MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Spada produkcja i liczba nowych zamówień w polskim przemyśle, co przełożyło się na spadek nastrojów wśród menedżerów zakupowych tego sektora – O tym poinformowało dziś S&P Global. Indeks PMI zatrzymał się na poziomie 48,3 punktu. To jest spadek o 0,2 punktu wobec lutego. Tym samym już jedenasty miesiąc pozostajemy poniżej poziomu 50 punktów, co oznacza kurczenie się sektora. W komentarzu do danych wskazano, że na pesymistyczne nastroje wpływają spadająca produkcja i mniejsza liczba nowych zamówień.
Ale w oddali widać zapowiedź poprawy nastrojów, bowiem ankietowani zauważyli, że koszty rosną najwolniej od połowy 2020 r.
Czas skomentować te dane, a także inne z europejskich gospodarek, inne dane o nastrojach wśród menedżerów przemyśle. Mikołaj Raczyński, dyrektor inwestycyjny Portu Poland jest z nami. Dzień dobry.
MIKOŁAJ RACZYŃSKI, PORTU POLAND: Dzień dobry panie redaktorze. Dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Jak prezentuje się Polska na tle innych państw europejskich? Czy tam również nastroje są, powiedzmy… słabe?
MR: Nie najgorzej. Z niektórych gospodarek europejskich te odczyty były słabsze i też pan redaktor trochę o tym wspomniał. Widać jakieś takie światełko w tunelu, że te nastroje przestały się pogarszać i nawet te oczekiwania zamówień popytu na 12 miesięcy do przodu poprawiły się. Także przemysł nadal jest w trudnym miejscu. To wynika z tego, że część tych branż jest podatna na stopy procentowe i na to, co się dzieje na rynku mieszkaniowym. Wynika też z tego, że nawyki zakupowe konsumentów też się zmieniały. Mieliśmy taką górkę zakupów podczas pandemii różnych RTV/AGD i to wszystko jakby teraz wpływa na to, że tego popytu jest mniej w tych branżach.
MD: Nastąpiło faktycznie w ostatnich 3 latach mniej więcej takie dostrojenie się do gospodarki, co wpłynęło również na wzrosty i wpłynęło także w konsekwencji na spadki indeksu PMI – tego indeksu, który przypomnijmy – on określa nastroje wśród menedżerów, jest przygotowywany na podstawie ankiet do nich wysyłanych. A propos jeszcze cen – w piątek mieliśmy dane o inflacji konsumenckiej w Polsce. Za marzec mieliśmy spadek, aczkolwiek wciąż na bardzo wysokim poziomie. Jak w Pana prognozach kształtować się będzie w najbliższym czasie inflacja?

MR: To nie były dobre dane. Widać, że cały czas takie ceny bazowe, taka bieżąca presja inflacyjna jest nadal bardzo, bardzo wysoka. Ten wskaźnik, na który wszyscy patrzymy, czyli ta inflacja rok do roku – on się mechanicznie nam obniżył lekko i będzie dalej się obniżać. Natomiast to w głównej mierze wynika trochę z natury tego indeksu, że on patrzy na całe dwanaście miesięcy i to, co nam dziś wypada z końca tego odczytu, czyli dokładnie tego co działo się rok temu, wpływa nam na te odczyty bieżące. Natomiast jak spojrzymy na to, co się dzieje z miesiąca na miesiąc w kategoriach bazowych cen, tutaj cały czas presja inflacyjna jest bardzo wysoka i widać, że ta inflacja jest jakby uporczywa, przenosi się z jedne dobra na drugie.
Więc wydaje mi się, że ten spadek będziemy obserwować. Natomiast taki optymizm mówiący o tym, że to jest jakiś już koniec problemów inflacyjnych w polskiej gospodarce, jest zdecydowanie przedwczesny. Właśnie ta inflacja bazowa, którą też widzę, państwo pokazujecie – ona pokazuje, że ten problem cały czas nie jest rozwiązany w polskiej gospodarce.
MD: Wysoka inflacja bazowa. Wysoka presja cenowa, również. One mogą wpłynąć na politykę Rady Polityki Pieniężnej. Ona może się zmienić na najbliższym posiedzeniu, które zaczyna się jutro?
MR: Nie wiem, czy na najbliższym posiedzeniu, ale zdecydowanie. Oczywiście jeżeli inflacja będzie cały czas zaskakiwać w górę to nie jest w ogóle wykluczone, że wrócimy do rozmowy o wznowieniu podwyżek stóp procentowych. Ja bym tego scenariusza nie wykluczał. Rada ma jakieś założenia odnośnie tego, że ta inflacja będzie szybko spadać i na koniec roku będzie nie tyle nawet jednostkowa, tylko już bliżej nawet tych sześciu czy siedmiu procent – miał takie wypowiedzi prezes Glapiński. Jeżeli ten scenariusz się nie będzie materializował, to ja nie widzę przeciwwskazań, dlaczego ten temat podwyżek miałby nie wrócić.
MD: A inflacja bazowa w przeciwieństwie do inflacji CPI wcale nie spada, ale wciąż rośnie: do 12% w lutym. 17 kwietnia poznamy odczyt inflacji bazowej za marzec, opublikuje go Narodowy Bank Polski, oczywiście. Czego się Pan spodziewa po tym odczycie?

MR: Tutaj już można sobie coś tam kalkulować wstępnie z tych danych, które dostaliśmy, że to będzie znowu gdzieś odczyt dwunastoprocentowy i to jest mniej więcej spójne z tym, jaka ta presja inflacyjna w polskiej gospodarce jest już od wielu miesięcy.
Oczywiście ten wskaźnik główny, on nam wystrzelił gdzieś w te rejony 16-17 czy przez moment 18 procent, no to był taki wystrzał związany też z wystrzałem pewnych cen paliw, energii czy żywności. Natomiast taka bieżąca presja inflacyjna to jest właśnie te wysokie naście procent. I tutaj niestety na razie nic się nie zmienia i ta inflacja powinna właśnie nam konwergować w te rejony. Czyli z tych z tych poziomów dzisiaj 18-16 powinna ona zbiegać gdzieś tam, gdzie widzimy obecnie tą bieżącą presję bazową w okolicach 12-13%.
MD: To wróćmy jeszcze do przemysłu, w którego dane o nastrojach wśród menedżerów poznaliśmy dzisiejszego dnia. Przemysł, który jak mówiliśmy: nastroje są wciąż negatywne. Poniżej 50 punktów – indeks PMI dla przemysłu Polski, ale także wielu innych krajów europejskich. Ale skoro widoczne jest już światełko gdzieś tam na horyzoncie, związane m.in. z wolniejszym tempem rosnących kosztów produkcji przemysłowej, to może to jest dobry moment, aby spółki przemysłowe doważać w portfelu inwestycyjnym? Co Pan sądzi?
MR: Mijający miesiąc nie był dobry w ogóle dla tych spółek, ponieważ też to, co się działo, jakby te obawy o sektor bankowy w Stanach Zjednoczonych i w Europie, i czy to nie będzie miało wpływu w ogóle na dostęp do finansowania i na koniunkturę – to miało wpływ na spółki przemysłowe, które jakby zostały z tyłu za innymi sektorami. Więc na pewno śmiało można szukać tutaj rozwiązań, zwłaszcza że wydaje się, że ten najgorszy moment dla tych takich cyklicznych spółek mógł być już za nami. I rzeczywiście te światełka w tunelu widać też u nas lokalnie, można powiedzieć krajowo ta druga część roku również jest to związane z cyklem wyborczym. Ale czy to zwroty PIT, czy kolejne podwyżki minimalnych wynagrodzeń, czy kredyt 2 procent – to to są wszystko rzeczy, które mogą podkręcać tę koniunkturę w lokalnej gospodarce.
MD: No to jeszcze dodam, że również inflację podkręcać mogą – te wszystkie elementy na które Pan wskazał. A jeżeli byśmy chcieli wskazać sektory, które mogą być ciekawe na najbliższe miesiące? Sektory przemysłu?
MR: Wewnątrz przemysłu? No to tutaj na pewno widać, że odblokowanie jakiegoś kredytu mieszkaniowego może ponownie być może też tym branżom, które są jakoś podłączone do szeroko pojętego rynku mieszkaniowego, (bo to nie chodzi tylko o deweloperów, ale też jakby no, czymś potem te mieszkania musimy jakby umeblować itd.) więc ten szok na rynku kredytów hipotecznych, całkowite załamanie, które widzieliśmy w ostatnim roku wydaje się, że tam też już najgorsze jest za nami. I te rozwiązania, które są przygotowywane również z tego, że rekomendacja Komisji Nadzoru Finansowego się zmienia też w podejściu do dostępności kredytu. Więc tutaj pewnie jest szansa na jakieś pozytywne zaskoczenie.
MD: To jeszcze jedna krótka informacja ze Szwajcarii. Tam pozytywne zaskoczenie, bowiem inflacja konsumencka spadła i to szybciej od prognoz. To jest dobra informacja dla frankowiczów. Ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w Szwajcarii o 2,9 procent – tak podało Federalne Biuro Statystyczne. To jest o 0,3 punktu procentowego mniej niż prognozowano, ale wciąż prawie jeden punkt procentowy powyżej celu inflacyjnego. 23 marca Bank Narodowy Szwajcarii podniósł główną stopę procentową o 0,5 punktu do 1,5 procent. Podnosić będzie dalej, aby zejść do poziomu poniżej 2 procent tak, jak ma to zapisane w celu?

MR: Jest to prawdopodobne. Szwajcarski Bank centralny trzeba zaliczyć do grona tych banków centralnych, które cel inflacyjny traktują zdecydowanie priorytetowo. I tutaj nie będzie żadnych półśrodków i szwajcarski bank centralny będzie chciał jak najszybciej obniżyć tę inflację do celu i jest jak najlepszej drodze, żeby to zrobić. Widzimy, że w krajach w których ta walka z inflacją jest naprawdę priorytetem, to po takim pierwszym szoku, który wywindował gdzieś te wskaźniki inflacji CPI, one zaczynają już dość szybko opadać w takie rejony w których dużo łatwiej i bezpieczniej można sprowadzić tę inflację do celu.
MD: Mikołaj Raczyński, dyrektor inwestycyjny Portu Poland, był z nami. Dziękuję bardzo za rozmowę.
MR: Dziękuję bardzo.
CZYTAJ TEŻ: INFLACJA W SZWAJCARII NIŻSZA OD PROGNOZ
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV