MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski został oszukany na 100 tys. złotych. Kupił auto, które miało podrabiany numer VIN. O całej sprawie wicepremier poinformował w emocjonalnym wpisie na platformie X. W październiku ubiegłego roku Krzysztof Gawkowski zdecydował się kupić od prywatnej osoby Peugeota 508. Za auto wyprodukowane w 2021 r. zapłacił około 100 tys. złotych. Fakt, że auto nie zostało skradzione, a zakup jest w pełni legalny, potwierdził autoryzowany serwis Peugeota, który prześwietlił historię pojazdu.
Po pół roku od rejestracji w bazie Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, auto zostało jednak zarekwirowane przez policję. Jak się bowiem okazało we Francji istnieje auto o takim samym numerze VIN, czego autoryzowany serwis Peugeota nie sprawdził.
„Nie może być tak, że obywatel dokonuje zakupu czegokolwiek, sprawdza w dobrej wierze u producenta. I na koniec wszyscy mówią, że to nie moja wina” – napisał wicepremier. Zapowiedział też, że postara się o zmiany w prawie, by podobne sytuacje się nie powtórzyły. A ma do tego okazję, bo jest ministrem cyfryzacji.
Z nami zaś jest Wojciech Drzewiecki, Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar. Dzień dobry, witam w BIZNES24.
WOJCIECH DRZEWIECKI, INSTYTUT BADAŃ RYNKU MOTORYZACYJNEGO SAMAR: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Jaki błąd popełnił wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski kupując używane auto?
WD: Wydaje się, że pan minister nie popełnił żadnego błędu. Jest osobą świadomą cyfrowo, przeszedł przez cały proces, zweryfikował wszystko, co można. Podejrzewam, że wszystkie zasoby zostały sprawdzone, a więc zarówno historia pojazdu, jak i źródło w postaci dealera. A więc problem, który tutaj widzę, nie jest problemem leżącym po stronie samego pana ministra, bo on przeszedł przez procedurę. Problem jest w zasobach informacyjnych, które są dostępne.
MD: A co powinniśmy w takim razie zrobić, aby ustrzec się przed takim błędem? Teoretycznie każdy z nas, ja czy Pan, moglibyśmy popełnić podobny błąd?
WD: Każdy z nas może sprawdzić historię pojazdu zarówno w systemach rządowych, które są dostępne. Mówię tutaj o portalu historia pojazdu. Możemy także wykorzystać portale zewnętrzne firmy typu Carfax, chociaż informacja z Carfaxu powinna znaleźć się w historii pojazdu, a więc zasobach oferowanych przez CEPiK. Możemy także zapytać dealera.
Problem polega na tym, że dealer ma informacje o samochodach. Nie ma jednak pełnego wglądu w historię samochodu. On może śledzić, co się działo z samochodem, jeżeli chodzi o działania serwisowe i sam fakt, że to auto pojawiło się np. we Francji, nie oznacza, że to, które ogląda jest innym autem. Z punktu widzenia dealera tutaj też pewnie wszelkie procedury zostały wykonane prawidłowo.
Gdybyśmy mieli dostęp do numeru VIN, a tutaj Ministerstwo Cyfryzacji nas ogranicza w tym dostępie, to pewnie my, jako firma Samar bylibyśmy w stanie poprzez naszą współpracę z innymi firmami na rynku europejskim wykryć takie podwójne numery VIN, ponieważ na bieżąco śledzimy działania i zjawiska chociażby takie jak eksport, czyli rejestracje aut na jednym rynku, wywóz na drugi rynek. Niestety brak dostępu do numeru VIN ogranicza nasze możliwości w tej materii.
MD: No, to może w tych okolicznościach Ministerstwo Cyfryzacji udostępni nam te numery nieco bardziej chętnie?
WD: Przede wszystkim ministerstwo powinno odejść od interpretacji, że numer VIN jest częścią danych osobowych. Dla nas wszystkich numery VIN nie są częścią danych osobowych, gdyż my nie mamy dostępu pełnego do CEPiK. Ten dostęp mają tylko odpowiednio odpowiednie organa typu policja, urząd skarbowy.
My, jako zwykli obywatele, czy my jako firmy, które analizują rynek, takiego dostępu nie mamy. Numer VIN dla nas to jest jeden z elementów, który pozwala śledzić czy uzyskać dokładniejszą informację na temat pojazdów, rozszyfrować, czy ten pojazd to rzeczywiście ten konkretny model, bo bardzo często zdarza się w CEPiK-u, że patrzymy na samochody, ale nie do końca jesteśmy pewni czy opis, który załatwia czy przedstawia nam system jest prawidłowy.
MD: To jeszcze raz wróćmy do tego konkretnego przypadku, bo cały czas szkoda mi bardzo pana premiera Gawkowskiego. Czy Pan spotkał się wcześniej z takimi sytuacjami? Coś teraz będzie z jego samochodem, dostanie odszkodowanie? Jak Pan sądzi, jaka będzie dalsza część tej historii?
WD: No, tutaj chyba pozostaje kwestia sprawy sądowej ze sprzedawcą, bo nie sądzę, aby po stronie dealera była jakaś wina. Chyba, że taką winę za nierzetelnie wykonaną pracę uda się w jakiś sposób wykazać. Tak, jak powiedziałem, diler ma możliwość obserwowania historii wizyt pojazdów w serwisie. Mógł widzieć, że auto było wcześniej we Francji, co niekoniecznie oznaczało to, że było to auto skradzione.
MD: No i na koniec jeszcze zastanawiam się co powinno się zmienić w polskim prawie? Co powinno zmienić Ministerstwo Cyfryzacji? Jak Pan sobie wyobraża ten model sprawdzania samochodu? Być może gdzieś jest taki, dzięki któremu uniknęłoby się takich sytuacji w przyszłości.
WD: Przede wszystkim pan minister Gawkowski może odegrać dużą rolę w zakresie uwolnienia większego zakresu informacji. Mam tu na myśli m.in. numer VIN. Mówiąc o roli, myślę o działaniach nie tylko na poziomie Polski, ale przede wszystkim na poziomie europejskim, bo ten numer VIN powinien być dostępny we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Dzięki temu systemy, chociażby takie jak CEPiK, mogłyby śledzić dokładną historię pojazdu i byłyby w stanie wykryć ewentualne zduplikowane zapisy.
MD: Bardzo dziękuję Panu za ten komentarz. Wojciech Drzewiecki, Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar był naszym gościem. Dziękuję pięknie.
WD: Dziękuję bardzo.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV