Lizz Truss ogosiła swoją rezygnację kilkadziesiąt minut po spotkaniu z przywódcą wpływowego w brytyjskiej Partii Konserwatywnej Komitetu 1922. Funt na początku umocnił się do dolara, by po 18:00 znowu zacząć spadać o blisko 1%.
Niecały miesiąc temu doszło niemal do parytetu na tej parze walutowej. Przez moment funt, przebił nawet dołek z 1985r., kiedy Margaret Thatcher brutalnie pacyfikowała strajki górników.
Dymisję prawdopodobnie wymusili konserwatywni posłowie – żeby nie roztrwonić poparcia w brytyjskim społeczeństwie – zaszokowanym nagłą zmianą frontu.
Przypomnijmy, Truss tuż po nominacji ogłosiła plan cięcia podatków, którego celem było pobudzenie gospodarki.
Rynki finansowe zareagowały na ten ruch wyprzedażą funta i brytyjskich obligacji.
Można powiedzieć, że rynek długu Wielkiej Brytanii na kilka dni przestał istnieć, bo rynek bał się kupować angielskiego obligacje.
W konsekwencji taki obrót spraw spowodował, że Truss zwolniła kanclerza skarbu, który firmował plan cięć. A nowy kanclerz jego następca przedstawił program dokładnie odwrotny.
Ta roszada nie uchroniła jednak Truss od zostania najkrócej urzędującym premierem.
Bo choć przy Downing Street 10 urzędować będzie do wyboru nowego następcy – to i tak pokonała dotychczasowego rekordzistę – Georgea Canninga, który w 1827 roku premierem był przez 120 dni.