Jak informuje dziś Puls Biznesu Komisja Europejska prowadzi prace nad 40 aktami wykonawczymi do tzw. rozporządzenia bateryjnego. Jedna z konsultowanych regulacji, dotycząca obliczania śladu węglowego baterii produkowanych do pojazdów elektrycznych, może w czarnym scenariuszu doprowadzić do zamknięcia wielu zakładów bateryjnych w Polsce.
Według Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności chodzi o ostatnią poprawkę, która przewiduje uwzględnianie w śladzie węglowym baterii miksu energetycznego kraju, w którym są one produkowane, a nie – jak planowano wcześniej – produkującego je przedsiębiorstwa.
Poprawka znalazła się w projekcie na skutek lobbingu Francji, która jest dużym europejskim producentem baterii.
Jak przypomina Puls Biznesu Polska jest obecnie jednym z największych na świecie producentów baterii. W naszym kraju funkcjonuje największa w Europie fabryka ogniw litowo-jonowych do samochodów elektrycznych.
Ślad węglowy nie ma formalnie wpływu na produkcję baterii. Ale diabeł tkwi w szczegółach. Ślad węglowy jest bowiem istotny dla kontrachentów. Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności obawia się, że w przyszłości mogą się pojawić regulacje przewidujące kary, a w skrajnym przypadku nawet zakazujące produkcji baterii o zbyt wysokim śladzie węglowym.