MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: W tej chwili euro jest kwotowane po 4 złote i 41 groszy, frank szwajcarski: 4,59, a dolar amerykański 3 złote i 99 groszy. Euro/dolar szacowany jest na 1,1036. A z nami jest Marek Rogalski, główny analityk Domu Maklerskiego BOŚ, jeden z najbardziej doświadczonych analityków rynku walutowego. Witam serdecznie Marku.
MAREK ROGALSKI, DOM MAKLERSKI BOŚ: Witam serdecznie, dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Spójrzmy na sytuację na rynku walut. Złoty jest najsilniejszy do euro od 3 lat w zasadzie, prawie, że od początku pandemii. Sytuacja bardzo dobra dla tych, którzy są na urlopach teraz, choć przyznajmy, że przy tych wydatkach to to nie są może gigantyczne różnice. No a dolar poniżej 4 złotych to również jest dobra informacja. Do kiedy potrwa ta siła złotego? Bo ona trwa tak długo, że pojawiła się w mojej środkowoeuropejskiej głowie taka myśl, że to może się bardzo szybko skończyć.
MR: I tak i nie. Bo pojawia się też taka myśl: chwilo trwaj. Czyli, że złoty tak się będzie dalej umacniał… Ja tylko wspomnę tutaj taką dygresję, że dolar już był niżej, bo był po 3,93 mniej więcej w połowie lipca. Więc złoty jest ciut słabszy patrząc przez pryzmat euro i dolara wobec nich, dwóch tygodni. Natomiast rzeczywiście ta korekta złotego, która miała miejsce gdzieś od połowy lipca, ona była bardzo płytka. To widać chociażby po zachowaniu się pary euro/złoty, która jest na poziomie 4,41. Chociaż euro/dolar cofnął się od swojego szczytu przy 1,13 o 250 pipsów. I to pokazuje, że złoty jest odporny tak naprawdę na to, co się dzieje na świecie.
Złoty też, co ciekawe, nie reaguje na coraz bardziej realny początek cyklu obniżek stóp procentowych w Polsce. No i pytanie czy to jest taki efekt wakacji, że nikt nie patrzy na fundamenty, itd. Czy też generalnie złoty pozostanie np. dalej mocny, bo para euro/dolar po tym spadku, który właśnie myśmy obserwowali od połowy lipca, znów pójdzie w górę. Bo do tej pory było tak, że rosnący euro/dolar powodował, że złoty był wciąż mocny.
MD: Marku, podsumujmy te dane, które dzisiaj do nas spłynęły. Mamy tak: po pierwsze dane z Polski, które pokazują, że inflacja wciąż jest bardzo wysoka, powiedzielibyśmy nawet ekstremalnie wysoka. Ona czterokrotnie przewyższa cel inflacyjny Narodowego Banku Polskiego, ale mimo to spada, spada inflacja w Europie. Mamy dane z również z europejskiej gospodarki, która pokazuje, że jest jakieś lekkie odbicie w tym drugim kwartale tego roku. Jak to się wszystko przekłada Twoim zdaniem na decyzje banków centralnych, których te zasadnicze podejmowane będą we wrześniu? Jakich decyzji możemy się spodziewać: w Ameryce, w Europie? I w Polsce, w szczególności.
MR:, Jeżeli chodzi o inflację w kraju, oczywiście ona spada, a to jest też efekt bazy, że ona spada. Natomiast jakoś mam wrażenie, że nie widać jeszcze takich sygnałów fundamentalnych do tego, że inflacja rzeczywiście trwale spadała. I to też mówi o okresie dłuższym. Natomiast, jeżeli chodzi o sytuację w EBC czy w Fed, jesteśmy parę dni po podwyżkach stóp procentowych o 25 punktów bazowych, natomiast oba te banki centralne, czyli i EBC i Fed sygnalizują potencjalną pauzę we wrześniu, a to jest pauza. Tutaj nie ma jeszcze mowy o tym, żebyśmy zakończyli wyraźnie cykl podwyżek. Ja tylko dam Państwu do przemyślenia taki temat pod hasłem: surowce. Widzimy wzrosty cen ropy.
Dzisiaj był taki raport mówiący o tym, że popyt na ropę wyraźnie rośnie na świecie. Więc pytanie, czy np. z tego tytułu nie będzie jakichś impulsów inflacyjnych za parę miesięcy. Więc ja mam takie właśnie odczucie, że jeżeli chodzi o te główne rynki, czyli EBC i Fed, to tutaj nie oczekujmy tego, że zobaczymy jakoś szybko obniżki stóp procentowych. Więc teraz, jeżeli to wszystko zestawimy sobie z tym, co myślimy o naszej RPP, to o ile ta obniżka we wrześniu może i będzie, to ja mam takie odczucie, że rynek nie powinien się nastawiać na cały cykl obniżek już teraz, że te obniżki w Polsce stóp będą bardzo, bardzo powolne. Jeżeli w ogóle będą, bo to jednak wciąż ta stopa realna jest po prostu inna niż powinna być.
MD: Rozumiem, że o ile poprzednio Rada Polityki Pieniężnej podnosiła stopy procentowe, aby wyhamować, aby ściąć inflację, aby wyhamować wzrost cen i kierować się w stronę celu inflacyjnego, to teraz będzie musiała utrzymywać, aby zatrzymać inflację razem z jak rozumiem, czy mamy na to mamy nadzieję, ożywieniem gospodarczym. Bo to ożywienie będzie musiało pociągnąć za sobą wzrost cen. Czy tak?
MR: W pewnym sensie ta logika ma sens. Natomiast większy sens ma generalnie myślenie tego typu, że obniżki stóp procentowych zaczynamy robić w momencie, kiedy inflacja zrówna się z poziomem nominalnych stóp procentowych. Czyli gdybyśmy mieli inflację dzisiaj na poziomie 7,0 a nie 10,8 to oczywiście we wrześniu ta obniżka stóp być może byłaby zasadna. Natomiast inflacja jest wciąż za wysoka. I teraz możemy zrobić taki błąd, że możemy zacząć nazbyt szybko ciąć stopy procentowe i generalnie utrwalić tę inflację wysoką na znacznie dłuższy okres.
MD: Co mówił Marek Rogalski, główny analityk walutowy Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska. Marku, bardzo Ci dziękuję za komentarz.
MR: Dziękuję, Marcin. Do widzenia.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV