NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Moim i Państwa gościem będą teraz Aleksandra Świątkowska, ekonomistka BOŚ Banku i Piotr Matys, starszy analityk w In Touch Capital Markets. Dzień dobry.
ALEKSANDRA ŚWIĄTKOWSKA, BOŚ: Dzień dobry.
PIOTR MATYS, IN TOUCH CAPITAL MARKETS: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: Dynamika wzrostu inflacji spada, no ale tu jest to zasadnicze i kluczowe pytanie: Czy jest się z czego cieszyć w Pani opinii? Pani Aleksandro.
AŚ: Znaczy ja myślę, że z każdego spadku inflacji powinniśmy się cieszyć i generalnie to jest pozytywną opinią, szczególnie że ten spadek był silniejszy niż oczekiwaliśmy. Natomiast oczywiście radość umiarkowana, bo wciąż ta inflacja pozostaje wysoka i choć uważamy, że w przyszłym roku ona będzie spadać, to i tak będzie spadać relatywnie wolno i wciąż podwyższona zostanie, ponieważ pewne jeszcze procesy przenoszenia wysokich kosztów funkcjonowania przedsiębiorstw, one będą cały czas wpływały na inflację. Ale tak, jak powiedziałam (…) to, czego oczekujemy w przyszłym roku, czyli efekty bazy i stabilizacja sytuacji na rynku cen surowców, daje szansę na wyraźny spadek inflacji w kolejnych miesiącach.
NG: Panie Aleksandro, to że inflacja spada to znaczy, że ceny też będą spadać? To znaczy zobaczymy niższe ceny na półkach, jeśli chodzi o żywność, czy jeśli chodzi o energię?
AŚ: Z taką sytuacją to mielibyśmy do czynienia z deflacją. My cały czas mówimy o poziomie inflacji, czyli o tym, jak szybko ceny rosną, bo to, że one będą rosły, to jest praktycznie pewne. Natomiast inflacja pozostanie dodatnia, a co więcej, ona pozostanie wysoka w porównaniu do tego, czego doświadczaliśmy przez dekady, przez te ostatnie lata. To cały czas to tempo pozostanie relatywnie wysokie. Aczkolwiek tak, jak powiedziałam – jest szansa na to, że tempo wzrostu cen będzie wolniejsze niż doświadczamy tego od połowy tego roku.
NG: A czy Pan, Panie Piotrze był mocno zaskoczony dzisiejszym odczytem inflacji?
PM: Rynek spodziewał się, że będzie delikatny wzrost inflacji, więc można pokusić się o taką tezę, że to są dobre wiadomości. Tutaj zdecydowanie przychyliłbym się do tego, co panie Aleksandra powiedziała, że czeka nas jeszcze dosyć długi okres podwyższonej inflacji. Nawet według oficjalnych prognoz NBP to inflacja nie zbliży się do celu inflacyjnego aż do końca 2025 roku. Więc na inflację to trzeba najlepiej jest użyć takiego porównania, że to jest taka choroba, która nas toczy. Więc pytanie czy lepiej zaaplikować potężną dawkę leków, które może nie są smaczne w spożyciu, czy po prostu próbować zwalczać tę gorączkę organizmu w postaci właśnie zwiększonej inflacji jakimiś takimi lekkimi dawkami. No i ten przekaz, który mamy z Rady Polityki Pieniężnej, (od większości członków Rady Polityki Pieniężnej) jest taki, że oni wolą tolerować to, że inflacja będzie utrzymywać się na stosunkowo wysokim poziomie przez długi okres czasu, żeby tylko uniknąć głębokiej recesji.
NG: A czy jest szansa, że ta słabsza inflacja, którą widzimy w dzisiejszym odczycie umocni jeszcze złotego? Panie Piotrze.
PM: To jest dobra informacja o tyle, że ryzyko jakiejś głębokiej recesji się troszeczkę zmniejszyło. Bo gdyby doszło do sytuacji, w której inflacja by zaskoczyła znacznie powyżej oczekiwań, wtedy rynek zacząłby wywierać presję na Radę Polityki Pieniężnej, żeby jednak pokusiła się o kolejne podwyżki stóp procentowych. To z kolei zwiększyłoby ryzyko recesji. Więc w jakimś stopniu jest to pozytywne dla polskiego złotego. Ale to, że on się umacnia w listopadzie, to tutaj należy zwrócić uwagę na to, że sentyment na rynkach bazowych nam się zdecydowanie poprawił i listopad jest najlepszym w tym miesiącu dla emerging markets – dla rynków wschodzących. Co wynika z tego, że rynek spodziewa się, że Fed będzie podwyższać stopy procentowe wolniej, niż to czynił przez ostatnie kilka posiedzeń. Dolar się osłabił i złotówka na tym korzysta. Ale tutaj, jeżeli chodzi o lokalne czynniki jakoś pozytywnie wpływające na złotówkę, to trudno je znaleźć.
NG: Pani Aleksandro, kiedy w Pani opinii będzie szczyt inflacji? I czego się spodziewać, kiedy przestaną działać tarcze antyinflacyjne? A to już w styczniu.
AŚ: Szczyt inflacji według naszych prognoz przypadnie na luty i na ten moment to jest około 20%. W tym momencie jesteśmy z prognozą chyba dokładnie na styk na 20%, ale wiadomo, że przy tej zmienności, którą widzimy to może się uda nie przekroczyć, a może mocniej przekroczymy te 20%. Jeśli chodzi o rozwiązania tarczy antyinflacyjnej to tak: one będą w głównej mierze dotyczyć dwóch grup – czyli paliwa i nośniki energii czyli energia elektryczna i ceny gazu. Jeśli chodzi o paliwa to w naszej ocenie jeżeli literalnie odczytujemy intencje rządowe i widzimy wzrost też marż jeśli chodzi o ceny paliw to uważamy, że wycofanie się z rozwiązań tarczy wcale nie musi oznaczać istotnego wzrostu z początkiem roku cen paliw. I może się wydawać, że pomimo bieżących spadków cen ropy to bieżąca stabilizacja cen paliw to już jest budowanie tych buforów właśnie po to, żeby po prostu wygładzić te ceny. Więc w tej grupie nie spodziewamy się tutaj jakiegoś bardzo negatywnego efektu. Natomiast jeśli chodzi o nośniki energii, to tu zakładamy dwie rzeczy: zapowiedzianą stabilizację…(…)
Z informacji, które na teraz znamy, to właśnie zamrożenie stawek netto energii elektrycznej, oczywiście do tego poziomu zużycia, ale to jest jakby duża część tych rachunków, no i już skierowana do Sejmu ustawa o zamrożeniu cen gazu. Jeżeli składamy zamrożenie ceny netto ze wzrostem stawek podatkowych, dostajemy wzrost ceny brutto, czyli tej, która nas jako klientów najbardziej interesuje rzędu 20%. I powiem tak: Oczywiście jest to wysoki wzrost, natomiast jakby nie jest wyższy wzrost niż jeszcze kilka miesięcy temu, kiedy nie wiedzieliśmy o informacji o zamrożeniu cen, bo jednak te wyższe ceny surowców – obawialiśmy się, że one będą przekładane też na ceny finalne. Więc bym powiedziała, że wzrost podatku niweluje trochę te obawy o po prostu wzrost cen samego nośnika. Więc jakby wpływ wygaszania tarczy antyinflacyjnej w tej grupie na ścieżkę inflacji ograniczony. Stąd jeżeli założymy, że nie dojdzie do jakiegoś gigantycznego szoku, takiego analogicznego do wojny sprzed roku, to tak wysokie bazy i stabilizowanie się sytuacji na rynku surowców no to upewnia nas w tym, że inflacja od marca zacznie spadać po tym piku 20% w lutym, a tempo jakby i kolejne decyzje producentów o przenoszeniu wyższych kosztów na ceny finalne – to już bardziej będzie wpływało na to jak szybko ta inflacja będzie spadać. Czyli sam spadek pewny, a tempo tego spadku – więcej niepewności.
NG: Panie Piotrze, zagadnienie pokaźne. Spróbujmy to zamknąć w pigułce. PKB wzrósł o 3,6% w trzecim kwartale w porównaniu ze wzrostem o 5,8 procent w kwartale drugim. Analitycy zwracają uwagę na spadek, zwłaszcza spadek relatywny oczywiście w stosunku do konsumpcji prywatnej, która wzrosła o 0,9% przy założeniach, że będzie to 2,4. Część analityków przewiduje, że jesteśmy u progu recesji w konsumpcji. Jak to rozumieć Panie Piotrze? Czy Pan się z tymi opiniami zgadza?
PM: Dane za trzeci kwartał pokazały, że Polacy zdecydowanie ograniczają swoje wydatki konsumpcyjne. Ja mogę podzielić się, bo lubię takie suche dane okrasić tym, co widzę na miejscu i mieszkam w takiej typowo turystycznej miejscowości – Ustroń. (Do której serdecznie wszystkich zapraszam). Ale tak na serio zauważyłem, że po prostu jest mniej turystów i ludzie wydają mniej pieniędzy. Zamiast przyjeżdżać na cały weekend przyjeżdżają tylko na jeden dzień, żeby ograniczyć wydatki na noclegi. Więc zmienia się zachowanie i to jak Polacy wydają pieniądze. Co bierze się z tej wysokiej inflacji. I na tym polega cała ironia w podejściu Rady Polityki Pieniężnej do walki z inflacją. Bo z jednej strony tolerują, jak wspomniałem to, że inflacja będzie wysoka, a z drugiej strony chcą, żeby ten wzrost gospodarczy się utrzymywał. A widać, że nie można tych dwóch rzeczy jakby podzielić, albo będzie to niesamowicie trudne. Więc wydaje mi się, że lepiej by było, żeby rada skupiła się na walce z inflacją, a nie na tym, żeby utrzymywać wzrost gospodarczy.
NG: Dziękuję pięknie za rozmowę. Moimi i Państwa gośćmi byli Aleksandra Śwątkowska, ekonomistka BOŚ Banku i Piotr Matys, starszy analityk In Touch Capital Markets. Dziękuję, pięknie.
AŚ: Dziękuję.
PM: Dziekuję. Pozdrawiam.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV