Dane kart wystawiła do dark netu – czyli cześci internetu w której zdecydowanie łatwiej, niż w zwykłej sieci ukryć swoją tożsamość – grupa o nazwie „All World Cards” – Wszystkie Karty Świata, nazwie nawiązującej do znanego sloganu „wszystkie pieniądze świata”. Grupa ta wyspecjalizowała się w wykradaniu danych kart z np. banków, a następnie sprzedawaniu ich innym przestępcom – którzy spieniężają łup robiąc np. zakupy w Internecie.
Marcin Maj z portalu Niebiezpiecznik.pl mówi BIZNES24, że jedynym sposobem, by ustrzec się kradzieży pieniędzy z karty – jest regularne sprawdzanie wyciągów i składanie reklamacji, jeśli na liście transakcji znajdzie się jakaś podejrzana pozycja. Karty bankowe są chronione mechanizmem charge-back, który umożliwia odzyskanie pieniędzy, jeśli posiadacz karty wiarygodnie zakwestionuje, że dokonał danej transakcji. Maj uprzedza, że niestety nie ma możliwości łatwego sprawdzenia, czy dane należącej do nas karty zostały skradzione. Taki mechanizm funkcjonuje w przypadku profili rejestrowanych w internecie na adresy email – wiele serwisów umożliwia sprawdzenie, czy dane z określonego profilu zostały kiedykolwiek wykradzione. Domyślnie funkcjonalność ostrzegającą przed wypływem danych zarejestrowanych na określony email posiada np. przeglądarka internetowa Mozilla Firefox.