MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Patrzymy teraz na dane o konsumpcji, o sprzedaży detalicznej. A ta spadła w ujęciu miesięcznym o 1,1 procent, w ujęciu rocznym o 1,8 procent, ale sprzedaż detaliczna w cenach stałych w ujęciu rocznym spadła aż o 6,8 procent.
To są wieści, które otrzymaliśmy w depeszy Głównego Urzędu Statystycznego, nad której szczegółami za chwilę się pochylimy wspólnie z naszym gościem. Gościem, którym jest Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. Dzień dobry.
MONIKA KURTEK, BANK POCZTOWY: Dzień dobry Państwu. Dzień dobry panie redaktorze.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: 6,8 procent to jest głębszy spadek niż ten, który był przewidywany. Mówimy oczywiście o cenach stałych w ujęciu rocznym. Dla majowej konsumpcji: 5,6 to był poziom spodziewany. Jaką mamy sytuację, jeżeli chodzi o sprzedaż detaliczną i konsumpcję właśnie? Polacy zaciskają pasa cały czas i nie widać chyba końca tego trendu?
CZYTAJ TEZ: SPADA SPRZEDAŻ DETALICZNA W POLSCE
MK: Tak. No rzeczywiście te dane są słabsze od oczekiwań rynkowych. Oczekiwania rynkowe kształtowały się w okolicach tych 5,6-5,9 jeżeli chodzi o spadek, to spadek wyniósł 6,8 procent. Mówimy oczywiście o spadku w ujęciu realnym. To jest trochę mniej niż było w poprzednim miesiącu, czyli w kwietniu.
Tamten spadek wyniósł 7,3%. Więc może być jakimś pocieszeniem to, że ten spadek nie jest już tak głęboki jak w poprzednim miesiącu, ale nadal oczywiście spadek jest duży, tak trzeba to powiedzieć. I patrząc też i porównując do danych z pierwszego kwartału widzimy, że ta sprzedaż detaliczna towarów i spadek w porównaniu z tym pierwszym kwartałem niestety pogłębia się.
Czyli to oznacza, że rzeczywiście gospodarstwa domowe zaciskają pasa, oszczędzają, redukują swoje wydatki. I mamy w tej chwili dwa miesiące dostępne już, jeżeli chodzi o dane po drugim kwartale i w zasadzie można mieć takie oczekiwania, że ten spadek konsumpcji w drugim kwartale może być nawet trochę głębszy niż był w pierwszym kwartale. Więc z punktu widzenia oczekiwanych danych dotyczących tempa wzrostu gospodarczego w drugim kwartale to nie jest dobra wiadomość.
MD: No właśnie, bo w porównaniu w połączeniu z danymi przemysłowymi z wczorajszego dnia, to może mieć bardzo negatywny wpływ na wzrost gospodarczy… Ma negatywny wpływ, ale jeżeli chodzi o nasze PKB, to czy stanowi to zagrożenie dla osiągnięcia wzrostu w drugim kwartale?
MK: Tutaj trzeba podkreślić jedną rzecz, że te dane, które wpływają na przykład dotyczące sprzedaży detalicznej, one obejmują tylko towary. Nie wiemy dokładnie co się dzieje w usługach, bo tutaj nie ma miesięcznych danych dotyczących właśnie tego sektora. Możemy tylko na podstawie tego, co się dzieje w innych krajach, a tam widać, że usługi sobie radzą znacznie lepiej niż np. przemysł. Możemy domniemywać, że u nas sytuacja może wyglądać podobnie, w związku z czym będzie miało to pozytywny wpływ na to tempo wzrostu gospodarczego w drugim kwartale. I drugim takim elementem są inwestycje.
CZYTAJ TEŻ: WSTĘPNE DANE: PRODUKCJA BUDOWLANO-MONTAŻOWA W DÓŁ (ROZMOWA)
Tutaj co prawda dane dotyczące produkcji budowlano-montażowej, które dzisiaj zostały opublikowane, też nie są zbyt dobre, bo one są też niższe od oczekiwań rynkowych, ale ta produkcja budowlano-montażowa waha się z miesiąca na miesiąc. A same dane dotyczące inwestycji za pierwszy kwartał bardzo mocno pozytywnie zaskoczyły. I to w zasadzie był jeden z tych elementów, który wpływa pozytywnie na PKB. Więc być może to będą te elementy, które nas znowu w drugim kwartale pozytywnie zaskoczą. Ale nie spodziewałbym się niestety, że dynamika PKB, jeżeli znajdzie się powyżej zera, to będzie jakoś istotnie powyżej tego zera.
Raczej spodziewałbym się, że to będą właśnie okolice tego zera, czyli to może być -0,1, może to być +0,1.
MD: Jeżeli znajdzie się powyżej zera – to jest dosyć znaczące sformułowanie. No i jeszcze eksport, który może trochę poprawić sytuację naszego PKB.
MK: Eksport też pozytywnie dał duży pozytywny wkład jeżeli chodzi o tempo wzrostu PKB w pierwszym kwartale. Natomiast dane na razie za pierwszy miesiąc drugiego kwartału są dosyć powiedziałabym słabe, rozczarowujące. Więc zobaczymy, jak to będzie jeszcze w kolejnych miesiącach. Pamiętajmy, że jednak gospodarka niemiecka, gospodarka europejska spowalnia, a to raczej negatywnie odbije się na naszym eksporcie. Ale jest jeden element, być może jakiejś nadziei.
To jest rynek pracy. Tutaj dane dotyczące rynku pracy publikowane wczoraj były naprawdę przyzwoite. W tych danych nie widać praktycznie spowolnienia gospodarczego, to można powiedzieć. Nie widać, żeby ten rynek pracy znajdował się w jakimś czy podążał w jakimś słabszym kierunku.
No więc to powoduje, to rodzi nadzieję, że popyt konsumpcyjny zresztą też z powodów innych, jak podwyżka płacy minimalnej od lipca i kolejne zapowiadane w roku przyszłym, czyli innego rodzaju transfery, najprawdopodobniej odbije. Tylko, że to będzie druga połowa tego roku. Oczywiście jest druga strona tego medalu, czyli inflacja…
MD: No właśnie. Inflacja 13%, w maju. 13%. Wierzy Pani, że do końca tego roku uda nam się zejść do wartości jednocyfrowych?
MK: Na ten moment prognozy modele wskazują na to, że rzeczywiście już we wrześniu możemy znaleźć się poniżej tych 10 procent. Natomiast wydaje się, że samo zejście poniżej 10% do poziomu jednocyfrowego, czyli 9 z kawałkiem, niestety nie zagwarantuje nam tego, że my dalej będziemy szybko z inflacją schodzić. Ja spodziewam się, że my możemy mieć sytuację taką, że ta inflacja po zejściu do jednocyfrowego poziomu będzie przynajmniej do końca tego roku kształtować się w okolicach 8-9 procent. I będzie bardzo trudno schodzić na te niższe poziomy.
MD: Czy zejście poniżej poziomu 10 procent w ostatnim kwartale 2023 roku może zmotywować Radę Polityki Pieniężnej do obniżenia stóp procentowych?
MK: Słuchając wypowiedzi różnych członków Rady Polityki Pieniężnej ja odnoszę wrażenie, że ten jednocyfrowy poziom to jest taki właśnie poziom, który część tych członków Rady Polityki Pieniężnej może zachęcić do tego, żeby rozpocząć cykl obniżek stóp procentowych. Pytanie oczywiście, czy jest to zasadne w sytuacji kiedy wiemy, że od 1 stycznia rosną transfery socjalne, że właśnie wchodzi kolejna podwyżka, istotna podwyżka płacy minimalnej, więc będą impulsy proinflacyjne, jakby tego nie nazwać. Czy rada nie powinna w takiej sytuacji po prostu dalej powstrzymać się i poczekać na rozwój sytuacji.
MD: Bardzo dziękuję Pani za komentarz. Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego była z nami. Dziękuję pięknie.
MK: Dziękuję również.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV