczy. Fabryki zatrudniają ponad 11 000 pracowników, więc to nie jest tak, że jesteśmy branżą o niskim poziomie zatrudnienia, w pełni zautomatyzowaną. Tutaj od człowieka bardzo dużo zależy i ta jakość pracy bezpośrednio przekłada się na jakość produktu.
I w fabrykach, zwłaszcza oczywiście w miesiącach letnich, bo tu jest główny problem, stosujemy już obecnie indywidualne środki ochrony — kurtyny, pomieszczenia schładzające. To też nie jest tak, że pracownik jest narażony przez osiem godzin na temperaturę. Mówię tu szczególnie o zakładach wulkanizacji, czyli tych częściach fabryki, gdzie ten proces wulkanizacji gumy zachodzi w temperaturach 160-180 stopni.
Więc te środki ochrony są stosowane. I tak samo mamy związki zawodowe w fabrykach. Tutaj nie ma problemu. Natomiast odgórne regulowanie maksymalnej temperatury bez uwzględnienia specyfiki danej branży, no niestety spowoduje, że w miesiącach czerwiec/lipiec/sierpień, a być może dojdą kolejne, bo przecież mamy ocieplenie klimatu, ta pogoda, temperatura jest coraz wyższa, być może przez 4 miesiące w roku fabryka musiałaby być zamknięta, dlatego że bez tego finalnego procesu wulkanizacji nie da się wyprodukować opony.
3-4 miesiące biznesplanie niedziałającej fabryki to mało? Tutaj pozostawiam tak nieco ironicznie pole do komentarza. Oczywiście to się nie zepnie i rzeczywiście to, co mówimy w opiniach, że wtedy ryzyko prowadzenia takiego biznesu w Polsce byłoby zbyt duże, to jest dobry moment, żeby na etapie konsultacji takie rzeczy wyłapać.
PS: Ponad kwartał — cztery miesiące, oczywiście to się nie da zrobić, ale jeśli takich dni z bardzo wysoką temperaturą byłoby no, w sumie tydzień, na przykład latem, może dwa, to być może jednak dałoby się to zrobić?
Ale proszę powiedzieć, jak wygląda temperatura górna, graniczna, którą trzeba by przyjąć, żeby w przemyśle oponiarskim mógł funkcjonować taki przepis o maksymalnej temperaturze. Innymi słowy, jak wysoko ta temperatura dochodzi?
PS: Temperatury górne? Dlatego, że Polska byłaby jednym z nielicznych krajów, gdzie w przemyśle maksymalna temperatura byłaby umieszczana w wytycznych OSHA, Europejskiej agencji zajmującej się bezpieczeństwem w pracy są takie zalecenia wyłącznie, a nie twarde przepisy. Więc tak jak mówię, nie jestem przekonany, że wprowadzanie twardych zapisów z perspektywy warszawskiego biurka, uwzględniałoby realia i rzeczywistość w wielu branżach, nie tylko w przemyśle oponiarskim.
Więc nie chciałbym tu kogokolwiek naprowadzać, bo uważamy, że umieszczanie maksymalnej temperatury jest zupełnie niecelowe. Powinien być obowiązek stosowania w przypadku podwyższonych temperatur indywidualnych środków ochrony. I to jest stosowane nie tylko w przemyśle oponiarskim.
RM: Jasne, a na ogół wiele przepisów w tej chwili wchodzi śladem rozwiązań unijnych. Jaka jest unijna legislacja w tej sprawie?
PS: Unia nie zobowiązuje nas do wprowadzenia maksymalnych temperatur. Tak, jak mówię, dobrze, że jest ten etap konsultacji. Ministerstwo miało dobre chęci na pewno i pomysł na to. Natomiast po to jest etap konsultacji, żeby podmioty, które czują się zagrożone takimi przepisami, zgłaszały swoje uwagi. To jest naturalna kolej rzeczy w demokratycznym państwie, w otwartym procesie legislacyjnym.
To uczyniliśmy, uczyniły to także inne branże. Na początku materiału wspominaliście Państwo, że rzeczywiście nadchodzą ciężkie czasy dla przemysłu motoryzacyjnego, którego my też jesteśmy częścią.
Jesteśmy jedną nogą w przemyśle chemicznym, drugą nogą przemyśle motoryzacyjnym i rzeczywiście te zmiany nas dotyczą. Na szczęście powiem tak, że dobrze biznesowo prowadzona fabryka ma zdywersyfikowanych odbiorców. Nie jest to tylko pierwszy montaż, ale jest to tak zwany aftermarket, czyli rynek wtórny dla wszystkich tych, którzy już obecnie mają samochody.
Różnie się to rozkłada procentowo, oczywiście w zależności od danego momentu w cyklu koniunkturalnym. Natomiast na pewno dokładanie przepisów, które osłabiają konkurencyjność polskich fabryk, czy to w branży motoryzacyjnej, czy w branży oponiarskiej, nie pomoże nam, jako gospodarce.
W Europie już widać takie przebudzenie i zupełnie inne myślenie o przemyśle. Już nie ma tego, co kilka lat temu jeszcze twierdzono, że przemysł niekoniecznie jest potrzebny, w Europie najważniejsze są usługi. Jak się okazuje, nie da się prowadzić bezpiecznej, zdywersyfikowanej gospodarki, jeśli nie mamy fabryk na terenie Europy.
RM: A rozmawiamy o 11 tys. miejsc pracy w branży produkcji opon, bezpośrednio.
PS: Bezpośrednio, oczywiście.
RM: Bezpośrednio, oczywiście. Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego był naszym gościem. Dziękuję bardzo. Trzymamy kciuki za powodzenie Waszego przemysłu, również.
PS: Dziękuję.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV