MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Z końcem tego roku przedawnią się faktury wystawione w 2021 roku. Według szacunków w grę wchodzi nawet ponad 120 miliardów złotych. Jak odzyskać pieniądze? Z nami jest Grzegorz Baran, doradca podatkowy z kancelarii Baran & Pluta. Dzień dobry.
GRZEGORZ BARAN, KANCELARIA BARAN & PLUTA: Dzień dobry, witam.
MD: Czy widzi pan szansę, aby przedsiębiorcy w tych ostatnich tygodniach odzyskali swoje pieniądze?
GB: No, jest na to, co najmniej kilka sposobów, żeby przynajmniej zabezpieczyć sobie możliwość odzyskania takich pieniędzy. Bo czy je odzyskają i w jakim czasie, to trudno powiedzieć. Natomiast to wszystko zależy od umiejętności miękkich, twardych, jakie przedsiębiorcy posiadają, żeby od swoich dłużników te pieniądze odzyskać.
Natomiast niewątpliwie najprostszą chyba metodą będzie podpisanie właśnie ugody z naszym dłużnikiem. Ugody polegającej na uznaniu przez naszego dłużnika długu. Ugody, która może również zawierać nowy termin płatności, rozłożenie tej płatności na raty bądź w jakikolwiek inny sposób. Co to nam daje? A no daje to, że właśnie unikniemy przedawnienia tego długu. Czyli dłużnik uznając ten dług oświadcza nam, że tak, dług istnieje, ja go ci zamierzam spłacić, tylko może w inny sposób i w innym terminie.
MD: To jest założenie dużej życzliwości i uprzejmości ze strony dłużnika, jeżeli nie uda się go znaleźć, nie uda się go zmusić do podpisania takiej ugody, to, co wtedy? Aby te pieniądze nie były stracone?
GB: No, wtedy najprostszy z możliwych sposobów – oczywiście bierzemy prawnika i piszemy pozew o nakaz zapłaty. Czyli generalnie rzecz biorąc składamy go oczywiście w sądzie, ponieważ taki ruch, taka czynność powoduje właśnie przerwanie biegu terminu przedawnienia, to jest zgodnie z artykułem 123 Kodeksu cywilnego. I to jest chyba taka podstawowa rzecz, bo w tej sytuacji nie jesteśmy w żaden sposób uzależnieni w tej decyzyjności od naszego dłużnika.
Po prostu wychodzimy z taką inicjatywą i zapewniamy sobie to, że nasza wierzytelność wobec dłużnika się nie przedawni i będziemy ją mogli egzekwować. Ważną rzeczą jest to, żeby w takim pozwie o wydanie nakazu zapłaty ująć wszystkie wierzytelności, ponieważ sąd wypowie się tylko, co do wierzytelności zgłoszonych przez nas. Więc jeżeli na przykład mamy wobec naszego dłużnika dłużnych pięć faktur, a wskażemy w pozwie tylko cztery, no to, co do tej piątej sąd nie wyda nam nakazu zapłaty. Także to jest dosyć istotna rzecz, żeby o takich kwestiach pamiętać.
MD: A co w sytuacji, gdybyśmy chcieli skierować sprawę do windykacji? Czy tutaj bieg przedawnienia się przerywa, czy nie?
GB: No tak, bo windykacja jest takim elementem, powiedzmy, negocjacyjnym z dłużnikiem, która właśnie w sposób przeze mnie pierwotnie wskazany może doprowadzić do podpisania ugody, w której właśnie ten dłużnik zobowiąże się do tego, że ten dług spłaci, czyli generalnie rzecz biorąc on go uzna. On się w ten sposób jakby określi, co do tego, że faktycznie ten dług zostanie spłacony, wiemy o tym, że windykatorzy w bardzo różny sposób działają, więc samo jakby wykonanie telefonu przez windykatora w naszym imieniu niczego nie zmieni i ten dług się może przedawnić.
Natomiast dotarcie windykatora do naszego dłużnika, porozmawianie z nim, zawarcie z nim ugody i tym samym uznanie długu przez naszego dłużnika powoduje, że ten bieg terminu przedawnienia ulegnie zakończeniu.
MD: Panie Grzegorzu, z Pańskiego doświadczenia, która z tych metod jest najbardziej skuteczna?
GB: To zależy wobec jakich klientów. 80% klientów to jest zazwyczaj zwykła prosta rozmowa i jakiś krótki e-mail, że w danym terminie, powiedzmy przedłużamy termin płatności o jeszcze tydzień, czy dwa i zazwyczaj te pieniądze do nas trafiają. Nakaz sądowy jest w zasadzie ostatecznością, przynajmniej z mojego doświadczenia tak wynika. Ale też stosowaną.
I trzeba o tym pamiętać, bo jeżeli nie mamy możliwości dogadania się i widzimy wyraźnie, że dłużnik nie jest zbyt chętny i ugodowy, bo on doskonale wie, że za chwilę to się przedawni, więc jeszcze może coś przeciągniemy i to przedawnienie nastąpi, to wtedy nie ma się, co zastanawiać, po prostu uderzać do sądu, składać pozew o nakaz zapłaty i w ten sposób zapewnić sobie możliwość realnego ściągania tego długu.
MD: Panie Grzegorzu, mówimy tutaj o przedawnieniu faktur z 2021 roku. Czy to oznacza, że wszystkie wtedy wystawione faktury ulegają przedawnieniu? Czy są jakieś klasyfikacje? Niektóre przedawniają się szybciej, niektóre później…
GB: Jeżeli mówimy o fakturach, to z reguły mamy na myśli wierzytelności wynikające z prowadzenia działalności gospodarczej, a te, co do zasady przedawniają się z upływem dwóch lat po terminie płatności. Czyli tutaj, jeżeli mówimy faktura, mamy na myśli działalność, czyli coś związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Więc tak, to jest okres podstawowy, dwuletni i trzeba bardzo uważać. Oczywiście, jeżeli prowadzimy spółkę, mamy tam pełną rachunkowość, z zasady prowadząc taką pełną rachunkowość, wiemy, którzy kontrahenci są nam dłużni pieniądze.
W przypadku prowadzenia prostej działalności gospodarczej trzeba to niemalże prowadzić gdzieś w dodatkowych rejestrach. No, bo z książki podatkowej nasze wierzytelności nie wynikają. A przecież w działalności gospodarczej również często się zdarza, że te faktury są po prostu nie płacone.
MD: A szacowana jest ta wartość niezapłaconych faktur z 2021 roku na 120 miliardów złotych, to jest więcej, niż niezapłacone podatki z 2021 roku. Na koniec jeszcze pytanie do Pana, jako do doradcy przedsiębiorców, doradcy podatkowego: Jakie Pan widzi, identyfikuje największe ryzyka na 2024 rok? Co Panu i przedsiębiorcom, których Pan obsługuje, spędza sen z powiek, kiedy myślą o przyszłości i najbliższych 12 miesiącach?
GB: Niezmiennie utrata płynności finansowej. Akurat ja to w kancelarii dosyć dobrze widzę, ponieważ jedną z działalności, którą prowadzimy jest prowadzenie czy też składanie wniosków o upadłość, wniosków o likwidację. I widzę jak przedsiębiorstwa faktycznie w bardzo prosty sposób tracą płynność, tracą ją, bo nie przykładają wagi do właśnie kontrolowania swojego cashflow swoich przepływów finansowych.
Często przedsiębiorcy, szczególnie mali, zwracają uwagę oczywiście na produkt, na marketing, na rozwijanie tej swojej działalności, natomiast nie zabezpieczają tyłów, gdzie już następuje ta sprzedaż, powstaje faktura i gdzieś tam zapominają o tym, żeby jednak pilnować tych płatności, które muszą finansować dalszy rozwój tej działalności. Więc to jest takie największe zagrożenie.
MD: Grzegorz Baran, doradca podatkowy. Panie Grzegorzu, bardzo dziękuję Panu za dzisiejszą rozmowę.
GB: Dziękuję bardzo. Pozdrawiam serdecznie.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV