NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Pozmawiamy z moim i Państwa gościem, którym jest profesor Monika Köppl-Turyna z Instytutu Badań Ekonomicznych EcoAustria. Dzień dobry.
MONIKA KÖPPL-TURYNA, INSTYTUT BADAŃ EKNOMICZNYCH ECOAUSTRIA: Dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: Pani profesor, to już kolejny miesiąc, kiedy intensyfikują się sygnały o recesji w zachodnich gospodarkach. To kiedy ona nas w końcu dopadnie?
MK-T: Tak, jak pani słusznie zauważyła PMI Orders&Inventory, jest to najważniejszy taki leading indykator tego, że nadejdzie recesja. On jest bardzo mocno skierowany na przyszły rozwój. Wydaje mi się, że należy się spodziewać recesji w pierwszym kwartale 2023 roku. Dlaczego? Ponieważ wzrost cen energii do tej pory był znaczący, ale nie był on aż tak znaczący, jak będzie w roku 2023. Ponieważ hedging przedsiębiorstw, które zakupują energię, zakupują gaz, zakupują energię elektryczną na giełdach do końca roku jest w zasadzie zabezpieczony. Wszystkie kontrakty terminowe które będą z końcem roku wygasać, będą musiały zostać przez nowe kontrakty zastąpione. I te kontrakty są dużo, dużo droższe niż w ostatnich miesiącach. Więc wydaje mi się, że należy się spodziewać w pierwszy, drugi kwartał 2023 r. nadejdzie ta recesja, której się już spodziewamy.
NG: Ale mówiąc o tym, że będą potężne wzrosty cen, to z drugiej strony jest też sporo działań pomocowych, które podejmuje nie tylko Polska, ale też rządy innych krajów w celu ochrony przed tymi dramatycznymi wzrostami. Które kraje mają najmocniejszą opiekę pod tym kątem i gdzie można się spodziewać tego, że będzie trochę lżej? A w jakich krajach Wspólnoty sytuacja przez te wzrosty cen będzie najtrudniejsza?
MK-T: Niemcy mają prawdopodobnie największy pakiet w tej chwili, tzw. Doppel-Wumms – z 200 mld euro zostało do tych pakietów skierowane. Są to nie tylko programy pomocowe dla konsumentów prywatnych i dla małych przedsiębiorstw, ale też przede wszystkim dla przemysłu. Niemcy przeznaczą 100 mld euro na zamrożenie cen gazu wykorzystywanego w przemyśle. Niemcy mają bardzo duży sektor przemysłu chemicznego, który jest odbiorcą gazu i ten efekt na pewno będzie. Problem oczywiście jest taki, że nie wiadomo, jaki to będzie miało wpływ na kraje inne. Ponieważ jeżeli Niemcy będą wprowadzać taki duży pakiet – ma to oczywiście negatywne konsekwencje w innych krajach, ponieważ będzie gaz z tamtych krajów odpływać i płynąć do krajów, w których jest większa pomoc. I oczywiście dodatkowo kraje takie, jak Austria czy Włochy czy Beneluks mogą tutaj pod większą presją być. Jeżeli chodzi o te negatywne: jak bardzo silna może być recesja. Najsilniejsze sygnały są oczywiście z Niemiec, ale także Szwecja na przykład – nie wygląda to najlepiej. Austriacka gospodarka – jest jeszcze w tej chwili prognozowany słaby wzrost, ale duża grupa ekspertów w tej chwili raczej jest zdania, że ten wzrost być może się także w recesję zamieni. Więc tutaj bym największych problemów się spodziewała w najbliższych miesiącach.
NG: A jeszcze podpytam o Francję, bo z kierunku tego kraju również płyną słabe dane. No a z drugiej strony przecież Francja ma najniższą inflację we wspólnocie, to dlaczego? Z czego to wynika?
MK-T: Oczywiście Francja jest też silnie związana ekonomicznie z Niemcami. Jest duży handel, więc rozwój gospodarki niemieckiej natomiast ma oczywiście ogromny wpływ na to, jak będzie się rozwijać gospodarka francuska czy też gospodarka austriacka, jako że jest tam dużo odbiorców produkcji przemysłowej. We Francji oczywiście dodatkowy problemem są ceny energii elektrycznej, które nie są tak mocno związane z cenami gazu, ale dużo bardziej jest z faktem, że połowa elektrowni atomowych we Francji nie działała do niedawna. W tej chwili one są powoli włączane, ale dużo osób się spodziewa, że tak naprawdę może się to nie udać do zimy. I tutaj jest też oczywiście dość duże oczekiwania na rynku, że ceny energii elektrycznej będą bardzo wysokie w najbliższych miesiącach, co negatywnie wpływa na sytuację gospodarczą.
NG: Powiedziała Pani profesor o tym, że Francja jest powiązana bardzo mocno z Niemcami. Tutaj naturalnie nasunęło mi się skojarzenie z Polską, która przecież te więzi z Niemcami ma naprawdę potężne i nasza gospodarka w dużym stopniu od Niemiec zależy. Czy pomimo tego, co jest przekazywane dość optymistycznie w przestrzeni publicznej odnośnie tego, że w Polsce recesji nie będzie, to czy należy przypuszczać, że niestety niemiecka gospodarka pociągnie za sobą również gospodarkę naszego kraju?
MK-T: Oczywiście ciężko stwierdzić, czy to będzie słaby plus, czy będzie to recesja, natomiast niewątpliwie będzie bardzo zróżnicowany efekt na różne branże. Polska ma dość silny sektor przemysłowy, który oczywiście jest mocniej związany z gospodarką niemiecką, ponieważ dużo eksportujemy produktów przemysłowych i te oczywiście będą w większym stopniu jakby przez gospodarkę niemiecką związane. Natomiast inne sektory, być może sektory usług czy też np. sektor IT będą w mniejszym stopniu. Tutaj będą mniejsze skutki odczuwalne, ale należy się na pewno spodziewać osłabienia gospodarczego związanego z niemiecką recesją.
NG: Dzisiaj poznaliśmy też PPI, czyli dane dotyczące inflacji producenckiej. I znowu wysokie wartości, które prawdopodobnie przełożą się na to, co zobaczymy za parę miesięcy, za pół roku na sklepowych półkach. Jakiego wzrostu cen spodziewa się Pani w strefie euro w poszczególnych krajach?
MK-T: Jeżeli chodzi o gospodarkę niemiecką, tutaj prognozy są dość zróżnicowane. Są w skali roku 2023 roku średnio około 10 procent inflacji. Większość tego oczywiście przypadnie na miesiące zimowe. Ten pierwszy kwartał i prawdopodobnie także czwarty kwartał, ponieważ dodatkowy problem jest, że sytuacja zabezpieczenia gazowego w tej zimie jest dość dobra. Natomiast duża grupa ekspertów martwi się, jak będzie wyglądać sytuacja z zabezpieczeniem z gazem w czwartym kwartale przyszłego roku, oraz na wiosnę 2024 roku, więc to będą w tym miesiącu z silniejszą inflacją. Ona w tych miesiącach będzie na pewno powyżej 10% w skali roku, około 10 procent. W Austrii spodziewamy się także inflacji około 8-9 procent. W niektórych krajach wygląda sytuacja lepiej w tych, w których jest energia elektryczna tańsza. W Skandynawii na przykład są niższe niż oczekiwania. Natomiast w tych wszystkich krajach, w których duża część energii elektrycznej jest produkowana z elektrowni gazowych oraz duża część przemysłu używa gazu, oczywiście spodziewamy się wyższej inflacji.
NG: Tutaj bardzo trudną sytuację ma Europejski Bank Centralny, bo z jednej strony inflacja, która wcale nie hamuje, a rośnie a z drugiej strony coraz trudniejsza sytuacja gospodarcza, no i właśnie – widmo recesji. Jak Pani profesor myśli, w jakim kierunku pójdą dalsze działania Europejskiego Banku Centralnego? To będzie duszenie inflacji kosztem gospodarki? Czy Europejski Bank Centralny w ogóle ma jakieś inne możliwości w tym momencie?
NG: Tak, jest oczywiście bardzo trudna sytuacja. Z jednej strony ryzyko recesji, z drugiej strony także duże zróżnicowanie tych gospodarek. Mamy kraje, na przykład kraje bałtyckie, które mają inflację powyżej 20 procent. Mamy też kraje takie, jak Francja, w których inflacja jest dość niska ciągle. I ciężko tu oczywiście znaleźć złoty środek, który będzie wszystkim krajom odpowiadać. Sensu stricto jest mandat Europejskiego Banku Centralnego, jedynie stabilizacja cen, więc tak naprawdę nie powinno to ryzyko recesji żadnej wagi mieć w tej decyzji politycznej. Ale oczywiście wiemy wszyscy, że tak nie jest. Ale wydaje mi się jednak, że nadejdzie następna podwyżka stóp procentowych. Czy to będzie tylko raz, czy dwa razy, to ciężko w tej chwili powiedzieć. Ale mimo groźby recesji wydaje mi się, że stopy zostaną podniesione. Przede wszystkim dlatego, że bank amerykański, bank centralny cały czas podnosi stopy. W tym tygodniu podniósł stopy po raz czwarty, co powoduje dodatkowo osłabienie euro w stosunku do dolara i dodatkową inflację, którą importujemy ze względu na produkty, które muszą być kupowane w dolarach na rynkach światowych. I w tej sytuacji wydaje mi się, że Europejski Bank Centralny nie ma wyjścia i podniesie stopy procentowe po raz kolejny.
NG: Pani profesor została nam już tylko minuta do końca programu. Zapytam więc jak ten kryzys energetyczny, jak wielkie oszczędzanie i jak obawy przed recesją przekładają się na życie codzienne w Niemczech? Czy ta codzienność jest już mocno utrudniona?
MK-T: W Austrii nie widzimy jakiegoś wielkiego wpływu. W tej chwili wydaje mi się, że sytuacja mocno się zmieni w czwartym kwartale, kiedy te ceny naprawdę zaczną mocno rosnąć w zimie. Wydaje mi się, że wtedy tak naprawdę dopiero będziemy to widzieć na ulicach. Do tej pory te wzrosty nie były aż tak wielkie, a poza tym tak, jak pani słusznie zauważyła, są programy pomocowe dla konsumentów i oni tego aż tak bardzo nie odczuwają w życiu codziennym. Bardziej to będziemy odczuwać po zagregowanych danych gospodarczych w zimie i wydaje mi się, że także w czwartym kwartale i pierwszym kwartale przyszłego roku.
NG: Prof. Monika Köppl-Turyna, Instytut Badań Ekonomicznych EcoAustria. Dziękuję bardzo za rozmowę.
MK-T: Dziękuję.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV