MARCIN DOBROWOLSKI BIZNES24: O walce między innymi rozmawiać będę z naszym gościem Sławomirem Kiszyckim, wiceprezesem Unibepu do spraw finansowych. Dzień dobry.
SŁAWOMIR KISZYCKI, UNIBEP: Dzień dobry. Dzień dobry Państwu. Dzień dobry panu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Panie prezesie, Pan w zarządzie już od lat wielu… Od jak dawna?
SK: Od dziesięciu lat jestem członkiem zarządu i dyrektorem finansowym.
MD: No właśnie. A prezes przyszedł nowy. Tak między nami mówiąc, jak się pracuje?
SK: Bardzo dobrze. Bardzo znana postać w branży budowlanej. Potwierdzam, że bardzo dobrze się współpracuje z prezesem. Nowe spojrzenie, oczywiście na bazie tych fundamentów, które zostały wypracowane przez wiele lat.
MD: A w takim razie zapytam, co może być tym gorszym czasem, czyli jakie mogą być symptomy tego gorszego czasu? Czego się Pan jako ten, który dba o rozliczenie wszystkiego i wie, co ile kosztuje, najbardziej obawia?
SK: Po prostu zamykamy jeszcze historię wybuchu wojny z ubiegłego roku. Te kontrakty nie trwają przez trzy miesiące, tylko bardzo często 24 miesiące, 36. Więc musimy zamknąć te kontrakty, które były realizowane i są realizowane i podpisane przed wybuchem wojny w Ukrainie. Jednocześnie budujemy nowy portfel i ten nowy portfel jest bardzo obiecujący i bardzo zdrowy.
Więc wiemy też, że ten rok będzie trudny bo jesteśmy na przełomie zamykania kontraktów i jednocześnie podpisywania nowych, więc należy spojrzeć na Unibep w dwojaki sposób. Ten rok uważamy, że będzie trudny i wymagający, a jednocześnie patrzymy na kolejne lata i uważamy, że to będzie bardzo dobry start na bazie tego roku. Patrząc na portfel, uwzględniając to gdzie jesteśmy, jakie zajmujemy pozycje.
MD: O ile dobrze pamiętam to portfel, o którym Pan powiedział – portfel zamówień to było prawie 4 miliardy złotych, prawda?
SK: Nieco poniżej. 4 miliardy złotych i gros podpisanych już pod koniec ubiegłego roku bądź też na początku tego roku. Co możemy powiedzieć o grupie także, dlaczego taki mamy wpływ. Przede wszystkim to też mamy dzisiaj jeszcze w rozruchu działalność modułową. Działalność modułowa, czyli budownictwo drewniane, modułowe – ono zmieniło przede wszystkim kierunek działalności ze Skandynawii, przede wszystkim Norwegii na rynek niemiecki. I tam się spodziewamy już kolejnych bardzo ciekawych kontraktów.
MD: Powiedział Pan budownictwo modułowe, to jeszcze poprosiłbym o wytłumaczenie. Czy to są takie fabryki domów, jak się stawiało bloki w Polsce? Kiedyś to też było budownictwo w jakiś sposób modułowe… Czy to jest jakiś inny materiał, innego rozaju?
SK: My produkujemy, kolokwialnie mówiąc bloki z drewna. Więc potrafimy wybudować blok drewniany sześciokondygnacyjny, ale możemy się także wylegitymować budynkiem ośmiokondygnacyjnym w Norwegii – Trondheim. I to wszystko jest z drewna. Więc to są takie moduły, które są wykończone już pod klucz i one jadą i płyną do Norwegii czy też na rynek niemiecki. Jest to bardzo ekologiczne, ponieważ zdecydowanie jest mniej zużywanego śladu węglowego i ma bardzo wysokie parametry energetyczne.
MD: Do tego jeszcze pochłania dwutlenek węgla, dodajmy. A jeżeli Państwo będą chcieli zobaczyć takie budynki w Polsce, to powiem, że na razie ich nie zobaczycie, bo jest ograniczenie liczby kondygnacji, które można zbudować z drewna. Ośmiokondygnacyjny na pewno jeszcze długo nie zobaczymy. Chociaż szkoda, bo byłoby to na pewno ciekawe rozwiązanie.
SK: Jak najbardziej.
MD: Jak duże wzrosty tutaj przewidujecie w tym w tym segmencie?
SK: My patrzymy na segment deweloperski w perspektywie trzech lat, więc uważamy, że te wzrosty w tym roku na pewno nie i ten segment będzie zaliczał jeszcze stratę budownictwa modułowego. To jest efekt przede wszystkim bazy i przygotowania na ten nowy rynek. Patrzymy bardzo obiecująco na rynek niemiecki, ale jednocześnie także patrzymy na rynek ukraiński, bo to budownictwo prefabrykowane jest idealne, aby szybko wybudować na Ukrainie.
Nie wiadomo, kiedy to się zacznie, więc te wzrosty będą zależały z dwóch poziomów. Jeden to jak będzie rósł u nas rynek niemiecki, a drugi kiedy będziemy mogli rozpocząć działalność na rynku ukraińskim właśnie w obszarze w obszarze budownictwa modułowego.
MD: To jest też ciekawy temat. Niezwykle ciekawy, niezwykle istotny wątek, który w zasadzie kiedy rozmawiamy z firmami budowlanymi, wykonawcami i producentami wyposażenia to wszyscy poruszają ten wątek, wątek odbudowy Ukrainy, bo myślą o tym, czy marzą o tym, żeby w nich uczestniczyć.
Wczoraj w Ukrainie Międzynarodowy Fundusz Walutowy podpisał pierwszą transzę pożyczek: 900 milionów dolarów z 15 miliardów zaplanowanych na najbliższe 4 lata, przeznaczonych również na pomoc przy odbudowie Ukrainy, więc być może już powoli zaczną te pieniądze płynąć na Ukrainę. Co dla Pana jest największym ryzykiem uczestnictwa w takim programie? Kwestie prawne? Kwestie płynności finansowania, kwestie ubezpieczenia kontraktu?
SK: My możemy się jako firma budowlana wylegitymować już inwestycjami w Ukrainie. Jest to bardzo, bardzo trudny rynek. Trzeba zrozumieć specyfikę. Przede wszystkim musi być transparentność. My nie wchodziliśmy i nie wchodzimy w kontrakty, gdzie nie są transparentne przepływy środków finansowych. Więc to jest bardzo ważne, aby te środki, które są dedykowane na odbudowę Ukrainy były transparentne i żeby wiadomo, jakie instytucje za tym stoją. Więc to jest najważniejsze. Rynek ukraiński dopiero się chyba odbudowuje w mojej ocenie z punktu widzenia tej transparentności, przejrzystości. To jest najgorsze. Dzisiaj uważam, że Ukraina stoi przed takim wyzwaniem dość mocnym, aby tam było wszystko transparentne i wszystkie transakcje były „nad stołem”.
MD: Panie prezesie, co by Pan doradził mniejszym przedsiębiorcom, wykonawcom, którzy chcieliby wziąć udział w tym wielkim projekcie?
SK: Warto by było, żeby ci mniejsi przedsiębiorcy skupiali się wokół dużych firm, które rozumieją. Jednak lepiej w większym gronie odbudowywać niż samodzielnie iść na ten rynek.
SK: Pewnie i rojem. Rojem nie atakować, ale pracować. Może to jest właściwe słowo.
SK: Tak. Uważam, że uważam, że nawet duże firmy budowlane, powinny prowadzić dialog w jaki sposób prowadzić działalność na Ukrainie. Nie powinniśmy tam iść samodzielnie, tylko raczej z myślą o tym, że możemy się wspierać. To już bardzo duży rynek i bardzo dużo pracy to będzie wymagało.
SK: A nie boi się Pan, że ten projekt, kiedy on się rozpocznie, to będzie też oznaczać wieloletni wzrost cen produktów budowlanych w naszym kraju?
SK: Tak może się zdarzyć. Też przy naszych kalkulacjach uwzględniamy to ryzyko. To jest bardzo trudno powiedzieć. Rynek nie lubi pustki, więc trzeba pamiętać o tym, że szybko i bardzo dużo firm się przygotowuje produkcyjnie do odbudowy Ukrainy czy też do dostarczenia materiałów. Wydaje mi się, że będzie na pewno zmiana. Czy drastyczna zmiana? Trudno nam oceniać. Szacujemy w swoich kalkulacjach takie ryzyko, ale istnieje takie realne ryzyko, tak.
MD: Również widać to, jeżeli chodzi o dostępność powierzchni magazynowych na wschodzie Polski, które w zasadzie są wynajęte, wyprzedane na pniu i co ciekawe pustostany są wzdłuż zachodniej granicy naszego kraju. Środek ciężkości przesunął się na wschód i z Podlasia właśnie jest firma Unibep której wiceprezes do spraw finansowych, Sławomir Kiszycki był naszym gościem. Bardzo Panu dziękuję za tę rozmowę.
SK: Dziękuję bardzo.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV