Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

„ŚMIECIÓWKA” JUŻ NIE JEST PRZESZKODĄ DO WZIĘCIA KREDYTU (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

JOLANTA PAWLAK, BIZNES24: Kredyt dla osób pracujących wyłącznie na umowach o dzieło? Większość banków już nie ma z tym problemu. Co więcej, część z nich obliczając zdolność kredytową, patrzy jedynie na realne wpływy na konto. A to oznacza, że etatowcy, którzy płacą wyższe podatki, a więc dostają mniej na rękę, mają pod górkę. O rosnącym zaufaniu banków dla freelancingu i umów o dzieło, porozmawiam z Jarosławem Sadowskim, głównym analitykiem w expander.pl. Dzień dobry.

JAROSŁAW SADOWSKI, EXPANDER.PL: Dzień dobry.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


JP: Czy w takim razie banki, dla których przez lata przecież umowa o pracę była najlepszą preferowaną formą rozliczania stosunku pracy, nagle zmieniły zdanie?

JS: Nie, nie zmieniły zdania. Oczywiście w dalszym ciągu dla banków najlepsza jest umowa o pracę na czas nieokreślony i wtedy najchętniej udzielają kredytów, ale też zmieniły trochę swoje podejście właśnie do umów cywilnoprawnych. Bo też zmieniło się ogólnie podejście też pracowników i pracodawców do tej formy zatrudnienia. 10-15 lat temu to były właśnie umowy takie typowo śmieciowe. Tak były nazywane i też tak były traktowane przez banki dlatego, że najczęściej właśnie osoby, które były gdzieś tam najniżej w hierarchii pracowników, miały takie właśnie umowy, miały niskie dochody, te umowy były niestabilne, czyli bardzo szybko z takim pracownikiem można było się rozstać.

Więc, no dla banków, dla których kluczowa jest stabilność, one dość niechętnie udzielały właśnie takim osobom kredytów. No, a w obecnych czasach to się zmieniło i teraz wiele osób o bardzo wysokich dochodach korzysta właśnie z takiej formy współpracy dlatego, że dają one korzyści w postaci niższych podatków. Więc kwota, powiedzmy przy takim samym wydatku pracodawcy – kwota, którą pracownik otrzymuje na przykład na umowie o dzieło zwłaszcza, jeżeli to są na przykład 50% koszty uzyskania przychodu, jak w przypadku właśnie przekazywania praw autorskich, wtedy właśnie ta kwota, która wpływa na konto jest dużo, dużo wyższa.

Więc z jednej strony banki zwiększyły swoje zaufanie, bo zauważyły, że jest w tej grupie osób sporo właśnie takich, które mają wysokie dochody i stabilną pracę, czyli przez długi okres współpracują na przykład z tym samym pracodawcą. No i też właśnie mają dużo wyższy dochód, który wpływa na konto, więc to powoduje, że łatwiej jest im po prostu spłacać raty kredytowe.

JP: Czyli to nie jest tak, że banki zmieniły swoje podejście, bo sobie po prostu bardziej ufamy na tym rynku, mamy większe do siebie zaufanie, tylko potrzebna jest z tego, co Pan mówi, jakaś historia, do tego taka… no nie kredytowa, ale historia, mówię tutaj o freelancerach na których konto spływa regularnie jakaś kwota pieniędzy przez jakiś regularny czas?

JS: Tak. To jest kluczowe, oczywiście. Nie wszyscy, którzy mają taką formę pracy, łatwo uzyskają kredyt. Kluczowe jest w dalszym ciągu to, aby ta forma była stabilna, czyli żeby najlepiej w idealnej sytuacji, żeby w miarę podobny był dochód w poszczególnych miesiącach. Wręcz niektóre banki wymagają tego, żeby współpracować przez długi okres z tym samym pracodawcą. Czyli co miesiąc dostajemy na przykład taką samą albo bardzo zbliżoną kwotę od tego samego podmiotu, albo od kilku, powiedzmy tych samych podmiotów.

Gorzej jest w niektórych bankach, jeżeli to jest taka forma współpracy, gdzie mamy różnych, powiedzmy zleceniodawców, no i wtedy też dochody się bardziej wahają to w niektórych bankach będzie zdecydowanie trudniej, a wręcz może się okazać, że będzie to niemożliwe. Na przykład mBank czy Millennium wymagają, żeby to był ciągle ten sam pracodawca. Na przykład dla Santandera to już nie jest problem i on takiej osobie przyzna kredyt.

JP: Które jeszcze banki chętniej przyznają kredyty freelancerom?

JS: Gdybyśmy mieli stworzyć taką listę tych, które warto brać pod uwagę w takiej sytuacji to ja bym wymienił: BPS, Citi, mBank, PKO BP, Pekao S.A., Santandera i VeloBank. Myślę, że to są te banki, w których jest największa szansa, żeby uzyskać kredyt.

No, ale one się różnią i może się okazać, że w jednym nie będzie takiej możliwości, a w drugim tak. Właśnie tu już wspomniałem o tej kwestii, czy ten sam pracodawca, czy inny. Poza tym różne są kwestie tego właśnie, jaka kwota dochodu zostanie uwzględniona do liczenia zdolności kredytowej. No, bo w niektórych bankach może być ten dochód wpływający na konto, jednak pomniejszony o koszty uzyskania przychodu. Czyli na przykład jak są te koszty 50% to bank może uznać, że to jest tylko połowa tego dochodu, który wpływa na konto, a pozostałe to są właśnie koszty, a inny bank może uznać, że jednak pełną tą kwotę uzna. Więc tu są spore różnice i trzeba po prostu w poszczególnych bankach sprawdzić czy ten bank nam to uzna. Są różnice też za jakiś okres musimy mieć historię wstecz, na przykład. No, jest tu dużo niuansów. Zdecydowanie jest to dużo bardziej skomplikowane, niż w przypadku umowy o pracę.

JP: Może rozwiejemy troszkę te niuanse. Przypuśćmy, że na moje konto wpływa 10 tysięcy złotych z tytułu umowy o dzieło i taka sama kwota wpływa na konto mojego kolegi z tytułu umowy o pracę. Oboje staramy się o identyczną kwotę kredytu. Czy bank potraktuje nas tak samo?

JS: I tu może być bardzo różnie. Bo w jednym banku okaże się, że jeżeli Państwo złożą wniosek i kwota dostępna kredytu będzie dokładnie taka sama, a w drugim banku na umowie o dzieło będzie trochę niższa, powiedzmy o 20%, a w jeszcze innym banku będzie niższa o 50%. Więc to trzeba po prostu sprawdzić już w konkretnych bankach, przedstawiając historię. Najczęściej jakieś zaświadczenie od zleceniodawcy o uzyskiwanych dochodach. Czasami jest wymagane też wyciąg z rachunku bankowego i też oczywiście brany pod uwagę jest też scoring, czyli takie cechy związane z wiekiem, stanem cywilnym z tym, gdzie mieszkamy, czy mamy dzieci, jakie mamy wykształcenie.

Więc teoretycznie wyjdzie tyle samo, ale w praktyce bardzo dużo też zależy od tego scoringu i może się okazać, że niby dochód jest taki sam i niby bank uznaje w pełni tą kwotę wpływającą na konto, a w rzeczywistości kwota dostępna jest inna, albo w ogóle bank odmawia udzielenia kredytu, bo poszczególne banki mają różnego rodzaju preferencje, mają też inne liczone koszty życia w zależności od tego, gdzie na przykład mieszkamy, czy mamy dzieci, ile tych dzieci mamy.

Więc niestety problem polega na tym, że banki nie podają do publicznej wiadomości tych właśnie parametrów związanych ze scoringiem, więc jest to dość skomplikowane i najczęściej okazuje się dopiero po złożeniu wniosku w konkretnym banku.

JP: Co wyjaśniał Radosław Sadowski, główny analityk expander.pl. Bardzo dziękuję.

JS: Dziękuję.


Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

„ŚMIECIÓWKA” JUŻ NIE JEST PRZESZKODĄ DO WZIĘCIA KREDYTU (ROZMOWA)

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV