Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

WYNAGRODZENIA W POLSCE HAMUJĄ (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

MARCIN DOBROWOLSKI, BZNES24: Z nami jest Dr Kazimierz Sedlak, dyrektor Sedlak & Sedlak. Dzień dobry Panu.

KAZIMIERZ SEDLAK, SEDLAK & SEDLAK: Dzień dobry Państwu. Dzień dobry panie redaktorze.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


MD: Raz jeszcze Jak mantra, ale za każdym razem trzeba to powtarzać, bo się wiele osób może dziwić, co do tego przeciętnego wynagrodzenia – to jest wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw, w firmach, które zatrudniają powyżej dziewięciu osób i te dziewięć osób jest zatrudnionych na etacie, proszę Państwa. Więc bardzo wiele firm się oczywiście do tego badania nie łapie, stąd też te wynagrodzenia są tak duże, bo obejmują głównie te największe przedsiębiorstwa. A Panie doktorze, z Pańskich badań – średnia pensja w Polsce? Gdyby ją oszacować tak zgrubnie, dużo byłaby niższa?

KS: No właśnie. Trudno jest mówić i używać tego pojęcia: średnie wynagrodzenie. Ono jest bardzo popularne, natomiast my zapominamy o tym, że to jest suma wynagrodzeń wszystkich pracowników w Polsce, podzielona przez ilość osób pracujących. Czyli jest to bardzo abstrakcyjna cyfra, która nie ma takiego bezpośredniego związku z nami na rynku pracy. Wynagrodzenia mają bardzo specyficzną cechę. Ten rozkład wynagrodzeń jest bardzo zróżnicowany, czyli bardzo dużo ludzi zarabia bardzo różne sumy. I to uśrednianie jest, nazwijmy to symboliczne.

I generalnie rzecz biorąc wynagrodzenia w Polsce na przykład rosną, ale gdybyśmy mieli mówić o jakiejś wartości, która charakteryzuje populację, to zdecydowanie lepszą wartością jest mediana. I mediana wynagrodzeń zwykle jest 20% niższa, niż wynagrodzenie średnie. Czyli, jeżeli mamy teraz średnie 7300, no to musielibyśmy odjąć od tego 20%, czyli taka mediana wynagrodzeń byłaby w granicach sześciu tysięcy, czyli oznacza to, że połowa pracowników zarabia mniej, a połowa zarabia więcej. Tutaj pamiętajmy:, że połowa zarabia mniej, a połowa zarabia więcej. Są to bardzo ważne informacje, ponieważ pokazują, że ten rozkład wynagrodzeń jest bardzo zróżnicowany.

Czyli mamy w tej chwili w Polsce bardzo dużo osób w sumie mamy zarabiających w granicach płacy minimalnej, bo jest ich chyba około 13 procent, ale z raportów giełdowych z ubiegłego roku wiemy, że najwyższe wynagrodzenie było w granicach chyba 40 milionów złotych. Więc to są olbrzymie rozbieżności i o tym warto pamiętać. I to warto podkreślać, gdy rozmawiamy o wynagrodzeniach.

WYNAGRODZENIA W POLSCE HAMUJĄ (ROZMOWA)
źródło: BIZNES24

MD: Kiedy patrzę, Panie doktorze, na ten wykres – zmiany wynagrodzeń w Polsce, to widać wyraźnie, że ta linia, którą byśmy mogli połączyć skrajne słupki, ona ewidentnie spada i hamuje, tak samo jak inflacja w Polsce. Ale na szczęście jest już ten wzrost wynagrodzeń wyższy o powiedzmy ponad 2 punkty procentowe od inflacji wykazanej przez GUS we wrześniu. 10,3 procent wzrostu wynagrodzeń we wrześniu. To jest zdrowy wzrost dla gospodarki, dla rynku pracy?

WYNAGRODZENIA W POLSCE HAMUJĄ (ROZMOWA)
źródło: BIZNES24

KS: To jest tak: wydaje mi się i tutaj zachęcałbym wszystkich, żeby nie oddzielać dynamiki wzrostu wynagrodzeń od dynamiki wzrostu inflacji. Bo zobaczmy taką sytuację, która była parę miesięcy temu: wynagrodzenia nam bardzo wyraźnie rosną, ale jeszcze szybciej rośnie inflacja, czyli z punktu widzenia osobistego my tracimy, a nie zyskujemy. Realnie tracimy. I o tym warto pamiętać. Druga rzecz, o której warto pamiętać, że takie dane miesięczne to są dane takie, nazwijmy to obciążone dużą przypadkowością, bo są miesiące lepsze, są miesiące gorsze. I to jest kolejna rzecz.

Jeżeli śledzimy takie relacje, zmiany rok do roku, to wtedy wyraźnie zauważymy, że parę lat temu dynamika wzrostu wynagrodzeń – takich wynagrodzeń realnych, nazwijmy to tego, co zostawało w naszej kieszeni, była dużo, dużo większa. I jeżeli popatrzymy na to z perspektywy kilkuletniej, no to wyraźnie widać, że w tej chwili nasze wynagrodzenia stają w miejscu, praktycznie rzecz biorąc.

Rosną, ale to są minimalne wzrosty, bo znowu jest kwestia sposobu liczenia inflacji i zastanawiania się, jaki jest związek między inflacją a wynagrodzeniami. Generalnie rzecz biorąc, w tym roku wynagrodzenia bardzo, bardzo przyhamowały i to zresztą widać, że gospodarka hamuje, bo bardzo gwałtownie spada dynamika wzrostu PKB, spada wydajność pracy, rośnie dług publiczny i możemy powiedzieć, że gdzieś tam na tym rynku wynagrodzeń zaczynają się jakieś problemy. A jakie? No pewnie, zobaczymy z początkiem przyszłego roku.

MD: Panie doktorze. Naszym gościem dzisiaj w porannym programie był przedstawiciel Nowej Lewicy, która weszła do Sejmu. Przepytujemy codziennie przedstawicieli partii, które mają pewnie w kolejnym kroku sformułować rząd. Jednym z postulatów, takich sztandarowych nowej lewicy jest skrócenie do 35 godzin tygodnia pracy i to jeszcze w tej kadencji Sejmu. W tej kadencji Sejmu oni zapowiadają, chcą to przeprowadzić. Jak Pan ocenia te 35 godzin w tygodniu? Jak Pan ocenia pomysł takiej zmiany?

KS: Z punktu widzenia społecznego to jest idealne. Chyba trudno znaleźć osoby, które chciałyby pracować dłużej. Wszyscy wolimy pracować krócej, poza oczywiście pracoholikami. Więc z punktu widzenia społecznego bardzo cenna inicjatywa. Natomiast problemem jest oczywiście gospodarka, czy ta gospodarka będzie w stanie to wytrzymać i będzie się rozwijać oczywiście, bo o to głównie chodzi, przy takim podejściu do pracy.

Z mojego punktu widzenia, czyli z takich analiz rynkowych, Polska nie jest krajem o zbyt dużej wydajności pracy. I tu jest pierwszy problem. Gospodarki, które mają wysoką wydajność pracy, czyli wysokie przychody na pracownika, mogą sobie na to pozwolić. Ja bym był bardzo ostrożny z tym optymizmem. Oczywiście ideały lewicowe są bardzo, że tak powiem, prospołeczne, pro pracownicze.

Natomiast jest jeszcze ekonomia. I ekonomia w Polsce w tej chwili mówi, że mamy za duży dług publiczny, za małą wydajność pracy. A jeszcze uwzględniając przyszłoroczną, styczniową podwyżkę płacy minimalnej, obawiam się, że może to być mało realne w ciągu najbliższej kadencji Sejmu. Ale jako obywatel jestem optymistą i wierzę, że władze coś będą robić w tym kierunku.

MD: Bardzo dziękuję Panu za te komentarze dzisiejszego dnia. Komentował dla nas dr Kazimierz Sedlak, dyrektor Sedlak & Sedlak. Bardzo dziękuję za rozmowę.

KS: Dziękuję bardzo.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

WYNAGRODZENIA W POLSCE HAMUJĄ (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV