Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

STRAJKI W NIEMIECKIM PRZEMYŚLE MOTORYZACYJNYM. PERSPEKTYWY MOTORYZACJI W EUROPIE ZMIENIAJĄ SIĘ (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Od kilku tygodni słyszymy o coraz bardziej napiętej sytuacji w Volkswagenie. Pracownicy nie chcą się zgodzić na obniżki płac ani na cięcia produkcji polegające na zamknięciu części fabryk w Niemczech. Jednym z powodów, dla których takich działań, twierdzi, że nie da się uniknąć zarząd Volkswagena, jest konkurencja ze strony samochodów chińskich. I to nie tylko elektrycznych. Czy rzeczywiście Chińczycy sprzedają już w Europie wystarczająco dużo samochodów, by Niemcy musieli zamykać część fabryk? Choć pojawiają się informacje, że niektóre modele być może zostaną przeniesione z produkcją do Polski, co dla nas byłoby korzystne.

Wojciech Drzewiecki, Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR. Witam bardzo serdecznie.

WOJCIECH DRZEWIECKI, INSTYTUT BADAŃ RYNKU MOTORYZACYJNEGO SAMAR: Dzień dobry.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


RM: Jak zmienia się, Panie Wojtku, ten krajobraz motoryzacyjny? Czy to jest tak, że jesteśmy u progu tej zmiany? Czy jest tak, że cichutko i niezauważenie, rynek się już zmienił i w zasadzie ta rzeczywistość, do której jesteśmy przyzwyczajeni, w której przynajmniej w Europie europejscy producenci królują, już się skończyła?

WD: Do tej pory bazowaliśmy głównie na sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi. W tej materii Europa była liderem. Tu też ulokowana była większość tego know-how dotycząca samochodów. Czasy się jednak zaczęły zmieniać. Coraz częściej patrzymy na samochody elektryczne, a tu niestety z punktu widzenia europejskich producentów zaczynają królować marki chińskie.

To oni są dominującym producentem i eksporterem samochodów elektrycznych. To w ich przypadku produkcja jest tańsza. A przypomnijmy, że w przypadku samochodów spalinowych silnik stanowił mniej więcej 21 procent wartości całego samochodu. W przypadku samochodów elektrycznych ta wartość baterii to już 39%, a więc zdecydowanie więcej. A w tej materii królują marki chińskie. Stąd też próba obrony rynku europejskiego poprzez nałożenie ceł.

Z tym że marki chińskie sobie z tym nieźle radzą, bo dzisiaj ich głównym celem jest zaistnienie na rynku europejskim. I jeżeli nie mogą wejść w przypadku samochodów elektrycznych, to wchodzą na ten rynek z samochodami spalinowymi i z samochodami hybrydowymi, które stają się kluczem do sukcesu.

RM: Jakbyśmy tak popatrzyli na proporcje sprzedaży, to w samochodach elektrycznych Chińczycy w Europie mają przewagę? Znaczy sprzedają więcej samochodów elektrycznych, niż europejscy wytwórcy? Swoją drogą nie wiem, czy Teslę w Niemczech należy traktować jako europejskiego wytwórcę, czy jako amerykańskiego?

STRAJKI W NIEMIECKIM PRZEMYŚLE MOTORYZACYJNYM. PERSPEKTYWY MOTORYZACJI W EUROPIE ZMIENIAJĄ SIĘ (ROZMOWA)
źródło: BIZNES24

WD: No właśnie. Tutaj jest problem z klasyfikacją. Z jednej strony Tesla jest producentem amerykańskim, z drugiej strony część oferty, która jest na rynku europejskim, pochodzi właśnie z Chin, z Szanghaju. Model 3 Tesli jest jednym z najlepiej sprzedających się sprzedawanych samochodów elektrycznych i jest produkowany w Chinach. Dzisiaj po nałożeniu ceł ta produkcja czy ten koszt nabycia samochodu powinien być nieco wyższy, ale wciąż w stosunku do producentów europejskich nie jest aż tak wysoki.

Producenci europejscy troszkę się spóźnili. Po covidzie nastawili się głównie na sprzedaż samochodów z wysokimi marżami. To spowodowało lukę w rynku, w którą weszła Tesla ze swoimi produktami i swoimi cenami, a także samochody marek chińskich. One wciąż nie stanowią większości na rynku. Wciąż ten udział jest mały, ale widać, że rozwój jest bardzo dynamiczny, który z perspektywy producentów europejskich stanowi dość istotne zagrożenie.

RM: No właśnie. To jak słyszy Pan o argumentach szefostwa Volkswagena, którzy pokazują na Chińczyków i mówią: to przez nich, to to już, że tak powiem, znajduje Pan odzwierciedlenie tych argumentów w danych. Czy to jest tak, że oni tak naprawdę robią pewną ekstrapolację sytuacji z dzisiaj na jakąś nieco dalszą przyszłość?

WD: No cóż. To nie przez nich, tylko przez nas. Po pierwsze przyspieszyliśmy proces rozwoju marek chińskich. Nasze inwestycje europejskie na rynku chińskim bazowały na współpracy i konieczności przekazania dostępu do technologii. To skróciło czas rozwoju tych marek. Po drugie, Chińczycy poznali wymagania europejskiego klienta poprzez właśnie te inwestycje głównie marek niemieckich na rynku chińskim. Chociaż nie tylko Chińczycy inwestowali, bo koncern Stellantis też te inwestycje czynił, więc przyspieszyliśmy ich działania, daliśmy im szansę na rozwój. Dzisiaj z tego tytułu płacimy, bo rozwinęli się szybciej, poszli dalej. I jest to ewidentnie problem.

RM: Jak to w klasycznych modelach ekspansji rynkowej, wchodzą przez warstwę tańszych modeli, niżej marżowych, a potem będą odbierali rynek producentom europejskim, również w tych droższych modelach. Tak się dzieje we wszystkich branżach i w zasadzie zawsze. A polski rynek? Tak jeszcze szybciutko: Jaką część rynku nowych samochodów w Polsce podbili już chińscy producenci?

WD: Niewielką. Na razie udział marek chińskich w rynku polskim stanowi niecałe 2%, ale widać, że bardzo szybko się rozwijają. Przypomnijmy, że tak naprawdę na polskim rynku istnieją od niedawna. Pierwsze marki weszły pod koniec ubiegłego roku. Ich sprzedaż wtedy była na poziomie kilkudziesięciu sztuk. Dzisiaj mówimy już o sprzedaży na poziomie prawie 9000 sztuk. Pewnie ponad 10 tysięcy sztuk do końca roku. A więc widać, że ten rozwój jest bardzo szybki.

A apetyt na zdecydowanie większe udziały w kolejnym roku jest jeszcze większy, bo marki te już zdążyły opublikować informacje o swoich planach na rok przyszły. I one są zdecydowanie bardzo optymistyczne i co gorsza – realne do osiągnięcia. Co gorsza, z perspektywy europejskich producentów.

RM: Wojciech Drzewiecki, Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR. Dziękuję bardzo serdecznie. Udanego popołudnia.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

STRAJKI W NIEMIECKIM PRZEMYŚLE MOTORYZACYJNYM. PERSPEKTYWY MOTORYZACJI W EUROPIE ZMIENIAJĄ SIĘ (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV