Tak zwany podatek od deszczu obowiązuje na podstawie ustawy o Prawie Wodnym. Ideą jego wprowadzenia była walka z „betonozą” – objęte są nim nieruchomości, które cechują się wysokim wskaźnikiem zabudowy terenu.
Obecnie należy go płacić w konsekwencji wykonywania na nieruchomości o powierzchni powyżej 3500 m2 robót lub obiektów budowlanych trwale związanych z gruntem, mających wpływ na zmniejszenie retencji.
CZYTAJ TEŻ: CENY ŻYWNOŚCI BĘDĄ ROSŁY. ARGENTYNA NIE POMOŻE
Po zmianach, które mogą wejść w życie w przyszłym roku – jeżeli w życie wejdzie ustawa o inwestycjach w zakresie przeciwdziałania skutkom suszy – podatek od deszczu obejmie znacznie więcej osób. Chodzi o właścicieli działek o powierzchni przynajmniej 600 m2, zabudowanych w minimum połowie.
Przykładowo, jeśli właściciel zabudowanej działki o powierzchni 1000 m2 nie zatrzymuje wody na posesji, będzie musiał zapłacić rocznie 255 zł. Wystarczy jednak zatrzymywanie deszczówki w zbiornikach (30 proc.), by obniżyć opłatę aż 10-krotnie, do jedynie 25,50 zł.
Podobne rozwiązania obowiązują już np. w USA, Niemczech czy Włoszech.
Informacje dla inwestorów – przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 9,9 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę BIZNES24.TV
