MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Zapotrzebowanie na energię do 2040 roku wzrośnie co najmniej dwukrotnie- przyznała minister klimatu i środowiska, Anna Moskwa. O tym będziemy teraz rozmawiać, o transformacji energetycznej.
Z nami jest Remigiusz Nowakowski, prezes DISE Energy- to jest Dolnośląski Instytut Studiów Energetycznych, były prezes Tauronu. Dzień dobry Panie prezesie.
REMIGIUSZ NOWAKOWSKI, DISE ENERGY: Dzień dobry panu, dzień dobry Państwu.
MD: Gwałtownie wzrosła decyzyjność organów władzy. Wreszcie, można powiedzieć. Bo wyzwanie transformacji energetycznej to jest temat przespany przez kolejne rządy. Pytanie, czy jesteśmy na dobrej drodze w tej wielkiej zmianie polskiego miksu energetycznego.
RN: Po pierwsze ta zmiana jest nieunikniona i nie tylko w związku z regulacjami Unii Europejskiej, które nas do tego w pewnym sensie zmuszają, ale również z uwagi na pewne trendy, mega trendy w otoczeniu, m.in. trend elektryfikacji. To, co pan powiedział, wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną będzie wynikać z elektryfikacji kolejnych sektorów. A więc transportu, a więc ciepłownictwa. Mamy masowy przypływ technologii pomp ciepła.
One będą zasilane energią elektryczną. Do tego wszystkiego potrzebujemy energii czystej, energii bezemisyjnej. Dlatego w długiej perspektywie zaprezentowanej aktualizacji polityki energetycznej Polski widzimy oparcie miksu energetycznego Polski o technologie jądrowe i źródła odnawialne.
Natomiast w krótkiej perspektywie musimy w pełni przyspieszyć transformację energetyczną w oparciu o zwiększenie udziału OZE. Dlatego, że nasz miks oparty w dużej mierze na węglu (ponad 70 procent energii elektrycznej wciąż pochodzi z węgla) jest bardzo trudny. Z jednej strony niekonkurencyjny dla gospodarki, ale z drugiej strony też wywierający presję cenową na gospodarstwa domowe.
MD: A skoro powiedział Pan o cenie, to muszę zapytać, czy jest jakakolwiek szansa na to, że ceny energii elektrycznej w Polsce będą spadać? Teraz mamy te dla przedsiębiorstw najwyższe w Europie.
RN: Są dwa czynniki, które tutaj mają główny wpływ. Pierwszy to jest właśnie struktura miksu energetycznego i będąc krajem Unii Europejskiej oczywiście będziemy musieli ponosić koszty związane z działaniem mechanizmu ETS, czyli systemu handlu emisjami CO2, który jest tak ustawiony, że ta cena emisji rośnie.
Pamiętamy jeszcze parę lat temu 5 euro za tonę, dzisiaj to są poziomy 100 euro za tonę. Prognozy mówią nawet o 200 lub 400, jeśli ta trajektoria się utrzyma. Więc to jest jeden czynnik- musimy zmienić miks energetyczny.
Drugi czynnik to popyt. I ten popyt był częściowo wyhamowany przez COVID, przez ten kryzys, przez który przechodziliśmy. Ale w długiej perspektywie polska gospodarka dobrze się rozwija. Trzeba liczyć się z tym, że jednak ten popyt będzie rósł, a więc przy rosnącym popycie będzie zapotrzebowanie większe na udział energii. Część starych jednostek węglowych będzie wycofywana, a więc po stronie podażowej będziemy mieli pewne problemy, zwłaszcza w okresie między rokiem 2025-2035, czyli ten czas, kiedy będzie powstawał duży offshore, duże elektrownie wiatrowe na morzu i energetyka jądrowa. Dopiero po przejściu na ten taki docelowy, czysty mix sądzimy, że to się ustabilizuje.
I między innymi o tym będziemy rozmawiać właśnie na Kongresie Energetycznym, który tutaj we Wrocławiu 27-28 września będzie się odbywał. „Transformacja energetyczna sposobem na wyjście z kryzysu”- to jest dzisiaj to hasło, które z jednej strony było zaprezentowane przez Komisję Europejską w postaci pakietu REPowerEU, z drugiej strony jest też kluczowe dla nas, dla Polski, aby zapewnić bezpieczeństwo energetyczne. To jest dywersyfikacja miksu energetycznego i to jest postawienie jeszcze bardziej na źródła odnawialne, bo one również niosą niezależność energetyczną- zwłaszcza uniezależnienie się od paliw kopalnych, które do tej pory importowaliśmy z Rosji.
MD: Panie prezesie, ale czy my jesteśmy w stanie zastąpić elektrownie węglowe, tę gigantyczną elektrownię w Bełchatowie czy inne elektrownie, które mamy w kraju, elektrociepłownie, odnawialnymi źródłami energii?
RN: To jest proces. Nie zrobimy tego z dnia na dzień. Ale tak, jak pan powiedział, skumulowane niestety opóźnienia powodują, że tego czasu mamy coraz mniej i musimy w tej chwili przyjąć jasny, konkretny plan i zacząć go konsekwentnie realizować. Elektrownia Bełchatów tak czy inaczej ma pewien policzony czas funkcjonowania z uwagi na wyczerpywalność złóż węgla brunatnego, które są głównym paliwem do produkcji energii. Podobnie jest z Turowem. Widzimy już zamknięcie praktycznie kompleksu Pątnów-Adamów-Konin. A więc musimy dla tych obszarów przygotować realny plan transformacji energetycznej. To już się dzieje i bardzo dobrze. Natomiast musimy przyspieszyć pewne działania i przede wszystkim przyjąć pewne strategiczne założenia.
Polityka energetyczna Polski musi być w pewnym sensie odporna na zmiany polityczne, dlatego, że to są procesy wieloletnie, inwestycje w energetyce to jest horyzont kilkudziesięciu lat, bardzo często. I jakby zmiany w międzyczasie, które powodują zmiany układu politycznego, nie powinny, co do zasady łamać pewnego schematu, pewnej długoterminowej wizji, co do której musimy uzyskać konsensus społeczny. I to jest bardzo ważne. Takim przykładem jest właśnie energetyka jądrowa. Podjęcie decyzji o realizacji energetyki jądrowej musi być konsekwentnie realizowane w przyszłości. Inaczej narażamy się na bardzo duże koszty zaniechania tego.
Będą opóźnienia, o których właśnie mówiliśmy, będzie to jeszcze większe. My nie mamy wyjścia, musimy część energetyki konwencjonalnej, czyli tej, która pracuje załóżmy około 8 tysięcy godzin w roku, zastąpić również taką technologią, która będzie nam dawała możliwość ciągłego generowania energii. Wiemy o tym, że energetyka odnawialna jest bardzo dobra. Jest najtańsza dzisiaj, bo energia z wiatru na lądzie jest energią z punktu widzenia kosztów najtańsza.
MD: Panie Prezesie, muszę Pana jeszcze zapytać o jedną rzecz, bo te wszystkie rzeczy, o których mówimy: transformacja energetyczna, elektrownia jądrowa to jest jednak perspektywa co najmniej dekady, jeżeli nie dłużej. Natomiast spójrzmy na perspektywę dalece krótszą, czyli na tą, która decyduje o być albo nie być polskich firm. Jak Pana zdaniem kształtować się będą, (może nawet nie chodzi o liczby, chociaż dobrze by było) ceny energii dla firm w przyszłym roku? Czego mogą spodziewać się przedsiębiorcy?
RN: Mam nadzieję, że nie będzie już tak dużej presji wzrostowej, jaka była wywołana tym kryzysem, czyli przede wszystkim takim pikiem cenowym, jeśli chodzi o gaz i faktem, że wyznaczenie cen energii elektrycznej odbywało się w modelu opartym jednak o koszty krańcowe pracy elektrowni gazowych. Mamy dobre przesłanki. Została zliberalizowana ustawa odległościowa- to słynne 10H, która blokowała w dużej mierze rozwój energii wiatrowej na lądzie. A tak, jak powiedzieliśmy, jest to najtańsza energia. I w tej chwili jest to dystans 700 metrów od zabudowań, który uwolni określony potencjał, co najmniej kilku gigawatów energii wiatrowej…
MD: A myśli Pan, że przedsiębiorcy, muszą się liczyć ze wzrostem, ze stabilnymi cenami, czy raczej ze spadkami? (Chociaż w to wątpię, akurat.)
RN: Myślę, że jednak trzeba się liczyć ze wzrostem. Natomiast on nie będzie już tak radykalny. Ten wzrost będzie wynikał ze zwiększającego się popytu na energię, a my nie jesteśmy w stanie w tak krótkim okresie szybko tego zwiększyć.
MD: Panie Prezesie. Dziękuję szczególnie za tą ostatnią wypowiedź i za tę informację. Remigiusz Nowakowski, prezes DISE Energy był naszym gościem.
RN: Dziękuję bardzo.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV