MARCIN DOBROWOLSKI BIZNES24: Szanowni Państwo, przynoszę bardzo złe dane ze sprzedaży detalicznej. Ta spadła aż o 5% w lutym w ujęciu rocznym. Spójrzmy jak to wygląda: -5% w styczniu -0,3 procent, teraz 5. Dramatyczny spadek sprzedaży. To są oczywiście ceny stałe, czyli te po uwzględnieniu inflacji. Jak wspomniałem inflacji, która zaburza w ostatnich kilkunastu miesiącach znacząco odczyty statystyczne. Zresztą Główny Urząd Statystyczny rozpoczął publikację swoich danych zarówno w cenach stałych, czyli po uwzględnieniu inflacji, jak i bieżących, czyli tych, które inflacji nie uwzględniają.
A z nami jest Tomasz Ciąpała, prezes spółki Lancerto, która zajmuje się produkcją i dystrybucją odzieży męskiej.
TOMASZ CIĄPAŁA, LANCERTO: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Dzień dobry. Witam serdecznie. 5% spadku – prognoza rynku: półtora procent spadku. Czy u Was również w Waszym segmencie takiego spadku doświadczono? Według statystyk gusowskich raczej nie. Jeżeli chodzi o ujęcie miesięczne mamy mamy tutaj spadek co prawda o 15% jeżeli chodzi o dział tekstylia, odzież, obuwie, ale w ujęciu rocznym wzrost o 10%. A jak to było w Waszej firmie? I co Wy obserwujecie na rynku?
TC: Rzeczywiście. Z wielkim zmartwieniem przyjmuję te wiadomości o tej całkowitej sprzedaży detalicznej. Pan pyta tutaj o część odzieżową. My byliśmy tą branżą, która w COVID-u obrywała najbardziej. Patrzyliśmy z zazdrością na branży, chociażby meblarską. Teraz jest dokładnie odwrotnie. W sensie odzież mimo tego, że konsumenci deklarują, że będą wstrzymywali się z zakupami, będą ograniczali swoje zakupy, to jednak my widzimy po naszej spółce, po naszym segmencie, że ta odzież istotnie rośnie. Pamiętajmy, że jesteśmy w długoterminowym trendzie wzrostowym. My wydajemy na odzież tyle jako Polska, ile Austriacy, których jest niecałe 9 milionów. To też może trochę tłumaczyć, że ten trend będzie utrzymany. Natomiast wszystko, co się dzieje, jest „niezgodne z książką” ponieważ badania jasno pokazują, że konsumenci chcą redukować właśnie zakupy wszelkie, w tym odzieży.
MD: A chcą redukować, ale jeżeli chodzi o to, co decyduje o takich decyzjach zakupowych, to co skłania klientów do takiej decyzji zakupowych, to jak to się dzieje, że właśnie na początku roku ta sprzedaż jest wyższa, jeżeli chodzi o odzież, niż na końcu roku, kiedy wydawać by się mogło, że te święta skłaniają do zakupów? Wyprzedaże?
TC: musimy wrócić do momentu COVID-u, kiedy zaczęły być problemy z dostawami i z logistyką. Wówczas zaczęły spadać zapasy w Europie i w Stanach Zjednoczonych. Zostały one uzupełnione z nawiązką w poprzednim roku. I tak w tym momencie jesteśmy na szczycie, jeśli chodzi o ilość zapasów w branży odzieżowej, więc zakładam, że to się wiąże dokładnie z tym, że marki, producenci, hurtownicy, dystrybutorzy oferują w styczniu i w lutym bardzo dobre wyprzedaże i to może skłaniać ku właśnie zwiększonym zakupom. To też by świadczyło o tym, że mają rację ci, którzy mówią, że konsumenci zwracają jeszcze bardziej uwagę na cenę niż kiedykolwiek. Także to może być jakby całe tło tego, że segment ma lepsze wyniki niż się spodziewał. Ale to jest trochę też szukanie płynności.
MD: A co w segmencie jest teraz największym problemem? Co jeżeli chodzi o spółki odzieżowe, dystrybucyjne teraz boli Was najbardziej czy utrudnia prowadzenie biznesu?
TC: Zdecydowanie są to koszty, które się nam zindkesowały w każdym możliwym aspekcie. Mamy dużo nowych obowiązków. Firmy, które tak jak my oparte są o dystrybucję w centrach handlowych, mają zrewidowane koszty najmu, koszty energii, koszty logistyki się zwiększyły. To są tego typu rzeczy. Mamy potworne wzrosty też po stronie IT, ponieważ my jesteśmy spółkami technologicznymi coraz bardziej, więc też walczymy o talenty, więc jakby baza kosztowa nam się zwiększyła, więc każda marka musi uciekać w kierunku skali.
MD: Patrząc na to, w jaki sposób drożeją produkty, które są importowane i w ogóle łańcuchy dostaw, to w jakich widzi Pan ruchy, jeżeli chodzi o firmy: Waszą, a także inne firmy z branży? Jak sobie radzicie? Czy te problemy również międzynarodowe, geopolityczne wpływają na utrudnienia z dostępem do towaru, do surowca?
TC: Mamy taką sytuację dosyć ciekawą, bo jesteśmy rzeczywiście sprzężeni ze światem. Nasi dostawcy we Włoszech miewają braki z niektórymi surowcami: na przykład potrzewek brakuje aktualnie. Bardzo długo czeka się na poszczególne rzeczy, więc każda spółka tak naprawdę musi obracać większym kapitałem obrotowym niż wcześniej. Dostawcy też oczekują płatności – przedpłat gotówkowych. Nie ma w zasadzie terminów płatności, które występowały jak zaczynałem działać w tej branży. Także wszystko się bardziej profesjonalizuje. Bariera wejścia do branży też rośnie i to powoduje, że są dosyć duże wymagania kapitałowe, a przy drogim pieniądzu, bo to jest jeden z tych kłopotów, które mają marki – więc to komplikuje cały obraz prowadzenia takiego biznesu.
MD: Jest pan przedsiębiorcą od lat, więc zapytam jak przedsiębiorcę. (Oglądają nas też tysiące przedsiębiorców.) Być może ktoś ma towar, któremu teraz najbardziej Panu brakuje ze względu na te problemy z dostawami, to kto mógłby zarobić najwięcej na towarze, którego brakuje Wam właśnie w tym momencie? Podszewki – Pan mówi to jest coś, czego brakuje najbardziej. Może coś jeszcze? Guziki?
TC: Nie słyszałem od zespołu. Wiem o podszewkach, wiem o niektórych tkaninach. Wiemy, że niektóre mniejsze marki, które szyją w Polsce notują bardzo duże wzrosty kosztów szycia i próbują szukać ratunku w szyciu za granicą. Nie są do końca gotowe, nie mają ilości, nie mają kapitału. Także jest dużo takich… tysiące w zasadzie takich małych marek, które mogą mieć kłopot, żeby przetrwać te najbliższe dwa lata z uwagi na rosnące koszty właśnie szycia w Polsce.
MD: Czyli szwalnie. To tanie szwalnie w zasadzie – to mogłoby być takim sposobem na biznes i to dobry biznes. Na koniec jeszcze pytanie o ceny w najbliższych miesiącach. Inflacja, która co prawda hamuje może nie w ostatnim miesiącu, ale ogólnie inflacja, co do której prezes Narodowego Banku Polskiego przewiduje, że będzie spadać – ona wpłynie w najbliższych miesiącach na kolejne wzrosty cen, również odzieży?
TC: My się poruszamy w kategoriach półrocznych, sezonowych. Byliśmy zmuszeni podnieść ceny nieco na wiosnę. Z tego co wiem to międzynarodowe marki na jesień zimę najbliższą przygotowują dużo wyższe ceny detaliczne. Także myślę, że ta inflacja to będzie jednak proces rozłożony w czasie i te ceny jeszcze będą rosły w tym roku, w drugiej połowie roku.
MD: Tomasz Ciąpała, prezes spółki Lancerto był z nami i bardzo dziękuję Panu za ten komentarz. Przypomnę: sprzedaż detaliczna w lutym spadła o 5 procent. To informacje z Głównego Urzędu Statystycznego. Bardzo dziękuję za rozmowę.
TC: Dziękuję bardzo, pozdrawiam.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV