Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

TRUMP NIE PRZEJMUJE SIĘ SPADKAMI NA GIEŁDACH, INWESTORZY RZUCĄ SIĘ NA OBLIGACJE? (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: A my łączymy się z Grzegorzem Chłopkiem, który opowie nam, mam nadzieję, więcej o tym, jak mogą funkcjonować ewentualne rozwiązania pod tytułem krach na giełdzie — tańszy dług dla Ameryki. Witam bardzo serdecznie.

GRZEGORZ CHŁOPEK, CFA: Dzień dobry, witam serdecznie.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


RM: To co? Przede wszystkim takie pytanie o charakterze emocjonalnym. Czy wierzy Pan w te teorie, że to wszystko jest specjalnie, bo trzeba teraz zrolować dużą ilość amerykańskiego długu i Biały Dom pod administracją Donalda Trumpa i jego współpracowników, którzy wyglądają przy tradycyjnym spojrzeniu na politykę, geopolitykę i rynki na kompletnie nieracjonalnych, mają jednak racjonalny cel w swoim działaniu? Czy Pan w to wierzy?

GC: Ja powiem tak, że nie da się odpowiedzieć jednoznacznie tak, lub nie. To nie jest białe i czarne. Oczywiście to, co robi Trump, chce zwiększyć trochę przychody i zmniejszyć deficyt w handlu z innymi krajami ma wpływ na to, że łatwiej będzie mu się obsługiwało zadłużenie swoje. Problem polega na tym, że łatwiej się spłaca zadłużenie w sytuacji, w której mamy większe przychody, a to, co dzieje się w tej chwili, może po prostu doprowadzić do globalnej recesji.

W związku z tym obniżenie nawet w tej chwili rentowności, no, niekoniecznie musi spowodować, że Amerykanie będą wydawali mniej pieniędzy na obsługę tego zadłużenia. To wynika głównie z tego, że zadłużenie amerykańskie ma średni czas do wykupu około 6 lat. Czyli można powiedzieć, że w ciągu 12 lat powinno się całe zadłużenie, nazwijmy to tak, zrolować, czyli stare obligacje, które zostaną wykupione przez rząd amerykański, prawdopodobnie będą musiały znaleźć nowe oblicze wyemitowane po to, żeby te wykupy obsłużyć w taki sposób, to na rynku mówimy, czyli po prostu przeznaczyć pieniądze z nowych obligacji na spłatę starych obligacji, a te nowe trzeba zaciągać z wyższym zadłużeniem. Pamiętajmy, że przez ostatnie lata FED trzymał dosyć nisko te stopy procentowe. Patrzę tutaj na horyzont 12 lat.

RM: Jasne. No, to przygotowaliśmy taką planszę, na której widać o rentowność obligacji amerykańskich przez ostatnie 5 lat i widać jak te rentowności rosły. To jest, rozumiem po części trochę efekt tego, co działo się z inflacją, ale też i szeregu kryzysów, no bo jeszcze jest Rosja, no generalnie te lata nie były najłatwiejsze.

Ale teraz tak: czy rentowność obligacji, które rosną albo spadają, rzeczywiście powodują, że te pieniądze, które państwo pożyczyło, to jak będzie je zwracać, to na przykład jak rentowności spadną, to będzie zwracać mniej? O co chodzi z tą rentownością obligacji, która się zmienia w czasie?

TRUMP NIE PRZEJMUJE SIĘ SPADKAMI NA GIEŁDACH, INWESTORZY RZUCĄ SIĘ NA OBLIGACJE? (ROZMOWA)
źródło: BIZNES24

GC: Wrócę tutaj troszeczkę do swojej poprzedniej wypowiedzi. Wyobraźmy sobie, że mamy obligacje, które kiedyś wyemitowaliśmy i ta rentowność była na poziomie około trzech czy nawet 2%. No bo jak FED był i miał bardzo niskie stopy procentowe, to rządy nie tylko w Stanach Zjednoczonych, również w Polsce, emitowały obligacje z bardzo niską rentownością. I nagle rynek żąda w tej chwili już wyższych rentowności niż te, które musimy wykupić. W związku z tym te, które wymieniamy, a które były obsługiwane, powiedzmy po 2% w skali roku, teraz musimy już wyemitować dla inwestorów, którzy żądają ponad 4%.

Czyli ta obsługa jest większa i o to walczy Trump, żeby ta różnica nie była aż taka duża, no bo każde wyemitowane nowe obligacje muszą być w tej chwili obsługiwane przez rząd amerykański z dwa razy wyższym oprocentowaniem, niż na przykład kiedyś były. I to jest to, głównie o to chodzi.

RM: I tu jest właśnie benchmarkowa, czyli taka stanowiąca punkt odniesienia rentowność 10-letnich obligacji amerykańskich. Ona się kończy dzisiaj rano na w okolicach 4%, w tej chwili dokładnie te…

GC: …Wyobraźmy sobie taką obligację, (przerwę tutaj) na tym wykresie bardzo dobrze to widać. W 2020 roku były obligacje, które miały rentowność pół procenta. No i teraz, powiedzmy w 2030 roku, kiedy one będą wykupywane, trzeba będzie je obsługiwać. I gdyby taka rentowność utrzymała się, jaka w tej chwili jest przez te kolejne 5 lat, no to każda obligacja, która przez 2020 była wyemitowana z oprocentowaniem około 0,1-1%, no to mniej więcej taki przedział, musiałaby być obsługiwana od 4 do 8 razy drożej.

RM: Obsługiwana, czyli wykupiona czy obsługiwana?

GC: Odsetki co roku musiałyby być płacone cztery albo osiem razy większe niż wtedy, kiedy były oryginalnie emitowane te poprzednie obligacje. W związku z tym ten koszt, pomimo tego, że w tej chwili ta rentowność jest na poziomie ponad 4%, to koszt obsługi zadłużenia w Stanach Zjednoczonych zbliża się do 3% tak naprawdę.

RM: Dobrze, ale to, o co chciałbym zapytać, to chciałbym, żebyśmy wrócili jeszcze na chwilę do tego wykresu pięcioletniego 10-letnich obligacji amerykańskich i rozmawialiśmy o nim w kontekście tego, co on znaczy dla amerykańskiego rządu. Chciałbym, żebyśmy teraz na niego popatrzyli i porozmawiali o tym, co on znaczy z punktu widzenia tych, którzy handlują na bieżąco tymi obligacjami i kupują je i sprzedają, kiedy sytuacja jest dla nich lepsza, kiedy sytuacja jest dla nich gorsza? I co ten najpierw kilkuletni wzrost, a teraz spadek tak naprawdę oznacza?

GC: No, oczywiście dla inwestorów w zależności od tego, jaką mają pozycję, różne to rzeczy może oznaczać. Jeżeli ktoś zamierza kupić obligacje, to im wyższa rentowność, czyli niższa cena, tym lepiej. Jeżeli ktoś posiada obligacje i ta rentowność zaczyna spadać, to zaczyna bardzo dużo zarabiać. A w tej chwili świat stoi przed takim dylematem, czy ta recesja wystąpi, czy nie.

Recesja oznacza prawdopodobnie spowolnienie gospodarcze. Spowolnienie gospodarcze oznacza niższą inflację i presję inflacyjną, chociaż tutaj niekoniecznie musi być to prawda i jest to związane z tym, że cła po prostu podwyższą punktowo, ale jednak ceny. No i efekt będzie taki, że prawdopodobnie rynki liczą na to, że właśnie FED i Trump też, że FED obniży stopy procentowe.

Problem polega na tym, że obniżenie stóp procentowych jest remedium na to, co wcześniej mówiłem, czyli na recesję. Ale ta recesja powoduje, że mnóstwo osób nie ma pracy, mniej zarabiamy, mniej mamy pieniądza w kieszeni. No to nie jest takie jednoznaczne, co się wtedy wydarzy. Dla inwestorów na pewno recesja jest dobra. Oczywiście dla inwestorów w obligacje skarbowe, niekoniecznie dla rynku akcji.

Zresztą w tej chwili pojawiły się takie już porównania do Czarnego poniedziałku z 1987 roku. Mamy weekend, mamy spore spadki już za sobą i właśnie z takimi również sesjami spadkowymi mieliśmy w październiku 1987 do czynienia. Ludzie poszli na weekend, przemyśleli i stwierdzili, że nic dobrego z tego nie wyjdzie i mieliśmy ponad 20% spadek w poniedziałek 19 października.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

TRUMP NIE PRZEJMUJE SIĘ SPADKAMI NA GIEŁDACH, INWESTORZY RZUCĄ SIĘ NA OBLIGACJE? (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV