MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Z nami jest Maciej Kalwasiński, analityk zespołu chińskiego z Ośrodka Studiów Wschodnich. Dzień dobry Macieju.
MACIEJ KALWASIŃSKI, OŚRODEK STUDIÓW WSCHODNICH: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Na jakim etapie chińskiego kryzysu nieruchomościowego jesteśmy w tym momencie?
MK: Wydaje się, że właśnie dotarliśmy do dołka. Przynajmniej w tym cyklu. To znaczy dane za lipiec i sierpień były naprawdę, naprawdę złe. To, co obserwujemy obecnie, to jest najgłębszy kryzys na chińskim rynku nieruchomości od właściwie momentu powstania komercyjnego rynku nieruchomości w Chinach w drugiej połowie lat 90 ubiegłego wieku.
W związku z tym władze w końcu postanowiły zareagować trochę bardziej stanowczo i pod koniec sierpnia- na przełomie sierpnia i września rozluźniły pewne regulacje, które ograniczały popyt na nieruchomości. Zaobserwowaliśmy krótkie odbicie popytu na mieszkania, krótki- krótkoterminowy wzrost zakupów, przypuszczalnie o podłożu spekulacyjnym. Natomiast pewien niepokój może wzbudzać fakt, że nadchodzące w ostatnich dniach informacje z Chin głoszą, że to spekulacyjne odbicie właściwie się już zakończyło.
MD: Przypomnijmy, dlaczego ten rynek nieruchomości w Chinach jest tak istotny dla nas, którzy wyczekujemy od dawna ożywienia w chińskiej gospodarce.
MK: Chiński rynek nieruchomości ma fundamentalne znaczenie dla całej gospodarki, dla samych Chińczyków, ich majątku, dla dochodów budżetowych władz lokalnych, dla sektora bankowego i całego sektora finansowego. To jest bardzo wpływowy rynek, powiązany ściśle z innymi gałęziami gospodarki. On wraz z sektorami z branżami powiązanymi, prowadzącymi do powstania i do przekazania mieszkania do nabywcy końcowego odpowiadał jeszcze parę lat temu za przeszło 20 procent PKB Chin. Także to kluczowy rynek.
Nieruchomości stanowią też większość majątku Chińczyków, więc gdy ceny tychże nieruchomości spadają, zachodzi tak zwany efekt majątkowy, czyli osoby widzą, że wartość ich majątku spada, są mniej skłonne wydawać pieniądze na kwestie, od których mogą się powstrzymać. Do tego władze lokalne pozyskują średnio około 1/3 swoich dochodów budżetowych z wpływów z tak zwanej sprzedaży. To tak naprawdę jest sprzedaż praw do użytkowania. Ale jak to się tak mówi, że to jest sprzedaż ziemi deweloperom, którzy potem tą ziemię zagospodarowują. Także znaczenie tego sektora jest fundamentalne i to tak naprawdę moim zdaniem jest kluczowa przyczyna obecnego spowolnienia chińskiej gospodarki.
MD: W ostatnich dniach otrzymaliśmy cały pakiet danych gospodarczych z Chin, m.in. tych o konsumpcji, czyli o sprzedaży detalicznej, ale i o produkcji przemysłowej. Teraz pokazujemy ten wskaźnik na naszych ekranach.
To były dane, które natchnęły nas optymistycznie. To znaczy czuć jakby poprawę- poprawę nastrojów, poprawę również sprzedaży, konsumpcji wśród chińskiego społeczeństwa. Czy można mówić już o jakimś przesileniu, jeżeli chodzi o to utrzymujące się spowolnienie chińskiej gospodarki?
MK: Moim zdaniem można na pewno mówić o przesileniu nastrojów i ocen. Ponieważ te nastroje i oceny były bardzo, bardzo pesymistyczne w sierpniu. A teraz widzimy, że one uległy pewnej poprawie właśnie po publikacji tych danych, o których Pan wspomina. Proszę pamiętać o tym, że w ostatnich latach obserwujemy taką sytuację gospodarczą, w której mamy liczne zaburzenia i liczne szoki. A na wskaźniki zazwyczaj patrzymy w ujęciu rocznym. Także ostrzegałbym tutaj obserwatorów i analityków przed efektem bazy. W przypadku produkcji przemysłowej sierpień był zazwyczaj w poprzednich latach okresem, kiedy przemysł w Chinach borykał się z niedoborami prądu z różnych przyczyn. W tym roku ten problem nie był tak rozległy jak w poprzednim.
Z kolei duży wpływ na dane o sprzedaży detalicznej ma sprzedaż samochodów. Ona wyraźnie w sierpniu odbiła. Pytanie, czy nie jest to tak zwany one-off, czyli jednorazowe wydarzenie, skala zakupu większa w sierpniu, która może w kolejnych miesiącach opaść. Także bardzo trudno oceniać, co przed nami. Może faktycznie jesteśmy w momencie zwrotu faktycznego, a nie tylko ocen i nastrojów.
MD: Zmieniając nieco temat, w ubiegłym tygodniu pytaliśmy naszych widzów o budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego. Niektórzy z widzów zwrócili uwagę na to, że zmieniła się nieco koncepcja chińskiego Nowego Jedwabnego Szlaku, albo inaczej Pasa i Szlaku- tego zbioru inwestycji infrastrukturalnych, które miały powstać między Europą a Dalekim Wschodem. Na ile one się fundamentalnie zmieniły? Jak głęboka jest to zmiana? Czy Polska wciąż w planach chińskich uczestniczy w tym projekcie?
MK: Przede wszystkim zwróciłbym uwagę, że zmieniło się podłoże i baza rozwoju Pasa i Szlaku. To znaczy zupełnie była inna sytuacja wewnętrzna chińskiej gospodarki dziesięć lat temu, kiedy ta koncepcja została ogłoszona przez sekretarza Xi Jinpinga. Obecnie jest nieco inna, to znaczy Chiny borykają się z odpływem kapitału, ze spowolnieniem gospodarczym, także nie są gotowe przeznaczać tyle zasobów, ile mogło się wydawać te 10 lat temu, że będą gotowe przeznaczać.
MD: Ale czy to oznacza, że Polska wypada z tego łańcucha? Czy pozostaje w nim?
MK: Proszę pamiętać, że koncepcja Pasa i Szlaku to jest bardzo ogólna koncepcja. Można nawet posunąć się do stwierdzenia, że jest to koncepcja szerokiej polityki zagranicznej, która ma oczywiście elementy gospodarcze, w tym infrastrukturalne, inwestycyjne, handlowe itd. Nie powiedziałbym, że Polska wypada z orbity Chin.
W październiku, nie znamy jeszcze dokładnej daty, ale mniej więcej za miesiąc, bo to wydarzenie ma mieć miejsce w połowie października, odbędą się obchody dziesiątej rocznicy powstania, czy też ogłoszenia Pasa i Szlaku. No i zobaczymy jak to będzie wyglądało po stronie polskiej. Będzie szczyt w Pekinie. Zobaczymy, czy przedstawiciel Polski i jaki przedstawiciel Polski ewentualnie się tam pojawi.
MD: To nam dużo na pewno powie. Maciej Kalwasiński, analityk zespołu Chińskiego Ośrodka Studiów Wschodnich był z nami. Bardzo dziękuję za rozmowę.
MK: Dziękuję bardzo.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 11.99 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę