NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Rozmawiam teraz z moim i Państwa gościem, którym jest Dariusz Blocher, prezes Grupy Unibep. Dzień dobry.
DARIUSZ BLOCHER, UNIBEP: Dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: Pomimo dużego wzrostu przychodów spadł zysk. Z czego to wynika?
DB: No z wielu przyczyn w naszym przypadku. Ale przede wszystkim jest duża presja w dalszym ciągu na wzrost kosztów materiałów. Realizujemy kontrakty zawarte w latach poprzednich i pomimo wielu działań ze strony inwestorów, dopłat ze strony inwestorów prywatnych. Nie byliśmy w stanie zrekompensować tych wyższych kosztów kontraktów zawieranych w latach poprzednich. Ale też weryfikujemy nasze podejście do bilansu, do szacowania ryzyk, do roszczeń.
Więc w naszym przypadku jest wiele tych składowych, które wpłynęły na ten 50 procentowy spadek rentowności. Myślę, że to niestety nie koniec tej presji na nasze wyniki w tym roku.
NG: Które te obszary działalności są dla Państwa najbardziej rentowne, a w których ta presja jest najbardziej widoczna?
DB: Działalność deweloperska w dalszym ciągu, pomimo że nastąpił również spadek rentowności, jest dla nas wysokomarszowym produktem. Ten spadek jest stricte techniczny, związany ze zmianą miksu mieszkań, czyli sprzedajemy trochę więcej tanich, trochę mniej tych droższych mieszkań. Natomiast borykamy się z rentownością naszego segmentu modułowego. Unihouse w dalszym ciągu nie mógł wypełnić swojego portfela zamówień.
Miał problemy z rentownością na kontraktach realizowanych za granicą, czyli głównie w Skandynawii. I tutaj czeka nas duże wyzwanie. Działalność budowlana, jeżeli chodzi o połowę tego roku, tam mamy spadek, ale nieistotny. Myślę, że niestety w drugiej połowie roku będziemy przyglądać się szacowaniu ryzyk na kontraktach i te wyniki się mogą jeszcze pogorszyć.
NG: No, ale z drugiej strony mamy czynnik, który może Państwu pomóc. Mam na myśli mocny spadek stóp procentowych, a to oznacza tańszy kredyt. Na ile to może wesprzeć spółkę?

DB: Grupa Unibep jest zadłużona na około trzysta kilkadziesiąt milionów złotych, z czego część to są obligacje, część kredyty bankowe, więc denominowane są w zależności od wiboru bodajże 3 lub 6 miesięcznego. Więc w tym przypadku oczywiście będzie ulga. Czyli będziemy mieli po prostu mniejsze koszty. Ciężko to nazwać pomocą, ale niższe koszty ze względu na niższe stopy procentowe.
NG: To, co się dzieje teraz na złotym, czyli koniec mocy, to Wam długofalowo pomoże czy przeszkodzi w biznesie?
DB: W większości realizujemy kontrakty na terenie Polski. Tutaj będzie bardziej pytanie do inwestorów. Nam akurat odrobinę po stronie przychodowej to osłabienie złotówki jakby było trwałe pomoże, bo nasze produkty sprzedawane za granicą, a te 12% naszej sprzedaży będą bardziej konkurencyjne dla nas, więc możemy sobie pozwolić na obniżkę ceny tam i zdobywanie rynku. No i jeden kontrakt realizowany za wschodnią granicą też jest denominowane w euro, więc pozwoli nam to odrobinę poprawić naszą rentowność. Ale z drugiej strony część materiałów, też ich cena jest uzależniona w stosunku do kursu euro czy dolara, więc myślę, że to na koniec zostanie jakoś zrównoważone.
NG: Zatrzymajmy się jeszcze na moment przy segmencie deweloperskim. Dosłownie chwilę temu rozmawiałam z profesorem Waldemarem Rogowskim, który powiedział, że tak mocna obniżka stóp będzie tu dosłowny cytat: „sterydem dla rynku kredytów”. No i należy spodziewać się potężnego wzrostu zainteresowania hipotekami. Jak mocnego wzrostu zapotrzebowania na mieszkanie w związku z tym się Państwo spodziewacie? No i czy będziecie Państwo w stanie ten popyt zaspokoić?
DB: Czy to jaki to będzie miało wpływ na kredyty hipoteczne, czyli na tę chęć zaciągania kredytów, zobaczymy, bo mieliśmy pierwszy run, jeżeli chodzi o chęć zaciągania kredytów w programie kredytów, tych bezpiecznych, dwuprocentowych. Natomiast branża oczywiście nie jest w stanie natychmiast dostarczyć nowych mieszkań na rynek. Borykamy się z tym, co się działo w roku 2021 i 2022, czyli prawie 50 procentowy ówczesny spadek nowo rozpoczynanych budów.
Teraz ten trend się wypłaszcza, ale w dalszym ciągu dane, które były prezentowane za 8 miesięcy, według GUS to jest 25% mniej rozpoczynanych budów niż w analogicznym okresie zeszłego roku. Więc potrzebujemy 12-16 miesięcy, żeby zacząć dostarczać produkty na rynek, bo też czas realizacji i rozpoczynania budów od pozyskania gruntów znacznie się w ostatnich latach wydłużył- prawie dwukrotnie.
NG: Zbierając to wszystko razem: Wspomniał Pan, że te wyniki w kolejnych kwartałach mogą dalej być słabe. Czego powinni się zatem spodziewać inwestorzy? No i kiedy będzie można mówić w końcu o poprawie w budowlance? Co się w końcu musi wydarzyć żeby poprawa nastąpiła?
DB: Wiele rzeczy i nie ma jednej takiej kluczowej. Ta dynamika produkcji budowlano-montażowej jest coraz słabsza i myślę, że zakończymy ten rok na minusie. Między 3 a 5 procent spadku spodziewamy się w sektorze budowlanym, a według danych gusowskich przyszły rok raczej też będzie ujemny. Taki dwu-tzyprocentowy. To widać wyraźnie po dramatycznie spadającej produkcji niektórych materiałów budowlanych, które są takim papierkiem lakmusowym między 20 a 40, nawet 50% spadku produkcji niektórych materiałów budowlanych obserwujemy w ostatnim czasie. Potrzebne są po prostu inwestycje, pieniądze zarówno prywatne, jak i publiczne.
Więc długoterminowo trwała obniżka stóp procentowych spowoduje pewnie większe ożywienie u klientów prywatnych, ale potrzebujemy bardzo środków unijnych na infrastrukturę drogową, kolejową, hydrotechniczną. No i takiej ogólnej stabilizacji legislacyjnej, podatkowej i tej, która jest za naszą wschodnią stroną, bo ona też negatywnie wpływa na decyzje, zwłaszcza inwestorów prywatnych, jeżeli chodzi o ich inwestycje długoterminowe.
NG: Jeszcze na koniec: Czy po publikacji raportu, jeżeli mówimy o inwestycjach, o zamówieniach, coś się zmieniło po stronie Państwa portfela zamówień?
DB: W tak krótkim czasie? Nie. Więc nasz portfel jest w miarę stabilny. Chociaż jeżeli popatrzymy na dane, które opublikowaliśmy, to podpisaliśmy około jednego miliarda złotych kontraktów w tym roku, a w analogicznym okresie zeszłego roku to było półtora miliarda. Więc też widać wyraźnie, że ta presja na zdobywanie kontraktów jest bardzo duża. Dzisiejszy przykład otwarcia ofert na drogę S19 w Województwie Podlaskim, gdzie przygotował Unibep bardzo atrakcyjną ofertę i znaleźliśmy się w grupie spółek odpowiedzialnych, jeżeli chodzi o składanie.
Natomiast najniższa oferta jest od nas o prawie 200 mln złotych tańsza. Moim zdaniem nie jest to możliwe do wykonania w tej cenie. Więc też widzimy walkę cenową konkurentów, zwłaszcza tych, którzy przybywają do nas z krajów takich, w których polskie firmy nie mogą świadczyć usług budowlanych na zasadzie ekwiwalentności.
NG: Dariusz Blocher, prezes Grupy Unibep był moim i Państwa gościem. Dziękuję bardzo za spotkanie i za rozmowę.
DB: Dziękuję bardzo. Dziękuję Państwu. Do widzenia.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV