Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

W POLSCE ZABRAKNIE DREWNA? APEL BRANŻY DRZEWNEJ DO PREMIERA (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Część przedsiębiorców w Polsce zajmuje się branżą drzewną. W sumie to nieco ponad 8% polskiego PKB więc taka grupa dość trudna do pominięcia. Tymczasem przedsiębiorcy skarżą się, że spotykają się z coraz większymi kłopotami, a straty sięgają w całej branży 12 miliardów złotych. Wyłączenia lasów z użytkowania, które są planowane przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska w 2025 roku, spowodują ograniczenie podaży drewna aż o 3 miliony metrów sześciennych. Tym samym wpływy Lasów Państwowych spadną o prawie miliard, natomiast straty przemysłu drzewnego sięgną 12 miliardów. Straty te będą się powiększały w następnych latach, gdyż wyłączenie kolejnych obszarów ma być kontynuowane — przestrzega branża drzewna, której przedstawiciel Piotr Poziomski, prezydent Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego jest naszym gościem. Witam bardzo serdecznie.

PIOTR POZIOMSKI, POLSKA IZBA PRZEMYSŁU DRZEWNEGO: Dzień dobry, panie redaktorze. Szanowni Państwo, witam.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


RM: Czy problemy branży drzewnej wynikają wyłącznie z planów ograniczania wycinki w polskich lasach?

PP: Nie, oczywiście, szanowni Państwo, że nie. Tak kolokwialnie bym powiedział, że te ograniczenia w pozyskaniu to są naszym takim gwoździem do trumny (przepraszam za porównanie). Borykamy się z problemami podobnymi, z jakimi też pozostałe branże przemysłowe w Polsce. Mówimy tutaj o najwyższe cenach energii w Europie. Mówimy tutaj o niespotykanej dotąd dynamice wzrostu najniższego wynagrodzenia, najniższej krajowej, którą też musimy się jakoś dostosować w swojej marżowości, żeby móc sprostać oczekiwaniom.

Mówimy tutaj też o tym, że Europa jest w recesji, a akurat ten sektor, który korzysta z produktów przemysłu drzewnego, wydaje się być w Europie Zachodniej w takiej najtrudniejszej sytuacji, co w efekcie ostatecznym powoduje, że jak nie ma popytu, to i marżowość produkcji jest żadna. Ona jest już ujemna. Według ostatnich danych raportu Pekao SA tu jesteśmy niechlubnym liderem.

Przemysł drzewny ze wszystkich gałęzi przemysłowych w Polsce notuje najgorsze wskaźniki. Jesteśmy przy średniej, jak dobrze pamiętam, dla całego przemysłu 4,1, tak przemysł drzewny — tartaczny jest na -1,7 wskaźnika rentowności netto.

To nie jest dobry czas. I to jest tak, że czujemy się praktycznie osaczeni ze wszech stron, a ograniczenie pozyskania surowca w żaden sposób, mówiąc delikatnie, nie pomaga. Wręcz przeciwnie. Jest katastrofalne w skutkach.

RM: No właśnie, ale w liście do premiera, w którym apelujecie o pomoc dla branży, w zasadzie jest tylko prośba o zrewidowanie planów Ministerstwa Klimatu dotyczących redukcji pozyskania drewna.

PP: Tak. Szanowni Państwo, przemysł drzewny od samego początku mówił jednoznacznie, że my mamy świadomość potrzeb, mamy świadomość tego, że pewne rzeczy, pewne aspekty wymagały rewizji, że wymagały zmiany sposobu postępowania. I my byliśmy w gotowości, by partycypować w tym wydarzeniu, by wspólnie móc wypracowywać jakiś, ucierać tutaj konsensus.

W POLSCE ZABRAKNIE DREWNA? APEL BRANŻY DRZEWNEJ DO PREMIERA (ROZMOWA)
Piotr Poziomski, prezydent Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego

No niestety, ogólnopolska narada o lasach, która tak bardzo głośno rozpowszechniana przez resort klimatu i środowiska, w moim odczuciu w ogóle nie stała się platformą do tego, by tak właśnie się działo. Ona de facto stała się tylko i wyłącznie taką przykrywką do tego, żeby z góry postawione takie dość ortodoksyjne tezy i założenia wprowadzać w życie pod płaszczem dialogu, pod płaszczem konsultacji, które, no nijak się miały do stanu faktycznego.

Niemniej jednak wiemy, że pewne obszary wymagają zmian i chcielibyśmy i na to liczymy, co zresztą w sierpniu na konferencji prasowej pan premier Donald Tusk zapowiedział, zauważając, że w resorcie klimatu i środowiska nad tym pracują.

RM: Pewne obszary, to co to jest? Używa Pan określenia: pewne obszary wymagają zmiany, to, co Pan ma na myśli, mówiąc: „pewne obszary”?

PP: Tak, oczywiście, mówimy tutaj o tym, że w pewnych przestrzeniach komunikowania się ze społeczeństwem, a jeszcze w toku wyborczym, doszło do pewnych, delikatnie mówiąc, nadużyć, do przekłamań mówiących o jakichś zbrodniczych, pozyskaniu surowca drzewnego w Polsce, o przewymiarowaniu tego pozyskania. To proszę Państwa, nic nie ma wspólnego z prawdą.

Ja pragnę tylko Państwu jedną rzecz przytoczyć. W Polsce zasobność surowca drzewnego to jest 2,5 miliarda metrów sześciennych, czyli cały las, który mamy, to jest 2,5 miliarda, a my rokrocznie pozyskiwaliśmy w okolicach 38-40 mln metrów sześciennych. To nie jest gospodarka rabunkowa, a tak była sprzedawana. W efekcie ostatecznym trzeba społeczeństwu wytłumaczyć i pokazać raz jeszcze od nowa czym jest drewno, czym jest las, jak je się łączy, jak się oddziela i co najważniejsze (tylko proszę pozwolić mi skończyć) to, że drewno jest jedynym odnawialnym surowcem, jakie mamy do dyspozycji w kraju. Mamy do wyboru albo drewno, albo węgiel, albo węglowodory w postaci gazu. Innej opcji nie ma.

RM: Tak. No ale jest jeszcze taki czynnik czasu rośnięcia, więc nie jestem pewien, czy ta ilość drewna, o której Pan powiedział, że pozyskiwaliście do tej pory, to jest tak, że przy tej ilości lasów przybywa, czy też lasów ubywa i jest ich, wie Pan, terenu zalesionego coraz mniej. Czy udaje się zachować, biorąc pod uwagę czynnik czasowy, równowagę?

PP: Bardzo proszę i błagam Państwa wszystkich w mediach, nie mówcie Państwo nawet tego w postaci pytania. Nie było w Polsce powojennej ani jednego roku — ani jednego roku, mówię to z pełną odpowiedzialnością, nawet organizacje pozarządowe tego nie wskazywały, bo wiedziały, że to nie jest prawda, nie było ani jednego roku, kiedy mielibyśmy spadek przyrostu lesistości i miąższości surowca drzewnego w Polsce.

My w latach 40. mieliśmy 20% lesistości w Polsce. Dzisiaj mamy niespełna 31%. Rok do roku to przyrasta. Tak samo co roku pozyskujemy w Polsce zawsze mniej, a niżeli przyrasta. Więc to jest właśnie konsekwencja tego, co miało miejsce w tych nadużyciach wyborczych, ja bym to tak subtelnie, delikatnie nazwał.

RM: Strasznie się Pan zmartwił moim pytaniem, a pytanie jest całkiem uzasadnione. No, bo to pan jest ekspertem od drewna, więc czy od drzew… Las, drzewa, drewno gdy las przestaje być lasem… To są proste dane. No, wie Pan, wszyscy powinniśmy wiedzieć, czy przybywa lasów, mówiąc w pewnym uproszczeniu, czy ich ubywa. Więc Pan mówi i porównuje Pan z latami 40. ale na przykład w porównaniu z okresem na przykład sprzed 10 lat mamy więcej lasów, czy mniej?

źródło: BIZNES24, YouTube

PP: Oczywiście, że więcej. Oczywiście to jest stała, gdzie przyrasta nam powierzchnia i lesistość. Cały czas mamy lasów więcej. Ja wiem, do czego pan się odnosi. Mówimy tutaj o katastrofalnych historiach, kiedy to mieliśmy silne wiatrołomy, gdzie wzrost pozyskania był o kilka milionów właśnie po to, by te wiatrołomy uprzątnąć.

Ale w dalszym ciągu to nie było 40-41, tylko 47 milionów. W dalszym ciągu w porównaniu do miąższości rzędu 2,5 miliarda metrów sześciennych to nie jest gospodarka rabunkowa. Nie można tego tak nazywać, proszę Państwa.

RM: Piotr Poziomski, prezydent Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego, który ostrzega przed bardzo trudną sytuacją, w której się znalazł, którą utrudni radykalne zmniejszenie pozyskiwania drewna. Dziękuję serdecznie.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

W POLSCE ZABRAKNIE DREWNA? APEL BRANŻY DRZEWNEJ DO PREMIERA (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV