NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Szwajcarski Bank Narodowy ogłosił kolejne testy cyfrowej waluty banku centralnego. Elektroniczny frank ma być notowany na cyfrowej giełdzie SIX. I o tym właśnie będziemy rozmawiać w dzisiejszej dłuższej rozmowie na antenie BIZNE24.
Czym jest CBDC? Co zmieni wdrożenie cyfrowych walut i czy doczekamy się cyfrowej złotówki? O tym porozmawiam teraz z moim i Państwa gościem, którym jest Witold Solski, przewodniczący Komisji Krajowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Samozatrudnionych wBREw. Dzień dobry.
WITOLD SOLSKI, OGÓLNOPOLSKI ZWIĄZEK ZAWODOWY SAMOZATRUDNIOYCH WBREW: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: Cyfrowy frank na razie nie będzie (chyba na razie) nie wiadomo, jak to będzie wyglądało dalej – nie będzie dostępny dla mieszkańców Szwajcarii w pilotażu, który trwa, ma być stosowany w transakcjach między bankami. Czyli do czego właściwie konkretnie ma służyć? Jakie ma być jego zastosowanie? I dlaczego tylko banki?
WS: To jest standard. Przygotowywania nowego pieniądza przeważnie duże banki centralne, które są odpowiedzialne, budują od góry, czyli od czegoś nad czym mają największą kontrolę. Rozliczania międzybankowe są bardzo dobrze opisane w teorii ekonomicznej, w teorii prawa bankowego w realizacji rozliczania transakcji.
I tenże instrument tak przetestowany, budowany jest zarówno z punktu widzenia bezpieczeństwa technologicznego oraz bezpieczeństwa ekonomicznego. Krótko mówiąc, by wprowadzany pieniądz nie fałszował gospodarki i nie ulegał różnego rodzaju presjom, czy to systemowym, czy politycznym, czy społecznym.
I dlatego także Szwajcarzy próbują wprowadzić ten produkt na razie na rynku międzybankowym. Ma to również takie znaczenie, że społeczność, czyli my, będziemy się powoli przyzwyczajali do tego, że takie narzędzie wkrótce będzie i dostępne nam.
NG: No ale do czego my się właściwie mamy przyzwyczaić? Bo w praktyce na co dzień i tak korzystamy z wirtualnych pieniędzy, chociażby przelewając sobie środki z konta na konto, czy Blikiem. Bo przecież te środki nie mają pokrycia w srebrze czy złocie. Więc czym właściwie te cyfrowe waluty są?
WS: To jest bardzo ciekawe pytanie i na nie odpowiedź nie jest zbyt prosta i niełatwo będzie to przynajmniej w kilku zdaniach. Ale postaram się, bo to jest różnica fundamentalna.
Tak jak pani redaktor była uprzejma zauważyć początkowo pieniądz oparty był na kruszcu, czyli na jakimś elemencie wymiennym. Później przyszedł element taki, że jest oparty na zaufaniu do władz, do państwa. Wydaje się, że teraz ten pieniądz jest bardzo podobny, choć między nimi jest ogromna różnica.
Otóż ten pieniądz, który również może być w pewien sposób cyfrowy dlatego, że ten pieniądz fiducjarny, oparty na zaufaniu ma wartość i przedmiot papierowy oraz również zapisów na rachunkach bankowych, które są zdigitalizowane. Podstawowa różnica polega na tym, że kreator, czyli Narodowy Bank Polski, jeżeli wprowadza na rynek pieniądz oparty na obietnicy to jego kreacja i możliwość manewrowania gospodarką tym pieniądzem jest stosunkowo ograniczona.
Wbrew pozorom znamy te instrumenty z potocznej gospodarki czy publicystyki, jak inflacja, jak deflacja, jak różnego rodzaju kryzysy.
Aczkolwiek ingerencja Narodowego Banku Polskiego czy to szwajcarskiego, czy polskiego, czy kogokolwiek w ten instrument jako ten element, który służy wymianie, który służy pomiarom wartości, czyli ceny, który służy też tezauryzacji, czyli oszczędnościom, jest ograniczona.
I teraz przejdę do tego, co jest podstawową różnicą dla pieniądza cyfrowego, który będzie emitowany przez Narodowe Bank Polski. Dochodzi tam element dużo większej kontroli, czyli instrument pozwalający dużo mocniej i silniej narodowemu bankowi wpływać na gospodarkę. Ten pieniądz może mieć zaszytą wymagalność w czasie, czyli może tracić w ogóle wartość.
Ten pieniądz w innym rozwiązaniu może chwilowo tracić pewną wartość, czyli ma bardzo ustaloną inflację i tą inflacją bank może sterować sobie niejako w pieniądzu, w algorytmie, który wydaje. Ten pieniądz może służyć czemuś, czemu nie służył do tej pory żaden pieniądz. To na to chciałbym zwrócić największą uwagę.
NG: Dobrze, ale jak będą się zachowywały te kursy? To proszę dokończyć i już się będę wtrącać dalej…
WS: Bo to zdanie wydaje się najważniejsze. Pieniądzem cyfrowym można zacząć mierzyć dostęp. To będzie nowa funkcja pieniądza. Do tej pory pieniądz nie mierzy dostępu. Pieniądz cyfrowy emitowany przez Narodowy Bank Polski będzie mógł mieć również funkcję reglamentacyjną.
Obrazowo: Można zaszyć ilość pieniądza, który jest powiązany z konsumpcją usług bądź dóbr, który będzie śledził ślad węglowy, spożycie wody, użycie papierosów, zakup usług wypoczynkowych. To będzie można ograniczać.
Czyli innymi słowy Narodowy Bank Polski w tym pieniądzu, poza poborem podatku i poza ingerencją w gospodarkę, będzie mógł mierzyć konsumpcję przedsiębiorców, poszczególnych dóbr i usług. Czyli reglamentuje dostęp do zasobów.
NG: I to brzmi absolutnie przerażająco. I do tego przejdziemy za moment. Ale jeszcze chciałam podpytać o to, że skoro bank będzie miał takie potężne możliwości sterowania zachowaniem takiego pieniądza, to jak te pieniądze będą zachowywały się względem siebie? Bo przecież każdy bank centralny będzie docelowo mógł swoją cyfrową walutę mieć, z którą będzie mógł wyczyniać różne dziwne na ten moment, jakby nam się zdawało, operacje. A jak one będą pracowały między sobą? Cyfrowy złoty do cyfrowego dolara, cyfrowy dolar do cyfrowego franka?
WS: Dolary przeciwko orzechom jeżeli ktokolwiek na świecie wie, jak będą tego typu rynki ze sobą funkcjonowały… Rzeczywiście, na dzisiaj mamy w miarę ustabilizowany rynek międzybankowy. Jeśli porównuje się kursy poszczególnych gospodarek, to jest oparte tak naprawdę na wymianie gospodarczej, na wymianie zakupów i przepływów towarów, usług oraz ludzi pomiędzy poszczególnymi gospodarkami.
Dla złagodzenia takich czy innych presji gospodarki silniejszej bądź większego imperium na mniejsze budowane są zespoły współpracujące. Słyszymy o BRICS, słyszymy o rynku dolara, słyszymy o rynku juana. Czyli te systemy są powiązane.
Teraz będzie dochodziła nowa rola, czyli bifurkacja mówiąca o tym, że każde z państw, każda z gospodarek będzie funkcjonowała w dwóch systemach. W systemie tzw. tradycyjnego pieniądza i w systemie pieniądza cyfrowego.
Wydaje się, że dużo większym problemem albo dużo ciekawszą przestrzenią jest nie to, jak poszczególne państwa i gospodarki będą funkcjonowały gdy będą miały dwa pieniądze, ale jak w ramach tej jednej gospodarce te dwa pieniądze będą ze sobą współpracowały. Bo wierzymy, że będzie dochodziło do współpracy, a nie do konfliktów.
I tutaj rola instytucji Narodowego Banku Polskiego, który będzie musiał wytrzymać presję rządów, bo presja rządów będzie taka: skoro mamy dwa instrumenty, a ten drugi ma również instrument pomiaru, ograniczania i dystrybucji dóbr to jak wykorzystać tak dobre i mocne narzędzie dla dobra społecznego, a nie dla władztwa? To jest pytanie, na które ja na tę chwilę nie znajduję odpowiedzi. Ale dobrze, że ono już pada.
NG: No właśnie. I tutaj przechodzimy do tego, co jest głównym problemem i główną obawą, jeżeli chodzi o waluty cyfrowe, które słusznie zresztą kojarzą się z kryptowalutami, bo są oparte na blockchainie. Ale tej jednej głównej cechy, którą ma chociażby Bitcoin nie posiadają, czyli anonimowości transakcji. Skoro te transakcje będą jawne, skoro jest tutaj możliwość reglamentacji, to ja tu widzę potężny obszar jeżeli chodzi o zagrożenia, jeżeli chodzi o nadużycia społeczne, o kontrolę nad obywatelem.
WS: Przede wszystkim Bitcoin nie jest znowu aż tak anonimowy. To poszczególne jurysdykcje skarbowe poszczególnych państw wywołały jednak presję taką, że można prześledzić te transakcje. Są oczywiście kryptowaluty, które tę anonimowość zachowują. Pamiętajmy, że aktualny system finansowy również jest transparentny dla władz poprzez obowiązek raportowania banków poszczególnych transakcji, poprzez zapisy, które są wyposażone służby skarbowe i podatkowe. Nie ma anonimowości zarówno w rozliczeniach finansowych, jak i rozliczeniach w sieci. Czyli tutaj z tej strony bym specjalnie dużych obaw nie upatrywał, bo to wiele nie zmieni. Problem jest taki, o którym obydwoje teraz rozmawiamy – czy sterowanie popytem, podażą, konsumpcją i ograniczenie dóbr czyli reglamentacja ma dobre skutki czy złe.
Przywołujemy tutaj przykład chiński, który wprowadził już poprzez tego typu inteligencję kontrolę dostępu ludzi do relacji społecznych. Oni są z tego zadowoleni. My tej kultury niejako nie akceptujemy. Aczkolwiek Europejczycy, którzy żyją w Chinach się zasymilowali z tą sytuacją.
NG: Dr Witold Solski, przewodniczący Komisji Krajowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Samozatrudnionych wBREw był moim i Państwa gościem. Dziękuję za spotkanie.
WS: Ślicznie dziękuję za rozmowę. Do zobaczenia.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV