Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

SPADEK ZAMÓWIEŃ W PRZEMYŚLE (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Nowe zamówienia w przemyśle w lutym spadły o 2,7% rok do roku, ale po spadku o 15% miesiąc wcześniej. Mimo że spadek jest mniejszy niż miesiąc temu, polski przemysł ma wciąż problem ze spadkiem nowych zamówień. O tym porozmawiam teraz z moim i Państwa gościem, którym jest Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP. Dzień dobry.

PIOTR BUJAK, PKO BP: Dzień dobry.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


NG: Jakie czynniki wpływają na to, że cały czas brakuje zamówień? No i o czym tak szeroko świadczy ten spadek?

PB: No, przede wszystkim mamy cały czas słabą kondycję gospodarek, które są naszymi głównymi rynkami eksportowymi. Niemcy były w recesji w poprzednim roku i perspektywy na ten rok dla niemieckiej gospodarki nie są zbyt dobre. Nie ma tam na razie oznak wyraźnego ożywienia. W pozostałej części strefy euro też nie jest zbyt dobrze, a łącznie do Niemiec i do reszty strefy euro trafia ponad 50% polskiego eksportu.

Więc jeżeli nie ma stamtąd popytu, nie ma stamtąd zamówień, to łączne zamówienia w Polsce w polskim przemyśle nie zachowują się zbyt dobrze. Popyt krajowy tutaj radzi sobie trochę lepiej, ale też jeszcze nie jest blisko ideału. Popyt krajowy w Polsce dopiero zaczyna odżywać i akurat efekty tego widać trochę w poprawie dynamiki zamówień w przemyśle.

SPADEK ZAMÓWIEŃ W PRZEMYŚLE (ROZMOWA)

Tutaj pani redaktor podkreśliła, że ten wynik za ostatni miesiąc jest znacznie lepszy niż w poprzednim miesiącu. I faktycznie, jeśli spojrzymy jeszcze dalej wstecz, to widać, że zarysowuje się taka lekka, wzrostowa tendencja dynamiki zamówień przemysłowych, chociaż poziom tych zamówień jest ciągle jeszcze mniejszy, niż rok wcześniej.

NG: No właśnie, a jak te dane mają się do ostatnich danych odnośnie lutowego wzrostu produkcji przemysłowej o 3,3 rok do roku no i 0,7% w porównaniu z poprzednim miesiącem. Wtedy wielu komentatorów mówiło, że wychodzimy z tej stagnacji. Czyli co? Wychodzimy, ale bardzo powoli?

PB: I tutaj nie ma niezgodności. Te dane są spójne. Proszę się nie sugerować tym, że produkcja rośnie, zamówienia spadają. Ważniejszy jest trend tej rocznej dynamiki. I tutaj państwo podkreślaliście, że to tempo spadku, czy skala spadku zamówień w przemyśle się zmniejsza. I to jest spójne z tym, co widzimy w dynamice produkcji przemysłowej, która delikatnie, mozolnie, ale jednak poprawia się już od mniej więcej pół roku.

I to, że ten trend dla zamówień jest pozytywny, nawet, jeżeli one ciągle spadają, ale jednak mniej, niż miesiąc wcześniej, mniej niż trzy miesiące wcześniej, to to zapowiada, że produkcja przemysłowa w kolejnych miesiącach powinna sobie radzić coraz lepiej. To nie będzie gwałtowne przyspieszenie, bo mamy cały czas (i to przez dłuższy okres tak będzie) stagnację w Niemczech, mamy niezbyt dobrą koniunkturę w strefie euro, więc to będzie ograniczać aktywność naszego przemysłu. Ale jednak będzie widać pewną poprawę.

NG: No i właśnie. Wejdźmy teraz w szczegóły dzisiejszej publikacji, no, bo oczywiście mamy tutaj uśrednione dane, ale spadek o prawie połowę widzimy np. w odzieży czy o dwadzieścia parę procent w metalach – to już jest bardzo dużo. Z czego to wynika akurat w tych branżach i jakie to będzie niosło za sobą konsekwencje dla innych firm, chociażby dla podwykonawców, dostawców usług, dla tych konkretnie działów?

PB: To tutaj muszę zwrócić uwagę na taki aspekt statystyczny-analityczny. Proszę pamiętać, że to nie są bardzo duże zbiorowości i jak schodzimy niżej z poziomu całego przemysłu na poziom poszczególnych branż, to zmienność tych danych, a szczególnie rocznej dynamiki może być bardzo duża. Czasami jakaś jedna transakcja, jedno zamówienie, jedna umowa może spowodować, że mamy w danym jednym miesiącu duży, kilkudziesięcioprocentowy wzrost zamówień. Rok później to tworzy wysoką bazę, będzie spadek.

Więc tutaj jakby z danych za jeden miesiąc dla jednej branży nie należy wyciągać żadnych daleko idących wniosków. Chociaż akurat te branże gdzie zamówienia spadają, są pod presją pewnych negatywnych czynników, czy były bardziej pod presją pewnych negatywnych czynników, ale w kolejnych miesiącach i kwartałach powinno być znacznie lepiej ze względu na bardzo mocny, w tej chwili rekordowo mocny wzrost realnych dochodów konsumentów.

NG: To, Panie Piotrze, to patrząc na to z perspektywy całej gospodarki, czy produkcja będzie jakoś kontrybuowała, wpłynie na wzrost PKB?

SPADEK ZAMÓWIEŃ W PRZEMYŚLE (ROZMOWA)
źródło: BIZNES24

PB: Tak, to będzie; naszym zdaniem produkcja przemysłowa w skali całego tego roku lekko wzrośnie i będzie miała niewielki dodatni wpływ do dynamiki wartości dodanej, czyli do PKB od strony produkcji. Natomiast generalnie będziemy mieli kontrast, będziemy mieli bardzo mocnego konsumenta w tym roku, który będzie korzystał ze spadku cen – z dezinflacji, więc realnie konsumpcja będzie bardzo mocno rosła, 4% może więcej po spadku o 1% w poprzednim roku.

Natomiast nawet szerzej w działalności przedsiębiorstw, dezinflacja będzie w jakiejś mierze problemem. To będzie oznaczać spowolnienie przychodów i tam, gdzie koszty są sztywne, gdzie trudno jest ograniczać koszty, marże będą pod presją i będziemy widzieć pogorszenie wyników finansowych. Więc ten świat produkcji, można tak powiedzieć już teraz w dużym uproszczeniu, będzie gospodarczo w tym roku wyglądał słabiej, niż świat konsumpcji.

NG: I skoro jesteśmy przy tym temacie to zerknijmy do przygotowanego przez Państwa raportu makroekonomicznego dotyczącego pogorszenia wyników firm niefinansowych w czwartym kwartale 2023. O jakiej skali pogorszenia mówimy i jaka to będzie skala w tym roku?

PB: To nie jest taka skala, która firmy może przewrócić. Pamiętajmy, że porównujemy się z okresem mam na myśli lata 2021-22, kiedy wyniki finansowe firm były bardzo dobre, marże były rekordowo duże, wyniki finansowe rekordowo dobre, więc teraz bardziej mówimy o korekcie tego nadzwyczajnie niedobrego stanu, niż o jakimś dramatycznym pogorszeniu sytuacji finansowej firm, które będzie prowadziło do fali upadłości.

Natomiast najbliższe kwartały w naszej ocenie, przynajmniej w niektórych branżach, mogą jeszcze stać pod znakiem pogorszenia sytuacji finansowej.

NG: Których?

PB: Przede wszystkim w tych, gdzie mamy duży udział kosztów pracy w kosztach ogółem, bo tam trudno będzie obniżyć dynamikę kosztów w podobnym stopniu, jak obniżać się będzie dynamika przychodów ze względu na ostrą dezinflację, którą widzimy w gospodarce. I tutaj przykładem chyba najlepszym są dyskonty spożywcze. To jest taki najbardziej jaskrawy przykład tego zjawiska, że spowolnienie przychodów w zderzeniu ze sztywnymi kosztami prowadzi do znaczącego pogorszenia sytuacji finansowej firm.

NG: Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP był moim i Państwa gościem. Dziękuję bardzo za spotkanie i za rozmowę.
 
PB: Dziękuję bardzo.


Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

SPADEK ZAMÓWIEŃ W PRZEMYŚLE (ROZMOWA)

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV