ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: No więc do tej pory przyzwyczailiśmy się, że tarcze jeśli są to inflacja jest niższa, niż byłaby bez nich. A jeśli ich nie będzie to będzie gorzej, bo inflacja podskoczy. A tu tymczasem niespodzianka. Jest nowe podejście do tematu. Prof. Marian Noga, Uniwersytet WSB Merito, były członek Rady Polityki Pieniężnej i członek rady nadzorczej KGHM, być może powie nam co powinniśmy myśleć o tym nowym podejściu do tarcz. Witam bardzo serdecznie Panie profesorze.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MARIAN NOGA, UNIWERSYTET WSB MERITO: Witam pana, witam Państwa. Zacznijmy może od sprawy pierwszej, to znaczy od 8 listopada, gdy ogłoszono nową projekcję inflacji Narodowego Banku Polskiego. I jak pan dobrze wie, tam są dwie tablice. Jedna tablica pokazuje ścieżkę inflacji przy zamrożonych cenach energii, a druga tablica pokazuje ścieżkę inflacji przy uwolnionych cenach energii.
I jest rzeczywiście tak, jak pan powiedział, że gdy mamy zamrożone ceny energii to inflacja, szczególnie w całym roku 2026 będzie niższa o jedną dziesiątą, niż gdyby ceny były zamrożone.
Czyli te uwolnione ceny by spowodowały niższą inflację. Pani profesor Ancyparowicz mówiła tutaj o usługach. Pełna zgoda, że tak może być, ale dla mnie jest tutaj bardzo proste wyjaśnienie. Przecież pan to na studiach miał, ja to miałem na studiach jeszcze, że jeżeli w jakimś roku mamy wyższe ceny i w następnym roku no, znów te ceny będą rosnąć, a nie maleć, ale będziemy je odnosić do tych wysokich cen – jest to tak zwany efekt bazy statystycznej, czyli przy uwolnionych cenach wystąpi efekt bazy statystycznej i inflacja będzie mniejsza. I moim zdaniem to jest całe wyjaśnienie. I to jest bardzo precyzyjnie w raporcie o inflacji z listopada pokazane.
RM: Panie profesorze, ale to ja pozwolę sobie dopytać, bo ja zrozumiałem, bo to zaczęło się od jednego z członków Rady Polityki Pieniężnej…
MN: Od panów Kochalskiego i Koteckiego.
RM: Nie, nawet nie, od pana Dąbrowskiego, który powiedział tak, że jeśli byłyby wyższe ceny, no to będzie rozumiem słabiej działała ta strona konsumpcyjna, znaczy ludzie, którzy mają więcej pieniędzy, no bo są podwyżki płac, po prostu będą mniej wydawali, nie będą akceptowali wyższych cen. Inflacja w związku z tym zacznie być hamowana i że to w ten sposób zadziała. No i teraz pytanie…
MN: Tak, czy tak można tłumaczyć. Panie redaktorze co do świętego prawa popytu i podaży, pan mnie zna, wie pan, że nie będę dyskutował. Oczywiście, że popyt i podaż i ich relacje będą zawsze decydować o cenach. Zawsze. Czy byśmy nie zamrażali cen energii, czy odmrażali ceny energii, czy stosowali tarcze, czy nie stosowali to zawsze musimy patrzeć na popyt i podaż.
Natomiast co jest ważne: na popyt i podaż wpływa 3000 czynników. Jak ja ciągle mówię a jak powie Pan, że 3100 to się też zgodzę. No więc to jest ten problem. Tak, że ja tu tłumaczę to efektem bazy i jestem przekonany, że tak będzie, że efekt bazy tu zadecyduje. A jeżeli chodzi o to, że po prostu byśmy zamrozili ceny energii to o tyle to jest moim zdaniem korzystne dla nas – zamrożenie, (czyli tarcza jak pan to nazywa) że ceny energii wpływają na wszystkie ceny. Wiemy o tym.
Jedna dziesiąta wzrostu cen energii powoduje wzrost całego CPI, całej inflacji, więc to jest istotne. Natomiast to, co pan dopowiedział, bardzo słusznie, że zmniejszy się popyt przy wysokich cenach, a jak się zmniejszy popyt przy wysokich cenach w związku z tym ceny będą stały w miejscu.
MN: Czyli, Panie profesorze, gdybyśmy mieli zważyć, co powinien zrobić rząd na początku przyszłego roku, wprowadzić czy nie wprowadzić… No, przeciwko wprowadzaniu jest to, że przecież te tarcze wiążą się z refundacją utraconych przychodów firmom energetycznym, notabene również państwowym, więc to jest taki ukryty podatek w gruncie rzeczy, który i tak zapłacimy, czy też powinien zadać ból obywatelom i pozwolić tym cenom zaszaleć, bo będzie później taniej?
To ja rozumiem, że jednak Pan profesor skłania się ku takiej opcji, żeby jednak tego bólu nie zadawać i jednak wprowadzić te tarcze po to, żeby wyhamować skok inflacji. A może po to, żeby ta inflacja nawet, jak będzie niższa, to żeby potem, żebyśmy byli z niższymi cenami wszystkiego. No, bo na koniec jak mieliśmy wysoką inflację, a potem mamy niską inflację albo nawet wcale to wcale nie znaczy, że coś staniało, to tylko znaczy, że już nie drożeje. Ale zostajemy z tymi wyższymi cenami.
MN: Panie redaktorze, przypomina mi się stary polski dowcip: Czy myć ręce, czy nogi? A pan wie, że trzeba i ręce i nogi myć. Tak więc co do tego to my chyba wątpliwości nie mamy.
RM: A ręce częściej.
MN: No dobrze, no ręce częściej. Ale problem polega na tym, że rzeczywiście ja się skłaniam do tego, że zamrożenie cen energii jednocześnie wpływa na całe CPI. Ale jak ja patrzę na te dwie tablice projekcji inflacji z raportu bo panie redaktorze, pan dał przykład pierwszego kwartału następnego roku i rzeczywiście tu jest duża różnica, duży skok tej inflacji, ale to jest po prostu ten słynny szok podażowy, o którym my mówimy.
Natomiast dalej już te sprawy właściwie są, znaczy te poziomy może lepiej mówmy, o wprost – inflacji, są do siebie zbliżone. Przecież za cały 2026 rok w projekcji inflacji jest różnica 0,1. To znaczy i to jest najciekawsze, że przy zamrożeniu jest 2,8 a bez zamrożenia, czyli bez tarcz (a może tak powiedzmy wprost) jest 2,7. Czyli widzi pan, że dlatego ja bym się skłaniał jednak do zamrożenia z tego względu, że moim zdaniem miałoby to wpływ na całe CPI. Wpływ oczywiście pozytywny. Natomiast jest inne zagadnienie…
RM: Możemy już tylko zaznaczyć, bo kończy nam się czas.
MN: A, mamy mało czasu. Że to jest tylko odłożenie wzrostu cen energii. Więc odpowiadam. Nie do końca się z tym zgadzam, dlatego, że ceny energii są notowane na giełdach towarowych i odchodzenie od energii pochodzących ze źródeł kopalnych jest coraz większe…
RM: …Nie musi być drożej. Chociaż to, co drożeje to są dodatki do cen w naszym przypadku, a nie sama energia.
MN: Dokładnie tak. Tak jest.
RM: Prof. Marian Noga, Uniwersytet WSB Merito, były członek RPP był naszym gościem. Dziękuję serdecznie.
MN: Dziękuję bardzo.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV