MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: W Amsterdamie trwa teraz prawdziwy rollercoaster, jeżeli chodzi o ceny gazu ziemnego w kontraktach. Jeszcze wczoraj warto przypomnieć – przed południem cena wynosiła 49 euro. W ciągu niespełna dwóch tygodni cena tego paliwa wzrosła o 80 procent. Analitycy uważają, że tak gwałtowny wzrost cen ma związek z suszą w takich krajach jak Hiszpania czy Francja, gdzie zamiast produkować prąd z elektrowni atomowych, do których funkcjonowania używana jest woda, teraz trzeba produkcję elektryczności przerzucić na elektrownie gazowe.
A za nimi jest Maciej Miniszewski, analityk z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Dzień dobry Panie Macieju. Witam serdecznie.
MACIEJ MINISZEWSKI, POLSKI INSTYTUT EKONOMICZNY: Dzień dobry, witam.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Czyli tylko elektrownie na Półwyspie Iberyjskim napędzają ten problem z cenami gazu? Ten wzrost cen gazu, który miał miejsce w ostatnich dniach? Ciężko w to uwierzyć.
MM: Ten cały rollercoaster, jak to pan nazwał, zamknął się w trzech głównych punktach. Możemy zacząć od wysokich temperatur. Rzeczywiście one przekładają się na problemy na Półwyspie Iberyjskim, ale nie tylko, bo jak też jeden z instytutów Komisji Europejskiej wskazuje, ten problem suszy może być poważny w różnych regionach Europy. Natomiast same wysokie temperatury, które też w północno-zachodniej Europie mają się utrzymać do lipca, też zwiększają wykorzystanie tego gazu przez nas jako gospodarstwa domowe, na przykład do chłodzenia.
No i nie tylko. Dlatego to stanowi pewne zagrożenie i wyzwanie dla rynku. Kolejnym powodem jest ograniczona podaż w Norwegii. Tutaj są pewnego rodzaju awarie i opóźnienia w pracach wykonywanych w infrastrukturze gazowej, które mają przedłużyć się wstępnie do czwartego lipca. Być może będzie to dłużej.
A już dzisiaj Norwegia w tym roku jest jednym z głównych dostawców gazu do większości gospodarek europejskich. W związku z tym taki rollercoaster na tych cenach mieliśmy.
A trzecim powodem, który warto tutaj wskazać, jest zamknięcie złóż gazowych w Holandii w Groningen. One są największe w Europie, natomiast trzeba tutaj zaznaczyć, że one były wykorzystywane w minimalnym stopniu, ponieważ od jakiegoś czasu ryzyko wstrząsów i trzęsień ziemi ograniczyło możliwości. One mają być wstępnie również zamknięte od października.
Natomiast być może będzie przedłużona ich praca, co nieco uspokoiło rynek i rzeczywiście te trzy główne powody do tego się przyczyniły.
I czwarty, być może najważniejszy (mimo, że mówiłem o trzech) – to jest to, że unijny rynek gazu uczy się jeszcze tej nowej sytuacji, w jakiej się znalazł od momentu 2021/2022 roku, czyli całkowicie nowej rzeczywistości dla unijnego rynku gazu.
MD: Teraz pytanie jest o to nową rzeczywistość w kolejnych miesiącach. Bowiem w ubiegłym roku mieliśmy, ośmielę się użyć słowa: histeria, jeżeli chodzi o ceny surowców energetycznych. Histeria związana również z tym, że cały czas słyszeliśmy, że może zabraknąć węgla, twierdzili jedni. Drudzy mówili, że nie zabraknie, ale ściągaliśmy węgiel z całego świata, w zasadzie z całego globu. Gaz udało się uregulować na poziomie unijnym. Z węglem już tak nie było. Prąd – ceny prądu szalone, to widzieliśmy wszyscy – rządy na różne sposoby podejmowały się ograniczenia wzrostu cen prądu.
Czy w najbliższym, nadchodzącym sezonie możemy się spodziewać znowu wywołania tego rodzaju histerii albo gorączki związanej z niedostępnością surowców energetycznych?
MM: Szczególnie w miesiącach sierpień-wrzesień 2022 roku, kiedy odnotowaliśmy między innymi te 350 euro za megawatogodzinę na rynku gazu to rzeczywiście można było nazwać histerią i takimi poziomami niewyobrażalnymi. Analitycy mimo tych spadków cen surowców na różnego rodzaju giełdach, czy to ceny ropy, czy cen gazu, czy cen węgla, zaznaczali, że warto być ostrożnym, ponieważ w przypadku kryzysu gazowego, ewentualnych niedostępnych dostaw LNG taki kryzys może się utrzymywać do 2026 roku.
Natomiast my jesteśmy dzisiaj w dużo lepszej sytuacji. Obecnie magazyny gazu w Unii są zapełnione w ponad 70 procentach. Ten cel 90 procent zapełnienia przed listopadem raczej zostanie zrealizowany, nic nie stoi na przeszkodzie. Kolejnym aspektem jest to, że my nauczyliśmy się jako Europejczycy dużo oszczędzać. I mimo, że te ceny były niskie, to w maju, jak wskazuje Instytut Bruegela, o 22% zmniejszyliśmy zużycie względem średnich z 2019-2021 roku, co dobrze sygnalizuje i dobrze obrazuje sytuację tego, że ten spadek popytu będzie stały. Prawdopodobnie my tego gazu będziemy potrzebowali mniej. Kolejnym aspektem są dostawy LNG. My kontraktujemy jako Unia Europejska coraz więcej dostaw. O te braki nie powinniśmy się martwić. Na przykład te wyższe ceny, które teraz widzieliśmy, czyli czterdzieści parę euro były bardziej konkurencyjne względem rynku azjatyckiego. Dlatego znowu USA opłacało się wysyłać dostawy do Unii Europejskiej. Oprócz tego będą dostawy z Kataru, będą dostawy z innych regionów świata. Dlatego nie, nie obawiałbym się takiej histerii na rynkach w przyszłości. Natomiast zaznaczam, że należy być uważnym, ponieważ tak jak mówiłem, nasz unijny rynek dopiero uczy się funkcjonowania w nowej rzeczywistości i możemy być zawsze czymś zaskoczeni. I dlatego warto być ten krok do przodu.
MD: A czym mogą zaskoczeni być w najbliższych sezonach energetycznych gospodarstwa domowe i obawiać się wzrostu cen?
MM: Obecnie te zmiany, które obserwujemy na rynkach, one nie będą dotyczyły bezpośrednio gospodarstw domowych, ponieważ ta zależność nie jest bezpośrednia. Natomiast należy mieć na uwadze, że w ogóle ten rynek jest w takiej sytuacji, że możemy jako gospodarstwa odczuwać w kolejnych latach wzrost cen na naszych rachunkach, natomiast to nie będą takie horrendalne wzrosty jak obserwowaliśmy w zeszłym roku.
MD: Bardzo dziękuję. Maciej Miniszewski, analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV