Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

TARCZA NA PRĄD NIE DLA WSZYSTKICH. JAK BARDZO WZROSNĄ CENY ENERGII? (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Tańszy prąd nie dla wszystkich. Nowe tarcze będą uzależnione od dochodów. Tak przynajmniej wynika z wypowiedzi Minister klimatu i środowiska. Paulina Henning-Kloska w rozmowie z Polsat News powiedziała, że jej resort pracuje nad ustawą, która będzie wprowadzała tarcze na prąd na drugą część roku. Minister zdradziła, że prace zmierzają w kierunku pomocy dla osób dotkniętych ubóstwem energetycznym o gorszym statusie finansowym. Szczegóły zostaną zaprezentowane wraz z ustawą, a ta ma być gotowa najpóźniej za trzy tygodnie.

Pod koniec 2023 uchwalono ustawę, która utrzymuje w pierwszej połowie tego roku maksymalną cenę energii elektrycznej na poziomie 412 złotych za megawatogodzinę netto do określonego limitu zużycia.

O tym porozmawiam teraz z moim i Państwa gościem, którym jest Łukasz Czekała, prezes OptimalEnergy.pl. Dzień dobry.

ŁUKASZ CZEKAŁA, OPTIMALENERGY.PL: Dzień dobry pani redaktor, dzień dobry Państwu.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


NG: Na razie w sumie nie wiemy jakoś szalenie wiele poza tym, że będzie kryterium dochodowe. Jak powiedziała jednak na antenie Polsat News minister – resort chce się skupić przede wszystkim na pomocy osobom dotkniętym ubóstwem energetycznym o gorszym statusie finansowym. No, a co z resztą? Ile dokładnie zapłacę za prąd w sierpniu? I czy sama przez te rachunki nie wpadnę w energetyczne ubóstwo?

ŁC: Szanowni Państwo. Możemy wziąć jako punkt odniesienia to, co płacimy obecnie, czyli większość z nas mieści się w limicie, który gwarantuje nam zamrożenie cen prądu tak naprawdę w 2022 roku. To, co zostało wspomniane w materiale to jest cena 412 – około 412 złotych za megawatogodzinę.

Natomiast na dzień dzisiejszy wiemy, że prezes Urzędu Regulacji Energetyki, zatwierdzając stare na rok 2024, czyli te, które zaczną obowiązywać od 1 lipca, jeśli nie będzie przedłużonego dla wszystkich tego mrożenia, oscylują na poziomie około 743 złotych. Czyli jest to o 80% większa stawka niż ta, która jest zamrożona. To jest pierwsza rzecz.

Druga rzecz: Mówiąc o całym rachunku, musimy wziąć też pod uwagę koszty dystrybucji, bo one są na poziomie około 40% całego rachunku. I teraz, biorąc pod uwagę kwotowo, o ile możemy zapłacić więcej to, jeżeli dzisiaj średnio w polskim domu zużywamy 2,5 tysiąca kWh i płacimy miesięczny rachunek na poziomie około 190 złotych, to po zakończeniu okresu obowiązywania tarcz ten rachunek wzrośnie o około 55% i będzie oscylował w okolicach 300 złotych miesięcznie.

NG: A rachunki dla przedsiębiorców?

ŁC: Tutaj sytuacja jest podobna, to znaczy mamy do końca czerwca zamrożony, czy ustawiony maksymalny poziom ceny, bo to jest bardziej poprawne stwierdzenie, na poziomie 693 złotych netto za megawatogodzinę. I to, co zaczęło się zmieniać od stycznia, to sprzedawcy zaczęli aktualizować cenniki standardowe, czego nie robili w okresie poprzedniego roku czy nawet końcówki 2020 roku, które zatrzymały się na poziomie 2300 złotych na przykład za megawatogodzinę.

Pierwsi sprzedawcy zaczęli dostosowywać cenniki standardowe do aktualnych warunków rynkowych i tam widzimy ceny oscylujące w okolicach tysiąca złotych za megawatogodzinę, co szybko obliczając można powiedzieć, że będzie to około 30% więcej na samej cenie zakupu energii.

I dalej dodając dystrybucję, (chociaż tutaj te proporcje są różne) można powiedzieć, że jeżeli tarcza nie zostanie przedłużona i nie skorzystamy z jakiejś oferty wolnorynkowej, która często jest bardziej atrakcyjna od tych standardowych cenników to przedsiębiorcy zapłacą około 20-25% więcej za energię elektryczną.

NG: No, to teraz taryfy dynamiczne. Zgodnie z przepisami do 24 sierpnia każdy sprzedawca energii elektrycznej obsługujący ponad 200 tysięcy odbiorców jest zobowiązany do przedstawienia ofert z taką taryfą właśnie. O co tutaj chodzi? No i czy dla odbiorców to jest konieczność czy wybór?

TARCZA NA PRĄD NIE DLA WSZYSTKICH. JAK BARDZO WZROSNĄ CENY ENERGII? (ROZMOWA)
źródło: BIZNES24

ŁC: Dla odbiorców to jest wybór. Nikt nas nie będzie zmuszał do tego, żebyśmy z tego typu rozliczenia korzystali. Chyba, że zainstalujemy instalację fotowoltaiczną, bo w przypadku posiadaczy tych instalacji to będzie obligatoryjne -korzystanie z dynamicznych taryf, które będą nam bilansować to, co do systemu wprowadzamy, a to, co z niego odbieramy.

Co do zasady chodzi o to, że cena w dniu dzisiejszym jest ustalana w sposób sztywny na określony czas trwania umowy i płacimy czy to w taryfie G11 jedną stawkę w ciągu doby, czy G12 na tak zwaną dzienną i nocną. W przypadku taryf dynamicznych cena będzie naliczana z interwałem piętnastominutowym.

I teraz, w zależności od tego jak bardzo jesteśmy elastyczni i jak tak naprawdę dużo automatyki, bo tutaj ta informatyzacja będzie też odgrywała dużą rolę w sterowaniu zużyciem czy odbiorem energii elektrycznej, tak może to być opłacalne, choć w wielu przypadkach, jeżeli nie ma u nas chęci do zmiany przyzwyczajeń, będzie to rozwiązanie, które nie będzie atrakcyjne ekonomicznie.

NG: Pytanie jak długo jeszcze ceny energii będą dla nas tak dużym problemem? Pojawiła się informacja ze strony Europejskiego Banku Inwestycyjnego, który przekazał, że zanim ceny energii spadną do stabilnego, niskiego poziomu, minie ponad dekada, a europejskie firmy będą musiały znaleźć sposoby na utrzymanie konkurencyjności do tego czasu. Czy faktycznie to będzie nasz problem przez najbliższe 10 lat?

ŁC: Ja myślę, że przede wszystkim te założenia są założeniami, które muszą być rozpatrywane przez pryzmat każdego kraju. Doskonale wiemy, że u nas te inwestycje, które mają w perspektywie najbliższych lat ceny energii obniżyć, a w późniejszym czasie je ustabilizować na bardzo dobrym poziomie, są w toku. Mam tutaj na myśli rozbudowę instalacji odnawialnych źródeł energii czy budowę elektrowni jądrowych i odchodzenie od węgla, a co za tym idzie rozbudowę całej infrastruktury.

CZYTAJ TEŻ: ENERGIA ZABIJA KONKURENCYJNOŚĆ UE

Ja myślę, że w przypadku Polski to jest generalnie duże wyzwanie, żeby w ciągu najbliższych 10 lat móc mówić o powrocie do poziomu cenowego, jaki chociażby widzieliśmy 5 lat temu. I raczej skłaniałbym się do tego, że to będzie 15 lat, lub troszkę więcej, chociaż w zależności od tego, w jaki sposób też będziemy sami inwestować i zarządzać tą energią te możliwości, które daje wolny rynek mogą już tak naprawdę w perspektywie najbliższych miesięcy doprowadzić nas do tego, że będziemy za prąd płacić mniej.

NG: Łukasz Czekała, prezes OptimalEnergy był moim i Państwa gościem. Dziękuję bardzo za spotkanie i za rozmowę.

ŁC: Dziękuję bardzo.


Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

TARCZA NA PRĄD NIE DLA WSZYSTKICH. JAK BARDZO WZROSNĄ CENY ENERGII? (ROZMOWA)

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV