Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

SYTUACJA NA RYNKU NIERUCHOMOŚCI TO POGŁĘBIAJCY SIĘ KRYZYS (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: W Poznaniu odbywa się dziś Kongres Miasta Jutra organizowany przez Polski Związek Firm Deweloperskich na samym rynku nieruchomości. Natomiast tak źle jak teraz, nie było już od dawna. Pojawia się coraz więcej ofert niesprzedanych nieruchomości. Domy i mieszkania wystawiane są na sprzedaż, ale nie znajdują nabywców. To efekt malejącej liczby udzielanych kredytów hipotecznych, która od marca wciąż spada. Zaostrzone warunki kredytowe to najprawdopodobniej także powód częstego niewykorzystywania umów rezerwacyjnych i rezygnacji z zawarcia umowy zakupu. O kondycji rynku i potencjalnych lekarstwach będę rozmawiać z Moniką Perekitko, członkinią Zarządu Matexi Polska, która uczestniczy w Kongresie developerskim Miasta Jutra. Dzień dobry. Czy jeśli słyszymy?

MONIKA PEREKITKO, CZŁONEK ZARZĄDU MATEXI POLSKA: Dzień dobry. Tak, słyszymy się. Witam Państwa.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


MD: Czy to już kryzys na rynku nieruchomości?

MP: Tak myślę, że możemy mówić już o kryzysie w branży budowlanej, w tym na rynku deweloperskim.

MD: Co w takim razie? Czy mogę Pani wskazać Pani zdaniem najważniejsze elementy, które ten kryzys generują? Czy widzi Pani potencjalne lekarstwa, które mogłyby tę sytuację uzdrowić?

SYTUACJA NA RYNKU NIERUCHOMOŚCI TO POGŁĘBIAJCY SIĘ KRYZYS (ROZMOWA)
źródło: BIZNES24

MP: Sytuacja faktycznie jest bardzo poważna. Wzrost stóp procentowych, a także wprowadzenie zaostrzonych warunków rekomendacji S spowodowały, że liczba kredytów udzielanych rok do roku odnotowała spadek o niemalże 70 procent, co już pan wcześniej zauważył. To oczywiście przekłada się na spadek sprzedaży zarówno na rynku pierwotnym, gdzie tutaj średnio spadek odnotowany jest na poziomie 37-40%. Przynajmniej na tak, jak możemy prześledzić wyniki spółek giełdowych, ale również na rynku wtórnym. Faktycznie spada sprzedaż, natomiast nie zmieniają się potrzeby mieszkaniowe Polaków. Niemniej jednak ze względu na te ograniczenia nie mogą być one zaspokajane. Jeżeli chodzi o remedium na tę sytuację: Na pewno branża potrzebuje wsparcia na poziomie programów rządowych, ale głównie jest to wsparcie potrzebne dla klientów, którzy nie mogą uzyskać kredytów, którzy wstrzymują się w tej chwili ze względu na wielką niepewność, ale też ze względu na to, że po prostu ich zdolność w przeciągu ostatniego pół roku spadła o niemal połowę. Są takie przypadki, że rodzina trzyosobowa ze zdolnością 750 tysięcy w zeszłym roku, dziś może skusić się na zakup jedynie mieszkania o wartości 360 000. Także zdecydowanie potrzebna jest mobilizacja zarówno w branży, ale również otwarty dialog i szukanie rozwiązań pomiędzy bankami, firmami budowlanymi jak również rządzącymi. I oto bardzo mocno apelujemy.

MD: Jak to się dzieje, że mieszkania się, jak rozumiem nie sprzedają tak dobrze jak kiedyś? Wiele mieszkań czy nieruchomości po prostu jednostek nieruchomościowych, jak to analitycy pięknie określają, pozostaje niesprzedanych; ale ceny nie spadają. Dlaczego?

MP: Ceny nie spadają, ponieważ koszty materiałów budowlanych nadal rosną, a na pewno nie spadają… Więc ten nowy stock, ta nowa pula mieszkań, którą chcielibyśmy wprowadzać, po prostu nie może być wprowadzona na rynek w takiej ilości, jakiej potrzebowałby klient, ponieważ mówiąc bardzo wprost – budżety nie mają szansy się zamknąć. My też, jako firmy inwestujące widzimy, że ceny po których musielibyśmy sprzedawać te mieszkania są po prostu nieakceptowalne. Dla porównania: jeszcze półtora roku temu projekt, który mógł być zrealizowany po cenie 4-5 tysięcy za metr mieszkania netto, dziś oferty od firm wykonawczych są na poziomie 7,5-8 tysięcy. Sami Państwo widzicie, że jest to tak gigantyczny wzrost, który nie może w żaden sposób być przeniesiony w cenie sprzedaży. To są czynniki zewnętrzne: wzrost kosztów energii, ogólna sytuacja makroekonomiczna na świecie spowodowała, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy…

MD: Pani Prezes, na jakie marże nastawiają się deweloperzy, z którymi też Pani rozmawiała, jak rozumiem, również podczas odbywającego się w Poznaniu wydarzenia? Na jakie marże jesteście gotowi w przyszłym roku?

MP: Po to, żebyśmy realizowali inwestycje jak każdy podmiot, który prowadzi działalność gospodarczą, musi być realizowana ta marża. Oczywiście, że to są takie marże, które mogą być przeniesione na ceny sprzedaży mieszkań. Myślę, że już w tej chwili rozpoczęło się, mówiąc kolokwialnie, dzielenie się marżą, czyli oddawanie marży po to, aby zapewnić bieżącą sprzedaż i po prostu umożliwić zakończenie tej inwestycji. Marże będą zdecydowanie mniejsze niż dotychczas, o ile w ogóle inwestycje zostaną rozpoczęte. Myślę, że w zależności od spółki, od momentu, kiedy został zakontraktowany grunt, kiedy została zakontraktowane budowa; one układają się bardzo różnie. Proszę wziąć pod uwagę, że projekty często przygotowanie projektu od zakupu ziemi do wprowadzenia jej na rynek zajmuje 5-6 lat. Procedury administracyjne są nieubłagane i coraz bardziej skomplikowane. Więc nawet jeżeli mówimy o marży 15-20%, to ona rozkłada się na przestrzeni pięciu, siedmiu czy ośmiu lat.

MD: Bardzo dziękuję. Monika Perekitko członkini Zarządu Matexi Polska była naszym gościem prosto z Kongresu Developerskiego Miasta Jutra, które odbywa się dziś w Poznaniu. Dziękuję za rozmowę.
 
MP: Dziękuję.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

SYTUACJA NA RYNKU NIERUCHOMOŚCI TO POGŁĘBIAJCY SIĘ KRYZYS (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV