Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

SWIFTONOMIKA. BAĆ SIĘ JEJ? CZY NIE? (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: O „swiftonomice”, o tym czym ona jest i jak działa na lokalną ekonomię, będę rozmawiał z Pawłem Wiśniewskim, ekonomistą i wieloletnim doradcą w Parlamencie Europejskim i podatkowym nerdem. Zachęcam Państwa do odwiedzenia jego profilu na Instagramie. Dzień dobry, Witam w BIZNES24.

PAWEŁ WIŚNIEWSKI, DORADCA W PARLAMENCIE EUROPEJSKIM: Dzień dobry, Panie redaktorze. Witam Państwa.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


MD: To co jest ta swiftonomika?

PW: Ja nie ukrywam, że wczoraj, gdy oglądałem jeden z programów informacyjnych wieczorem w Polsce to ktoś powiedział, że żartobliwie się nazywa to, jak Taylor Swift wpływa na gospodarkę, swiftonomiką. No ja nie wiem do końca, czy można powiedzieć, że to jest żartobliwa nazwa, bo biorąc pod uwagę to, że jeżeli Fed sam szacuje, że koncerty Taylor Swift mają wpływ na gospodarkę, przykładowo Filadelfii, gdy inflacja w Portugalii czy w Szwecji rzeczywiście rośnie podczas koncertów Taylor Swift, to nie wiem, czy to jest tak naprawdę tylko coś żartobliwego, czy to jest naprawdę ekonomiczne wydarzenie.

Bo rzeczywiście w Polsce nie możemy o tym mówić, że będzie jakiś wielki wpływ na inflację, bo z tego, co szacuje Pekao S.A. tak naprawdę do warszawskiej gospodarki wpłynie dzięki koncertom 190 milionów złotych. Ustalmy to:, jeżeli chodzi o globalne polskie PKB, nie jest to tak dużo, ale jeżeli chodzi o Warszawę to już na pewno niemało.

Pamiętajmy przede wszystkim o jednej rzeczy. Że tak naprawdę ta swiftonomika się włącza w ten taki trend fanflation. I może ja powiem, czym jest to fanflation, bo to jest termin, który został ukuty przez New York Timesa i on pokazuje, że po tych latach, miesiącach pandemii, gdy nie wychodziliśmy na zewnątrz, nagle jesteśmy chętni, żeby wydać jak największe pieniądze, żeby po prostu mieć ten fun. Wydajemy pieniądze na wydarzenia, na tzw. experience, a nie na przedmioty, które kupowaliśmy, jak telewizory czy magnetowidy czy cokolwiek podczas pandemii. Po prostu wychodzimy i nie boimy się wydawać tych pieniędzy.

MD: No tak. Zresztą widać to również w notowaniach spółek na warszawskiej giełdzie spółek takich jak np. Rainbow Tours czy Enter Air, których przychody rosną ze względu na to, że chcemy także wyjeżdżać, cieszyć się tym czasem wolnym i cieszyć się również wydawaniem pieniędzy. No dobrze, w takim razie swiftonomika – jak ona działa? Podnosi ceny, jak rozumiem przejściowo, ale czy te ceny wyższe, one się utrzymują następnie w lokalnej gospodarce?

PW: Nie, te ceny się właśnie nie utrzymują, bo to pokazywały wydarzenia, koncerty do tej pory, szczególnie w Europie, że rzeczywiście tam, gdzie PKB, jeżeli chodzi o wolumen jest najniższy, czyli nominalny wolumen, czyli Szwecja czy Portugalia to rzeczywiście te ceny zostały podniesione, ale we Francji w Niemczech czy Wielkiej Brytanii ten wpływ na gospodarkę i na ceny był tylko krótkookresowy – podczas tych koncertów.

Z tego, co wiem, w Warszawie też teraz podnoszone są ceny w restauracjach. Zauważmy to, że sam koncert jest wielkim wydarzeniem, bo ot – nagle jedna z sieci cukierniczych specjalnie piecze ciastka. Widziałem, że w wielu barach nagle pojawiają się specjalne drinki Taylor Swift inspirowane jej piosenkami. Gospodarka się kręci, dla Warszawy to na pewno bardzo dobrze. Szczególnie, że pamiętajmy, że do Warszawy przyjedzie bardzo wielu turystów z zagranicy, bo koncerty w Polsce są o wiele tańsze, niż te koncerty w Stanach Zjednoczonych.

Wielu ludzi, których nie było stać na koncerty w Stanach Zjednoczonych, bardziej opłaca im się przylecieć do Warszawy. Choć, co też jest ważne, ceny biletów do Warszawy w tym okresie w porównaniu do roku wcześniej wzrosły o ponad 300 procent. Ale tak czy inaczej Amerykanom, nawet tym biedniejszym, bardziej opłaca się przylecieć do Polski, pozwiedzać trochę Polskę, Warszawę, przeżyć tą swoją radość z Tay Tay, jak to nazywa się Taylor Swift i wrócić do kraju.

Dla naszej gospodarki jest to na pewno coś dobrego, bo to nie tylko będzie miało wpływ na Warszawę, ale wydaje mi się, że może mieć to również taki spillover effect na turystyczne atrakcje Krakowa czy np. Gdańska, gdzie podróż z Warszawy jest bardzo łatwa.

MD: To prawda. Ale też trafiła nam się pogoda fantastyczna. Teraz zresztą przełom lipca i sierpnia taką fantastyczną pogodę w zasadzie gwarantuje. A jak można byłoby lepiej to wykorzystać? To może powinniśmy jakąś formę nowego podatku, jakieś daniny nałożyć na takie sytuacje, kiedy wielkie gwiazdy przyjeżdżają i ćwierć miliona ludzi przyjeżdża do Warszawy, aby zobaczyć ich koncert? Podatkowy nerdzie?

SWIFTONOMIKA. BAĆ SIĘ JEJ? CZY NIE? (ROZMOWA)
źródło: BIZNES24

PW: Nie wiem właśnie, czy to by jeszcze bardziej nie podbiło tej inflacji. Może długoterminowo, bo nie wiem jak taki podatek miałby działać na te 3 dni. Wydaje mi się, że już i tak. Biorąc pod uwagę to, że będziemy mieli procedurę nadmiernego deficytu to na razie może zastopujmy z tymi nowymi podatkami, bo na pewno te będą nie obniżane albo nawet podwyższone krótkoterminowo w najbliższych miesiącach.

Więc ja bym tutaj na razie się z tymi podatkami wstrzymywał, ale rzeczywiście lepsza promocja to by było coś, co nie tylko Warszawę, również innych miast i jakby to zaimplikowanie takiego lepszego, pokazanie, że Polska jest fajnym turystycznym krajem – to by było na pewno coś, na czym zyskałaby gospodarka, bo ludzie zostawali by tutaj na dłużej.

Bo rzeczywiście, jeżeli popatrzymy na to, ile kosztują hotele przykładowo w Warszawie to rzeczywiście one są stosunkowo drogie teraz w porównaniu do tego, ile kosztowały na przykład rok temu. Ale tak naprawdę i tak w porównaniu do Paryża czy Nowego Jorku ta cena za noc to nie jest nic dramatycznego.

MD: Zwłaszcza teraz, szczególnie Paryża. Paweł Wiśniewski, wieloletni doradca w parlamencie europejskim i podatkowy nerd na Instagramie był naszym gościem. Bardzo dziękuję za rozmowę.

PW: Dziękuję bardzo.


Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

SWIFTONOMIKA. BAĆ SIĘ JEJ? CZY NIE? (ROZMOWA)

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV