NATALIA GORZELNK, BIZNES24: Co po odmrożeniu tarczy czeka całą resztę? W najbardziej prawdopodobnym scenariuszu w lipcu rachunki za gaz i energię elektryczną wzrosną o 15% – szacuje PIE. O tym porozmawiam teraz z moim i Państwa gościem, którym jest Jakub Rybacki, ekonomista Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Dzień dobry.
JAKUB RYBACKI, POLSKI INSTYTUT EKONOMICZNY: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: Dlaczego 15% w lipcu? Skąd te wyliczenia?
JR: Taka wysokość była szykowana wcześniej przez minister Klimatu. Oczywiście, pewnie ten projekt jeszcze wciąż się rozwija, jakieś negocjacje mogą trwać, więc faktycznie ciąży duża niepewność. Te wyniki mogą być w jedną lub drugą stronę trochę inne. Natomiast na pewno ministerstwo będzie chciało uniknąć sytuacji, w której te rachunki wzrosną w stopniu niekontrolowanym.
NG: Jak czytamy w Waszym raporcie, lipcowa podwyżka nie będzie jedyną. Rachunki mają wzrosnąć jeszcze na początku 2025 roku. No i spodziewacie się Państwo kolejnych podwyżek o 15%. Jak czytamy: prawdopodobnie będą one wystarczające, aby doprowadzić ceny dla gospodarstw domowych do stawek rynkowych. Jak to możliwe? Cena prądu na PGE dzisiaj to około 300 złotych za megawatogodzinę. W 2022 to było ponad 700 złotych, a zamrożona stawka to jest 693 złote za megawatogodzinę netto. Więc zdaje się, że po tym, co mamy dzisiaj, te stawki powinny spadać?
JR: Rzeczywiście taryfa, która obejmuje spółki energetyczne, będzie w 2024 roku niższa. Oczywiście dzisiaj próg zamrożenia jest jednak zdecydowanie niższy, niż zarówno bieżąca taryfa, jak i ta, którą będziemy mieć w przyszłości. I tutaj pewnie będzie następował proces dochodzenia do tego poziomu. No, tutaj jest tak, że oczywiście to, co się dzieje w 2023 roku, uzależnione jest od tego, jakie decyzje podejmowały firmy wcześniej, kiedy te kontrakty na tej Towarowej Giełdzie Energetycznej były bardzo wysokie, mają bardzo wysokie ceny.
W tym momencie, tutaj one są zdecydowanie niższe, więc tutaj ten wzrost cen będzie na pewno zdecydowanie mniejszy niż ten, który mógłby wystąpić, gdyby takich działań osłonowych nie było. No i tutaj oczywiście cały czas pojawiają się fluktuacje, ale wydaje się, że dzisiaj nie grozi nam jakiś większy wzrost kosztów energii albo przynajmniej taka powtórka z tego, jak wystąpiło w 2022 roku jest raczej mało prawdopodobna.
Więc tutaj pewnie będzie tak, że jeszcze teraz, w lipcu oraz w styczniu czekają nas podwyżki rachunków, natomiast później już powinniśmy być w takim punkcie, że te ceny energii będą mniej lub bardziej raczej umiarkowane.
NG: A co będzie z cenami energii dla małych i średnich przedsiębiorców po 1 lipca? Może na początek przypomnijmy, co mamy teraz, a co będzie po zamrożeniu.
JR: Tutaj oczywiście nie zajmujemy się dość dokładnie cenami dla małych i średnich przedsiębiorców, więc pewnie tutaj to zależy od tego, jaki będzie kształt projektu rządowego. Prawdę mówiąc nie słyszałem też żadnej deklaracji ze strony ministerstwa, bo też nie zwracałem większej uwagi, więc ciężko mi tu powiedzieć.
NG: To jak poluzowanie tarczy w Państwa kalkulacjach wpłynie na inflację?
JR: Na pewno mocno ją podwyższy. Tutaj jest tak, że w tym momencie w kwietniu pojawi się wyższy VAT na żywność. To podniesie indeks inflacji o mniej więcej 0,8 punktu procentowego i później ta 15% podwyżka to jest kolejny wzrost inflacji o niecałe 1,5 punktu procentowego. Więc w tym momencie, o ile ta inflacja wynosiła niecałe 2% to w kwietniu będzie ona już zbliżona do 3%. Natomiast w drugiej połowie roku ona będzie oscylowała wokół 4-4,5 procenta.
NG: A co z cenami prądu dalej? Ministerstwo Przemysłu wprowadziło zakaz importu węgla przez spółki z udziałem Skarbu Państwa. No, a dzisiaj jeden z ekspertów na naszej antenie powiedział, że działania te nie tylko nie rozwiążą problemu spółek, ale pogorszą funkcjonowanie spółek energetycznych i w konsekwencji będziemy mieli droższy prąd. Czy widzi Pan takie ryzyko?
JR: Na pewno jest tak, że koszty elektryczności będą systematycznie rosnąć w kolejnych latach. One wynikają z tego, jak skonstruowany jest system uprawnień do emisji ETS. Tutaj też pewnie w tym momencie ceny są niskie, ale te koszty uprawnień będą rosnąć w momencie, gdy aktywność gospodarcza zacznie odbijać. Tutaj oczywiście też jest tak, że wchodzimy w fazę większego zapotrzebowania na surowce, więc tutaj dzisiaj widzimy rosnące ceny ropy naftowej.
Pewnie jest tak, że to też będzie się przekładało na pozostałe surowce energetyczne, na gaz czy na węgiel. Natomiast wydaje się, że tutaj ta skala ewentualnych podwyżek będzie zdecydowanie mniejsza niż to, co obserwowaliśmy bezpośrednio po kryzysie energetycznym. My spodziewamy się, że raczej te kolejne lata to już będą podwyżki takie, do 5%, czyli zdecydowanie mniej, niż to, co zobaczymy w najbliższych miesiącach.
NG: Jakub Rybacki, ekonomista Polskiego Instytutu Ekonomicznego był moim i Państwa gościem. Dziękuję bardzo za spotkanie i za rozmowę.
JR: Dziękuję bardzo.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV