NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Niska stopa bezrobocia. Liczba zarejestrowanych osób bez pracy spada. Mimo spowolnienia gospodarczego w kraju rynek pracy w świetle danych GUS-u zdaje się mieć się świetnie. O tym porozmawiam teraz z moim i Państwa gościem, którym jest dr Kazimierz Sedlak, dyrektor w Sedlak & Sedlak. Dzień dobry.
KAZIMIERZ SEDLAK, SEDLAK & SEDLAK: Dzień dobry. Witam panią redaktor, witam Państwa.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: Jak to jest, że z danych GUS-u cały czas wybrzmiewa optymizm, tymczasem coraz więcej słychać o planowanych zwolnieniach czy już istniejących zwolnieniach w kolejnych dużych i małych firmach?
KS: No, można powiedzieć, że chyba żyjemy w coraz bardziej ciekawych czasach, bo ta sytuacja jest niespotykana. Wszyscy narzekamy na spowolnienie gospodarcze, wszelkie prognozy mówią o spowolnieniu tempa wzrostu PKB, a mimo wszystko rynek pracy, przynajmniej z danych statystycznych wygląda całkiem dobrze. Myślę, że przyczyn tutaj tej sytuacji jest wiele. Na pewno na co dzień – w takim codziennym życiu zapominamy o tym, że maleje ilość obywateli w Polsce. Czyli czym mniej nas jest, tym teoretycznie jest większa stopa zatrudnienia. Szczególnie maleje ilość osób w wieku produkcyjnym i ich ubywa na rynku. I być może to jest jeden z powodów. Na pewno warto też zwrócić uwagę na to, że żyjemy w takich bardzo ciekawych czasach. Polityka państwa jest troszkę inna niż w wielu gospodarkach światowych i być może takie wzbogacanie państwa o dodatkowe środki finansowe, tak to ładnie powiedzmy, czyli zadłużenie państwa sprawia, że ten rynek pracy całkiem dobrze funkcjonuje. Ale chyba jednak kiedyś będziemy musieli za to zapłacić.
NG: Mówiąc o opłacie, pod kątem oczywiście rynku pracy, kiedy spodziewa się Pan, że jednak bezrobocie zacznie rosnąć również w statystykach GUS? I kiedy możemy spodziewać się jego szczytu?
KS: No chyba uczciwie trzeba przyznać, zgodnie z prognozami większości ekonomistów, że listopad-grudzień będzie okresem wzrostu bezrobocia, natomiast większość zakłada, że nie będzie to duży wzrost. I ja chyba też będę to zdanie podtrzymywał.
NG: No ale przecież listopad, grudzień to jest mnóstwo prac sezonowych, dorywczych. Czemu akurat w tym okresie możemy spodziewać się tego, że pracy będzie mniej?
KS: Generalnie spodziewamy się spadku aktywności gospodarczej. W przypadku takich dóbr konsumpcyjnych i zachowań konsumentów, można powiedzieć, że jest to bardzo intensywny okres, bo jest okres Mikołaja, zakupów, świąt itd., itd. Ale też patrząc na całokształt sytuacji gospodarczej na świecie jest to jednak okres spowolnienia gospodarczego i cała gospodarka mimo wszystko spowalnia. I prawdopodobnie będzie to również miało skutki na rynku pracy.
NG: A pracownicy jakich branż powinni zacząć się obawiać najbardziej o swoje zatrudnienie? Czy możemy wskazać te obszary, w których rzeczywiście może się zrobić zdecydowanie trudniej?
KS: Tak, tutaj zawsze jest bardzo klarowna sytuacja. Pokazują to raporty Światowej Organizacji Pracy, że bezrobocie najczęściej dotyka pracowników niewykwalifikowanych i niskowykwalifikowanych. To zależy od ogólnej sytuacji gospodarczej. Generalnie rzecz biorąc, specjaliści wysokiej klasy zawsze mają dobre warunki zatrudnienia. W najgorszej sytuacji są osoby bez wykształcenia, z wykształceniem podstawowym i zawodowym, czyli te osoby, pełniące te funkcje w firmach, bez których możemy sobie przynajmniej chwilowo poradzić.
NG: A jeżeli spojrzeć na sytuację na rynku pracy z perspektywy właśnie dobrze wykształconej, doświadczonej osoby, to czy to jest czas na zmianę pracy? Czy może jednak warto się wstrzymać?
KS: No tutaj opinie są różne. Ja podzielę się swoim zdaniem. Ja uważam, że w tej chwili warto być ostrożnym. Czyli jest taka stara zasada gospodarcza mówiąca o tym, że jeżeli się pojawia kryzys to zwalniamy najpierw nowo przyjętych pracowników, bo oni są nowi i stosunkowo bezboleśnie można się organizacja z nimi rozstać. Więc ja nie zachęcam nikogo w tej chwili do gwałtownych ruchów na rynku pracy. Warto zawsze przemyśleć sytuację i zastanowić się troszkę głębiej nad ewentualnymi odległymi skutkami naszych decyzji.
NG: Skoro rozmawiamy o zatrudnieniu, to warto też napomknąć trochę o wynagrodzeniach. Czy ta sytuacja, to spowolnienie, ale też wzrost bezrobocia przełoży się jakoś na to, co zobaczymy na swoich kontach co miesiąc, jeżeli chodzi o wypłaty?
KS: No to już się przełożyło, bo mamy już kolejny miesiąc, w którym realna wartość naszego wynagrodzenia maleje. I tak będzie na pewno przez najbliższe miesiące. Czyli uczciwie musimy sobie powiedzieć, że inflacja pożera w tej chwili praktycznie nasze wynagrodzenia, jest mniejsza i dynamika wzrostu wynagrodzeń jest zdecydowanie mniejsza niż dynamika wzrostu inflacji. I to czeka nas przez najbliższe miesiące. Brzydko mówiąc: musimy sobie powiedzieć, że zaczynamy w tej chwili płacić za tak wysoką inflację i że wszyscy obywatele poniesiemy koszty tego.
NG: A ile to potrwa? Pana zdaniem, Panie doktorze?
KS: No, jeżeli popatrzymy nawet na… Ja uważam, że prognozy PKB są bardzo optymistyczne. Jeżeli popatrzymy na te prognozy, to wskazują one, że przez najbliższe dwa lata nie pozbędziemy się inflacji i mam wrażenie, że na pewno w przyszłym roku sytuacja obywateli nie poprawi się, to znaczy dynamika wynagrodzeń będzie rosła. Tylko one (te wynagrodzenia) będą rosły wolniej niż inflacja. I tutaj trzeba sobie powiedzieć, że ta bolesna prawda dotyka głównie osoby najmniej zarabiające, bo te osoby najwięcej wydają na utrzymanie.
NG: Dr Kazimierz Sedlak. Dziękuję bardzo.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV