ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Sejmowa Komisja Nadzwyczajna poparła w sobotę rządowy projekt specustawy powodziowej. Sprawozdanie komisji w sprawie rządowego projektu specustawy zaplanowano na jutro w czasie posiedzenia plenarnego Sejmu. W proponowanej specustawie znalazł się też mechanizm pomocy dla przedsiębiorców dotkniętych skutkami powodzi. Jak informował resort rozwoju, mają oni otrzymać 16 tys. zł na każdego zgłoszonego do ubezpieczenia w ZUS lub równowartość 75% średniego miesięcznego przychodu osiągniętego rok wcześniej.
Pomocą objęci zostaną prowadzący jednoosobowe działalności gospodarcze, pracodawcy oraz przedsiębiorcy prowadzący tak zwaną działalność sezonową, czyli osoby korzystające z umowy-zlecenia. Pułap wsparcia dla jednego przedsiębiorcy określono na milion złotych maksymalnie, a na pomoc dla dotkniętych przez powódź firm zarezerwowano miliard złotych. A my łączymy się z Maciejem Wituckim, prezydentem Konfederacji Lewiatan. Witam bardzo serdecznie.
MACIEJ WITUCKI, KONFEDERACJA LEWIATAN: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: Jak przedsiębiorcy oceniają te propozycje rządowe? To jest wystarczająca pomoc? Skromna pomoc? Jak to wygląda?
MW: No, powiedzmy, że w stosunku do tej ogromnej fali, a też potrzeby pierwsze by dotyczyły przede wszystkim mieszkańców regionu, to ta powiedzmy nie jest jakoś zaskakująco wielka. Tam zaczęło się w ogóle bardzo skromnie, bo od odraczania składek, co oczywiście z punktu widzenia tych firm, które ucierpiały, tych przedsiębiorców, odraczanie, no to jak sama nazwa wskazuje to jest tylko przesunięcie płatności. Co niewiele zmienia, zwłaszcza dla tych, których biznesy zostały zupełnie zniszczone. Teraz mówimy już o kwotach pomocy na pracownika czy na rodzaj działalności. I to jest dobry kierunek.
Ja może tylko tak troszkę jakby obok tego tematu. Największą pomocą, którą my, Polacy, (to jest taki mały prywatny apel) możemy w tej chwili dla tych przedsiębiorców, zwłaszcza z branży turystycznej, (a w końcu to jest region turystyczny) możemy udzielić to przede wszystkim pojechać tam. Pamiętajmy o tym, że bardzo wiele hoteli, restauracji, firm działa i ja rozmawiam, mamy silną strukturę w regionie dolnośląskim i ich apel jest o to, żeby nie anulować rezerwacji. O to, że jeśli można przyjechać, bo to jest też trochę taka nasza prywatna pomoc dla tych przedsiębiorców, bo bardzo wielu z nich może działać.
Natomiast wracając do pomocy rządowej. To, co dla nas teraz jest ważne, to żeby to po pierwsze ten krok, który już teraz pokazano. Po drugie, żeby rzeczywiście dla pracodawców jakby z procedury odraczania przejść na procedurę umarzania, czyli jeszcze bardziej zwłaszcza to obciążenie dotyczące pracowników, którzy nie są w danym momencie zatrudnieni, bo sami pokazujemy tutaj obrazy, z których wynika, że te firmy nie działają dzisiaj, żeby te składki zusowskie, a nawet właśnie części wynagrodzeń tych pracowników brały na siebie fundusze państwowe, pomocowe. No, bo zwłaszcza małe i średnie firmy, one rzeczywiście, no są bardzo mocno uderzone.
Drugi element jeszcze to on jest mniej, jeśli chodzi o wysokość pomocy, a bardziej jeśli chodzi o rodzaj pomocy. Są takie drobiazgi, które jesteśmy w kontakcie cały czas z rządem. Drobiazgi ważne typu, żeby ta pomoc, jasne definicje, gdzie, gdzie są informacje o pomocy. O tym mówił premier zdaje się na sobotniej konferencji. Jedno miejsce.
Druga rzecz, że są rzeczy typu: przedsiębiorstwo może mieć swoją siedzibę formalną poza rejonem uderzonym, czy poza gminą daną, uderzoną przez powódź. Ważne jest to, żeby liczyło się miejsce działalności i to, że ktoś ma zarejestrowaną firmę, czy ma zarząd spółki, czy siedzibę spółki poza rejonem nie wpływało na na fakt, że uszkodzenie i zatrzymanie działalności nastąpiło tam, gdzie powódź uderzyła. Tak, że to są takie rzeczy, które na bieżąco korygujemy. Co do wysokości to czekamy na to, żeby więcej tej pomocy właśnie umorzeniowej w stosunku do przesuwania terminów.
RM: Czyli to, co byłoby najważniejsze z punktu widzenia przedsiębiorców, to nawet nie tylko są te pieniądze, które są liczone według wskaźników, o których zaraz jeszcze zapytam, ale żeby były umorzenia podatków, tak? Dobrze to rozumiem? Żeby dało się?

MW: Dopóki firma nie działa, żeby podatki – na przykład podatek od nieruchomości. To są takie drobne rzeczy, ale jednak podatek od nieruchomości, składki od pracowników, w ogóle obciążenia, one były póki firma nie działa, były umarzane, bo to jest najważniejszy element, taki kasowy, który tym osobom, które nie mają żadnych przychodów, no bo to jest istotne.
To nie jest tak jak w czasach covidowych, że to jest rozróżnienie między tym, który się który bardziej pracował zdalnie, mniej pracował zdalnie. Jeśli zalało jakąś firmę i to jest też na przykład bardzo ważne, jasna definicja co to znaczy i chyba jeszcze do końca nie ma, jeśli moi eksperci się nie mylą, co to znaczy, że firma została dotknięta powodzią? Jeśli firma nie działa, nie pracuje, nie ma przychodów to odraczanie nie pomaga, bo i tak nie ma z czego tych tych przyszłych zobowiązań zapłacić.
RM: Jasne. No, bo oczywiście to jest tak, że jeśli chodzi o wsparcie finansowe to dopiero będą wydane rozporządzenia do specustawy i one dopiero tak naprawdę pokażą razy co mnożymy np. 75% średniego miesięcznego zysku czy średniego miesięcznego przychodu za ubiegły rok. Przychodu – to jest ważne, żeby to rozróżnić. Nie zysku, tylko przychodu za ubiegły rok.
No więc to też jest jakaś taka kolejna szykana. Rozumiem, że jesteście, powiedział Pan w kontakcie z rządem, czyli te formy pomocy, które do tej pory są jakby ogłoszone dla przedsiębiorców, nie są jeszcze ostateczne? Tam z Waszych kontaktów wynika, że rząd może jeszcze coś dodać? Bo jeśli chodzi o kwestię umorzeń, no to w zasadzie rząd odesłał do takich ogólnych zasad. To znaczy można składać wnioski do urzędów skarbowych, a one być może się zgodzą.
MW: My absolutnie nie składamy broni. Mamy silny sztab właśnie tam regionalnej organizacji, która jest na miejscu i absolutnie będziemy dalej walczyli o to, żeby tym przedsiębiorcom lokalnym pomagać. To nie jest domknięte. Wiadomo, że w tej chwili mamy nowy budżet na przyszły rok, ale wiadomo, że będzie nowelizacja tegorocznego, że ona się gdzieś w terminie musi pojawić, bo i tak się rząd w tych w tych dzisiejszych ramach nie zmieści.
I tu będziemy cały czas jakby dbali o to, żeby jak najwięcej dla pracowników. Ale jeszcze raz skorzystam z anteny: absolutnie ważne jest to, żeby przynajmniej dla tej części turystyczno-restauracyjnej nie anulować wyjazdów i jechać tam, informować się u dostawców usług i jechać, bo to jest taka nasza osobista forma pomocy.
RM: No tak… Minister finansów, jeśli chodzi o nowelizację tegorocznego budżetu, nie przesądził jeszcze, że ona będzie na pewno. Decyzja dopiero ma być podjęta, więc to jest jedna historia. Panie prezydencie, tak jakby dotykając jeszcze spraw związanych z samym budżetem: ta skala zadłużenia, którą mamy, czy to jest to, że w 2026 roku, według ostatnich danych, według strategii zarządzania finansami państwa przekroczymy 60%, czy to jest problem ekonomiczny, który przedsiębiorcy uważają za coś, czego trzeba by uniknąć? Czy jak Francja doszła właśnie do 112 procent długu do PKB to też nie powinniśmy jakoś przesadnie się tym przejmować?
MW: Znaczy ja myślę, że ten hamulec 60 procentowy bardzo dobrze w Polsce się od 25 lat przysługuje i on nawet więcej, 30 lat przysługuje. I bardzo dobrze, żeby on został. I to, że inni są w gorszej sytuacji, pamiętajmy też, że jak mówimy o Francji czy nawet o Włoszech, bo to są takie przykłady – to są kraje, które mają w swoim zapleczu ogromne aktywa zgromadzone przez zarówno państwo, jak i przez obywateli przez lata i tam jakiś dodatkowy podatek może w każdym momencie taki deficyt jednak zmniejszyć.
Polska jest krajem wciąż na dorobku, więc my nie mamy w tle zabezpieczeń, trochę tak mówiąc językiem firmowym – zabezpieczeń pod tak duże kwoty zadłużenia. Więc dobrze, że to 60% jest. Myślę, że no niestety zderzymy się z tym elementem nadmiernego zadłużenia. To jest głównie szkodliwe, powiedzmy nie tyle z punktu widzenia firm, ile z punktu widzenia rynków finansowych. Że w którymś momencie każda takie przebicie bariery spowoduje, że wzrośnie kłopot z lokowaniem naszego długu, wzrosną jego koszty.
No i to uderzy nas, bo tu pojawi się absolutnie presja fiskalna. Co do tego my jesteśmy przekonani, że dzisiaj jeszcze przed nami przyszłoroczne wybory, więc pewnie tego jeszcze tak wyraźnie w 2025 roku nie będziemy widzieć.
No, ale tutaj trochę jakby przy dodatkowych wydatkach koniecznych na zbrojenie, na zdrowie, na edukację, no i jeszcze przy katastrofach naturalnych, no pojawi nam się poszukiwanie nowych pieniędzy.
RM: Panie Prezydencie, bardzo serdecznie dziękuję. Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan był naszym gościem.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV