ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Okazuje się, że to, co właśnie zrobiliśmy przed chwilą, czyli publikacja sondaży i analiz wyborczych, wpływa dosyć znacząco na to, jak wyniki wyborów się kształtują. Ale nie w taki sposób, jak byśmy się spodziewali. Czyli im lepsze czyjeś wyniki prognozowane, tym większe ma szanse, ale trochę jakby odwrotnie. O czym będziemy rozmawiać z profesorem Piotrem Szymczakiem z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego. Witam bardzo serdecznie.
PIOTR SZYMCZAK, UNIWERSYTET WARSZAWSKI: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: Pan profesor przygląda się efektom działania prognoz wyborczych na wyborców. I rozumiem z tego co Pan zauważył, że można by się spodziewać rozdźwięku między wyborcami. A im więcej prognoz, tym bardziej wyrównane okazują się wyniki wyborów.
PS: No tak, no chyba widzimy to wszyscy naokoło nas, prawda? Takie wybory jak Komorowski/Duda czy Duda/Trzaskowski czy Brexit, czy właśnie te wybory amerykańskie bardzo często kończą się takim wynikiem fifty-fifty, prawda? Jak się to próbuje modelować matematycznie to tam się pojawia problem, bo takie klasyczne modele raczej mają tendencję do przewidywania, że jeden kandydat powinien mieć więcej głosów niż drugi. No, taki klasyczny mechanizm w jaki ewoluują zapatrywania wyborców jest taki, że nasi koledzy czy rodzina próbują nas przekonać do swojego punktu widzenia, prawda? I w ten sposób tworzą się takie coraz większe klastry osób, które popierają, powiedzmy kandydata A albo B, prawda?
RM: To jest coś takiego, Panie profesorze, co Elon Musk próbował zrobić i sugerował republikanom. Niech każdy zwolennik Republikanów przekona jednego zwolennika, czy uczyni ze swojego znajomego jednego zwolennika Republikanów i wtedy wygramy – mówił Musk kilka miesięcy przed wyborami.
PS: Dokładnie tak. I w takiej sytuacji taki podział fifty-fifty jest bardzo mało prawdopodobny. On może wystąpić, ale jest niestabilny tak, jak jajko postawione pionowo na stole. Ono się wahnie albo w prawo, albo w lewo. Po prostu jak będzie coraz więcej zwolenników kandydata A, no to oni tym swoim przekonywaniem będą mieli coraz większy wpływ. I to się skończy większą przewagą jednego z kandydatów.
Ale faktycznie widzimy, że coraz więcej wyborów tak się nie kończy. No i ten nasz model mówi, że w takim razie czegoś w tym klasycznym modelu brakuje. I okazuje się, że jak tylko włączymy do modelu oddziaływanie sondaży na społeczeństwo to pojawia się taki właśnie stabilny punkt 50 na 50. Czyli nie wszystkie wybory muszą się tak kończyć, ale wiele wyborów będzie się lubić tak kończyć.
RM: No właśnie, jaki jest mechanizm? Co to powoduje? No, bo jak? Czy to jest tak, że jeśli w sondażach jest tak bardzo blisko fifty-fifty to wtedy ludzie zaczynają postrzegać rzeczywistość jako taką bardzo, że tak powiem, zrównoważoną w tym sensie, że jest równie duży nacisk czy zainteresowanie obiema stronami. I w związku z tym, no właśnie, co w związku z tym się dzieje? To jest jakaś zupełnie fascynująca historia.
PS: Niekoniecznie tak, bo jak pan sobie przypomni wybory, na przykład Komorowski/Duda, no to tam było tak, że Komorowski zaczynał z nie wiem, chyba 70%, prawda? A skończyło się na praktycznie fifty-fifty. No i są dwa mechanizmy, które nam przyszły do głowy. Jeden mechanizm to jest taki, że wyborcy w tym swoim przekonywaniu znajomych czy rodziny czasem się rozleniwiają. To znaczy, jeżeli oni widzą w sondażu, że ich kandydat ma na przykład 70% to mówią: dobra, to on na pewno wygra.
RM: Załatwione.
PS: Jest tak, załatwione. Natomiast ta druga strona wtedy się staje bardziej aktywna, no bo widzą, że wszystko zależy od tego, jak oni będą aktywni, prawda? No i jak się włączy te fluktuujące aktywności wyborców do modelu, no to pojawia się właśnie ten punkt 50 na 50, jako taki punkt przyciągający całą dynamikę takiego układu. To jest jeden punkt widzenia.
Drugi punkt widzenia, który popiera mój francuski kolega, który jest jakby rebeliantem z natury, mówi po prostu, że jeżeli widzimy w telewizji, że większość społeczeństwa mówi: A to z takiej naszej wewnętrznej przekory mamy większą tendencję, żeby mówić B.
Tak, że tutaj się można spierać, jaki dokładnie mechanizm psychologiczny działa, ale jasne jest to, że dla pojawienia się tego punktu 50:50 super ważne są sondaże opinii wyborczej. Kiedyś te sondaże były rzadziej publikowane i faktycznie rzadziej występowały tego typu ostre, takie właśnie na ostrzu noża, wyniki wyborów.
RM: Czy to znaczy, Panie profesorze, że sondaże w gruncie rzeczy utrudniają dokonywanie wyborów wyborcom?
PS: No, na pewno zmieniają dynamikę układu. To znaczy jeżeli byśmy sobie pomyśleli o państwie na przykład takim, jak Polska w którym przez ostatni miesiąc przed wyborami nie można publikować sondaży to według mnie prawdopodobieństwo takich rozstrzygnięć na ostrzu noża typu 50% dla Dudy, 50 dla Trzaskowskiego byłoby dużo mniejsze.
RM: Jasne. To jeszcze tylko zapytam. Nie wiem, czy to się da w 20 sekund powiedzieć jak mówi Pan, że bierzecie Państwo do modelu wyniki sondażowe to one w jakiś sposób są brane w tym sensie, że ten rozkład procentowy na przykład za jednym i drugim kandydatem wkładacie w jakiś sposób do równania? No dobrze, zostało nam dosłownie 20 sekund. Tak, jakby Pan profesor bardzo w przybliżeniu to opowiedział.
PS: Generalnie tak. No, po prostu na wyborców działają różne siły. To mogą być siły oddziaływania jego otoczenia, ale to mogą być też siły związane z tym, co on widzi w telewizji z tymi sondażami.
RM: Prof. Piotr Szymczak, Wydział Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego. Panie Profesorze, Pana i wszystkich zapraszamy dzisiaj wieczorem od 22:15 również w BIZNES24 będziemy się przyglądać efektom głosowania Amerykanów, bardzo ważnym tym razem dla również naszego regionu. Dziękuję bardzo serdecznie.
PS: Dziękuję również.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV