Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

SPADNĄ CENY NIERUCHOMOŚĆI? A, MOŻE NIE? (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: A teraz o nieruchomościach, bo ich ceny i w ogóle rozmowa o nieruchomościach rozpala wyobraźnię przecież. A, nie brakuje nam obecnie najświeższych, gorących jeszcze raportów o cenach nieruchomości. Maj tego roku był kolejnym miesiącem, w którym spadła liczba sprzedanych mieszkań na rynku pierwotnym w Polsce. Z nami jest Katarzyna Kuniewicz – badania rynku pierwotnego Obido i Otodom. Dzień dobry Pani, witam w BIZNES24

KATARZYNA KUNIEWICZ, OBIDO, OTODOM: Dzień dobry.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


MD: Popyt spada, a więc to już kolejny miesiąc z rzędu. A więc jak rozumiem w ślad za spadającym popytem idą spadki cen?

KK: Nie. No nie. Popyt spada, to znaczy sprzedaż spada. Sprzedaż na rynku pierwotnym spada, natomiast ceny nadal rosną. Tutaj wyhamowania tej tendencji nie widzimy. Nie są to jakieś bardzo istotne, bardzo duże wzrosty, chociaż te miesięczne wzrosty mogą nas mylić, bo półtora procenta miesiąc do miesiąca no, to troszkę umyka nam to w takiej sytuacji przy takich niewielkich wzrostach, że w ciągu roku może to dać 20% wzrostu.

MD: Pani Katarzyno, czy to nie wynika przypadkiem z takiego rozpędu, tych gigantycznych wzrostów, które obserwowaliśmy w ubiegłym roku? Ciężko zahamować kategorycznie ten wzrost cen. Być może to jest jeszcze jakiś tam odprysk tego rajdu cenowego.

KK: Odprysk ewentualnie Bezpiecznego Kredytu 2%, bo to on rzeczywiście dołożył do rosnących cen swój wzrost. I co zrobił? Jak patrzymy na kwartały to w tamtym roku ceny rosły kwartalnie 2-3%, a kiedy pojawił się Bezpieczny Kredyt 2%, mówię o tym momencie, kiedy zaczął działać, ceny na tych największych rynkach urosły, ponad 6%, ale już w czwartym kwartale to tempo wzrostu znowu wróciło do poziomu sprzed Bezpiecznego Kredytu 2%.

I teraz tak prawdą jest, że wzrosty cen po prostu wydają się być naturalnym zjawiskiem na polskim rynku mieszkaniowym i w ostatnim czasie one następują niezależnie od tego, czy ta bieżąca podaż jest wyższa od popytu, czy niższa. A w maju mieliśmy do czynienia z sytuacją, kiedy wprowadzonych mieszkań do sprzedaży przez deweloperów na tych siedmiu rynkach było więcej, niż mieszkań sprzedanych. Mimo tego rzeczywiście ceny rosły i jest tu jakiś rodzaj inercji rynku, ale również jest te wzrosty cen są pochodną tego, że koszty budowy mieszkań nie spadają.

MD: Pani Katarzyno, obserwujecie Państwo siedem rynków w Polsce, siedem największych rynków w Polsce. Czy jest Pani w stanie wskazać, gdzie w Pani ocenie może dojść do pierwszych obniżek cen nieruchomości na którymś z nich?

KK: Tak, obserwujemy znacznie więcej rynków, bo to jest to badanie, które wykonujemy na potrzeby Otodom Analytics. I rzeczywiście tam już w tej chwili mamy 12 rynków obserwowanych.

Co ciekawe, również aglomeracje, w których, czyli z tymi przylegającymi obszarami do największych miast. Ale wracając do tego pytania gdzie mógłby nastąpić te pierwsze obniżki, gdzie moglibyśmy je obserwować. Tutaj wydaje się oczywistym z tych siedmiu największych rynków wydaje się oczywista ta odpowiedź, czyli Łódź.

I powodem jest to, że tam jest naprawdę bardzo duża oferta w stosunku do liczby mieszkań sprzedawanych. Ale jednocześnie jest pewien powód, dla którego te obniżki tam nie mogą nastąpić. Ja je w pewnych dwóch danych podam.

Średnia cena mieszkania sprzedanego w Warszawie w maju tego roku to 912 tysięcy. Mówimy o średniej cenie całkowitej. W tym samym czasie średnia cena mieszkania sprzedanego w Łodzi to 490 tys. Mówimy o rynku pierwotnym. Czyli z jednej strony Łódź z bardzo dużą ofertą to jest ten rynek, na którym powinny nastąpić, jeżeli będą następowały korekty cen. Z drugiej strony te ceny, które tam są, jeśli chodzi o koszty budowania mieszkań, są naprawdę na bardzo niskim w stosunku do kosztów poziomie.

Więc mamy pewną paradoksalną sytuację. Na najtańszym rynku jest najwięcej mieszkań z tych spośród siedmiu, a jednocześnie wydaje się, że nie ma warunków takich naprawdę mocnych warunków, jeśli chodzi o koszty budowy, które by pozwalały na obniżenie cen na tym rynku.

MD: Ach, naprawdę to jest wstyd, że Warszawa i Łódź nie mają szybkiego połączenia kolejowego. To chyba też by sporo zmieniło, jeżeli chodzi o rynek mieszkaniowy. Ale Pani Katarzyno, spróbujmy teraz przeprowadzić takie ćwiczenie umysłowe. Jak zmieni się rynek nieruchomości, jeżeli wejdzie kredyt na 0% i jeżeli go nie będzie?

KK: Oczywiście to jest takie podstawowe pytanie. Musimy sobie je zadawać. Najprościej powiedzieć: jak wejdzie kredyt 0% to w naturalny sposób ceny powinny przyspieszyć, a gdyby nie wszedł to one będą rosły w takim tempie, w jakim rosną obecnie, czyli prawdopodobnie kilka procent, ale raczej poniżej 5% kwartalnie.

Kłopot tylko polega na tym, że na razie konstrukcja tego programu na start – kredyt na start jest taka, że daje szansę, że on, jeżeli wejdzie w życie, to w ogóle nie wpłynie na rynek mieszkaniowy, ponieważ jest tak skomplikowanym programem, że to skomplikowanie może spowodować, że bardzo niewiele gospodarstw domowych z niego skorzysta. Więc siła oddziaływania tego programu na rynek może być niewielka.

MD: Katarzyna Kuniewicz, badania rynku pierwotnego Obido i Otodom. Bardzo Pani dziękuję za tę rozmowę i za przedstawienie najważniejszych informacji z rynku pierwotnego nieruchomości. Dziękuję pięknie.

KK: Dziękuję.


Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

SPADNĄ CENY NIERUCHOMOŚĆI? A, MOŻE NIE? (ROZMOWA)

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV