W Chile od kilku dni w największych kopalniach miedzi należących do firm wydobywczych BHP, Cdelco i Mippon Mining & Metals pracownicy przegłosowali opcję wstrzymania pracy po tym jak załamały się negocjacje płacowe z władzami kopalń.
Analitycy szacują, że napięcia między właścicielami, a pracownikami może za skutkować przerwami w łańcuchach dostaw, dlatego od ostatnich komunikatów 3-miesięczne kontrakty terminowe na dostawę miedzi idą 0.8% w górę, czyli za tonę miedzi trzeba zapłacić 9443.25 dolarów za tonę miedzi. Na chwilę obecną nie jest wiadomo czy w kopalni Sierra Gorda, należącej do KGHM również rozpoczną się strajki.
